Daleko od ambitnych celów
Od 2021 do 2024 roku europejska sieć ładowania pojazdów elektrycznych doświadczyła stopy wzrostu rok do roku na poziomie około 55,4%. Ten imponujący progres pokazuje silny zwrot w kierunku rozwoju infrastruktury pojazdów elektrycznych, pozycjonując kontynent jako światowego lidera w kierunku mobilności elektrycznej. Jednak pomimo całkiem niezłych liczb Europa wciąż jest daleko od osiągnięcia ambitnych celów wyznaczonych przez Unię Europejską. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), do 2030 r. nasz kontynent będzie potrzebował do 8,8 mln punktów, aby podołać spodziewanemu wzrostowi liczby pojazdów elektrycznych. Z ponad 900 000 punktów ładowania w połowie 2024 roku, nadal istnieje więc olbrzymia luka do zapełnienia.
Geografia kluczem do rozwoju
Innym problemem jest rozkład geograficzny miejsc, gdzie można naładować swojego elektryka. Są one skoncentrowane w trzech krajach: Niderlandach, Niemczech i Francji łącznie stanowiąc prawie połowę wszystkich punktów ładowania na Starym Kontynencie.
Niderlandy posiadają 169 216 publicznych punktów ładowania, co stanowi 19,5% całkowitej sieci w Europie. Silne zaangażowanie tego kraju w przyjęcie pojazdów elektrycznych, wspierane jest przez zachęty rządowe i solidną infrastrukturę, co czyni go wręcz modelowym dla innych krajów. Niemcy posiadają 152 332 publiczne punkty ładowania, podczas gdy Francja ma ich 119 481.
Obecnie pięć europejskich liderów – Niderlandy, Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Belgia – jest odpowiedzialnych za większość europejskiej infrastruktury EV, pozostawiając inne regiony daleko w tyle. Jednak i one zaczynają w końcu się „budzić”.
W ostatnich latach Belgia i Finlandia wykazały szczególnie silne tempo wzrostu, przy czym Belgia odnotowała wzrost o 190%, a Finlandia 158% między styczniem 2023 a lipcem 2024 r. Liczby te podkreślają mocną politykę w kierunku elektryfikacji w tych krajach. Inne kraje idą za ich przykładem. Między innymi Grecja, która odnotowała zdumiewający wzrost punktów ładowania o 480% w porównaniu z 2023 r. do 2024 r. Jednak pomimo tego imponującego progresu Hellada stanowi tylko około 1% z całkowej liczby punktów ładowania w Europie, co odzwierciedla jej wciąż stosunkowo niewielki udział w całej sieci.
Polska, jeśli chodzi o progres plasuje się w europejskiej czołówce, jednak liczba punktów ładowania w naszym kraju nie powala na kolana. Na koniec czerwca 2024 r. funkcjonowało u nas 7 255 (+41% r/r) ogólnodostępnych punktów ładowania, w tym 5 154 AC (+32% r/r) oraz 2 101 DC (+66% r/r). Największym udziałem w sieci infrastruktury ładowania w Polsce dysponowały ładowarki o mocy do 22 kW (62%), ale liczba szybkich stacji DC o mocy przekraczającej 50 kW bardzo dynamicznie rośnie. Pod koniec czerwca 2024 r. kierowcy EV mogli w Polsce korzystać już z 971 takich urządzeń.
Od AC przez szybkie i ultraszybkie
Według portalu evmarketsreports.com różnorodność rozwiązań w zakresie opłat w europejskiej sieci rozszerza się, aby sprostać różnym potrzebom kierowców pojazdów elektrycznych. Pomiędzy lipcem 2023 r. a lipcem 2024 r. wszystkie typy ładowarek – AC, DC i HPC – odnotowały znaczący wzrost.
Jeśli chodzi o liczby to ładowarki AC, stanowiące około 84% sieci, mają obecnie kluczowe znaczenie dla rutynowego, wolniejszego ładowania, szczególnie w miastach, w których pojazdy są zaparkowane przez dłuższy czas. Od lipca 2023 r. do lipca 2024 r. ładowarki AC osiągnęły wzrost o około 10%.
Szybkie ładowarki DC, stanowiące 7% sieci, są niezbędne do podróży na duże odległości, zapewniając szybsze czasy ładowania w strategicznych lokalizacjach wzdłuż autostrad i głównych tras. Liczba szybkich ładowarek DC wzrosła o około 15% w tym samym okresie.
