Kwestie rozbieżności między zasięgiem samochodów elektrycznych deklarowanym przez ich producentów a wynikami, które realnie osiągają, to gorący temat. Niejeden posiadacz „elektryka” gorzko się rozczarował, gdy musiał szukać ładowarki nie po 400 kilometrach, jak podawano w specyfikacji, a już po 250. Z drugiej strony, niektórym zdarzało się też pokonywać znacząco dłuższe dystanse od tych z folderów i danych technicznych.
W tej drugiej grupie prawdopodobnie nie będzie posiadaczy Tesli Cybertruck. Jedna z najbardziej oczekiwanych nowości ze świata EV, trafiła w ręce twórców youtube’owego kanału „Out of Specs”. Przeprowadzili oni test zasięgu, by sprawdzić ile zapewnienia producenta mają się do rzeczywistości.
Cybertruck biorący udział w próbie to odmiana Foundation z dwoma silnikami. Ma 20-calowe felgi „obute” w 35-calowe opony AT. Taki samochód według producenta osiąga 515 km na jednym ładowaniu (według normy EPA).
Test przeprowadzany przez Amerykanów w Teksasie był w całości transmitowany na żywo na Youtube. Obejrzenie nagrania trwającego 5 godzin i 17 minut może stanowić wyzwanie, streścimy więc, co się na nim wydarzyło.
Cybertrucka najpierw naładowano na Superchargerze do pełna. Następnie sprawdzano go jadąc przez większość czasu ze stałą prędkością ok. 70 mil na godzinę (112 km/h) w temperaturze ok. 7 stopni Celsjusza. Klimatyzacja była nastawiona na najniższe obroty, wyłączono też Autopilota. Auto nie wiozło ładunku „na pace”, a w środku jechał tylko kierowca.
Kontrowersyjnie stylizowany pickup pokonał 408 kilometrów. Z jednej strony trudno tu mówić o kiepskim wyniku. Z drugiej – to jednak o dokładnie 20,6 proc. mniej niż w deklarowanych danych. W przypadku załadowanego auta i jeszcze niższej temperatury, rezultaty mogą okazać się dla niektórych rozczarowujące.
Warto wziąć jednak Cybertrucka w obronę i zauważyć, że warunki próby znacznie różniły się od standardów testu EPA (25 st. Celsjusza). Komu zależy na większym zasięgu, będzie mógł wybrać wersję bez terenowych opon (zasięg: aż do 540 mil, czyli 870 km… przynajmniej w teorii). Czekamy aż Cybertruck pojawi się w Europie – o ile oczywiście w ogóle do tego dojdzie. Podobna próba przeprowadzona w warunkach polskiego ruchu mogłaby przynieść bardzo interesujące rezultaty.