High Power Chargers (HPC), które stanowią 10% sieci, odnotowały najbardziej znaczący wzrost, zwiększając się o prawie 25%. Te ładowarki są niezbędne do zmniejszenia tzw. „lęku zasięgu”, oferując ultraszybkie ładowanie, szczególnie w obszarach o dużym natężeniu ruchu.
Europejska sieć ładowania obejmuje mieszankę publicznych i półpublicznych ładowarek, z których każda odgrywa istotną rolę we wspieraniu rosnącej liczby pojazdów elektrycznych. Publiczne ładowarki są najbardziej dostępne zwykle w miastach i wzdłuż dróg i autostrad, dostępne dla każdego w dowolnym momencie.
Półpubliczne ładowarki są jednak nieco bardziej ograniczone, często zlokalizowane w prywatnych nieruchomościach, takich jak parkingi w dużych kompleksach sklepowych, czy hotelach. Chociaż ładowarki te są dostępne dla wszystkich, dostęp podlega pewnym warunkom – takim jak określone godziny otwarcia i zamknięcia.
Od połowy 2024 r. większość punktów w Europie jest publiczna (63%), zapewniając, że kierowcy pojazdów elektrycznych mają szeroki dostęp do urządzeń do ładowania na całym kontynencie. Jednak ładowarki półpubliczne (37 proc.) odgrywają coraz ważniejszą rolę we wspieraniu przyjmowania pojazdów elektrycznych, szczególnie w obszarach, w których infrastruktura publiczna jest mniej gęsta.
Niderlandy na czele
Centra miejskie pozostają głównymi punktami rozbudowy infrastruktury EV w Europie, a niderlandzkie miasta są na czele. Amsterdam, Rotterdam i Haga liderzy, potwierdzają zaangażowanie Niderlandów w e-mobility.
Amsterdam, z 13 286 punktów ładowania publicznego, jest wiodącym miastem w Europie z największą liczbę publicznych punktów ładowania. Londyn, z 11 311 punktami ładowania, jest drugim najliczniej wyposażonym miastem w Europie. W Rotterdamie i Hadze również mają się czym pochwalić, z odpowiednio 8 538 i 6 967 punktami ładowania, co dodatkowo podkreśla holenderską dominację w infrastrukturze dedykowanej dla pojazdów elektrycznych.
Paryż, choć z niderlandzkimi miastami na razie nie może się mierzyć, ma 6 546 punktów ładowania, utrzymując silną pozycję w branży, ponieważ szybko rozszerza swoją sieć. Tymczasem Sztokholm i Goteborg, z odpowiednio 5 773 i 5 067 punktów ładowania, pokazują zaangażowanie Szwecji do budowy solidnej infrastruktury EV. Oslo i Antwerpia, z 4 205 i 3 930 punktami ładowania, uzupełniają listę liderów – TOP 10.
Jeśli chodzi o polskie miasta to pierwsza jest Warszawa (636 punktów w czerwcu 2024 r.), a kolejne miejsca zajmują Gdańsk (297), Szczecin (256), Kraków (226) oraz Poznań (214). Liczba punktów ładowania wzdłuż sieci TEN-T wyniosła na koniec czerwca 2024 r. 764, co oznacza wzrost o 26% r/r.
Pozamiejskie obszary też potrzebują ładowarek
Także dążenie do sytuacji, w której infrastruktura ładowania będzie równomiernie rozłożona we wszystkich regionach (z naszej perspektyw w Polsce), jest niezbędne. Obecnie głównie ośrodki miejskie (na zachodzie Europy) są dobrze wyposażone w ładowarki, natomiast wiele obszarów wiejskich i trudno dostępnych pozostaje daleko w tyle. Przekroczenie przez Europę 900 000 punktów ładowania jest kamieniem milowym, który odzwierciedla wiodącą pozycję naszego kontynentu w globalnym dążeniu w kierunku elektromoblności. Wciąż jednak widać, że przed nami wiele do zrobienia. A wsparcie rządów zarówno krajowych jak i urzędników z Brukseli wydaje się w tym względzie kluczowe. Najważniejsze jednak by były to kroki rozsądne oparte na doświadczeniach takich krajów jak Niderlandy, czy Norwegia.
Rafał Wąsowicz