Porozumienie osiągnięte przez Komisję Europejską, Radę Unii Europejskiej oraz Parlament Europejski w trilogu w sprawie norm emisji CO2 dla pojazdów osobowych i dostawczych oznacza, że od 2035 r. w państwach członkowskich Unii będzie można rejestrować wyłącznie samochody z napędem elektrycznym lub wodorowym. I choć taki wynik głosowania był najbardziej prawdopodobny, to zawarte porozumienie wywołało falę komentarzy wśród organizacji, producentów oraz przedsiębiorców związanych z sektorem elektromobilności. Na ogół optymistycznych. Oczywiście, co zrozumiałe, nie zabrakło też sceptyków. Szczególnie wśród rodzimych polityków.
ABB Polska
W opinii PSPA, czołowej europejskiej organizacji kreującej rynek elektromobilności, porozumienie jest nie tylko wyzwaniem, ale również szansą na zdecydowane przyspieszenie rozwoju zeroemisyjnego transportu.
– Porozumienie stanowi jeden z ostatnich etapów procesu zainicjowanego przez Komisję Europejską w lipcu 2021 r. w ramach pakietu „Fit for 55”. W praktyce zostało już przesądzone, że po 2034 r. w żadnym państwie członkowskim nie będzie można już zarejestrować żadnego nowego, osobowego lub dostawczego samochodu z silnikiem spalinowym. Dotyczy to również wariantów hybrydowych. Na rynku będą dostępne wyłącznie pojazdy całkowicie elektryczne (BEV) lub zasilane wodorowymi ogniwami paliwowymi (FCEV). Rozwój elektromobilności oznacza prawdziwą rewolucję w przemyśle motoryzacyjnym, który odpowiada obecnie aż za 8% PKB Polski – powiedział Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.
Politycy w ocenie „elektromobilnej rewolucji” kierują się własnymi kryteriami, bardziej politycznymi niż merytorycznymi, co potwierdza m.in. wypowiedź Anny Moskwy, Minister Klimatu i Środowiska.
– Wprowadzenie zakazu sprzedaży aut z silnikiem spalinowym od 2035 r., co proponuje Komisja Europejska w swoim planie osiągnięcia neutralności klimatycznej, jest dla Polski nie do przyjęcia. Ani rynek, ani społeczeństwo nie jest na to gotowe. 2035 r. nie jest datą możliwą do zaakceptowania przez Polskę – oświadczyła po informacji o zawarciu porozumienia Anna Moskwa.
InPost
Wśród europosłów również było słychać głosy krytyczne, co do przyszłości przemysłu motoryzacyjnego w Unii Europejskiej.
– Efekt Havany staje się bardziej realistyczny. Po 2035 r. nasze ulice mogą stać się pełne zabytkowych samochodów – stwierdzi Jens Gieseke z Europejskiej Partii Ludowej. Jego zdaniem zakaz sprzedaży samochodów spalinowych przełoży się na wysoki udział we flocie starych samochodów, ponieważ ekologiczne „elektryki” będą trudno dostępne.
Grupa Volkswagen
Wielu decydentów przyjęło jednak porozumienie z dużą dawką optymizmu. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans nie krył zadowolenia, czemu dał wyraz na Twitterze.
– Mamy porozumienie! Nic dziwnego, że pierwsza umowa z pakietu Fit for 55 dotyczy norm emisji CO2 dla samochodów. Tempo zmian w ostatnich latach było naprawdę nadzwyczajne. Przemysł motoryzacyjny w Unii Europejskiej jest na to przygotowany, konsumenci są otwarci na mobilność bezemisyjną. Ruszamy pełną parą! – napisał w sieci wiceszef KE.
Volvo Trucks
Sektor motoryzacyjny reprezentowany np. przez szefa BMW patrzy na zmiany z ostrożnym optymizmem.
– Ta niezwykle dalekosiężna decyzja nie ma precedensu. Oznacza ona, że Unia Europejska będzie pierwszym i jedynym regionem świata, który przejdzie na napęd całkowicie elektryczny. Europejski przemysł motoryzacyjny jest w stanie sprostać wyzwaniu, jakim jest dostarczenie tych zeroemisyjnych samochodów. Jednak obecnie zależy nam na tym, aby warunki ramowe, które są niezbędne do osiągnięcia tego celu, znalazły odzwierciedlenie w polityce UE. Należą do nich obfitość energii odnawialnej, odpowiednio rozwinięta sieć prywatnej i publicznej infrastruktury ładowania oraz dostęp do surowców – stwierdził Oliver Zipse, prezes ACEA i prezes BMW.
No Limit
– Wyznaczone cele redukcji emisji przewidziane na lata 2025 i 2030 są wyzwaniem, ale jako branża jesteśmy na nie przygotowani, bo już dzisiaj producenci oferują samochody bateryjne i wodorowe, które mogą usatysfakcjonować większość klientów – powiedział z kolei Jakub Faryś, prezes PZPM.
Zgodnie z nowymi regulacjami w 2030 r. w życie wejdzie tzw. cel pośredni. Redukcja emisji CO2 ma wówczas wynieść 55% dla aut osobowych i 50% dla pojazdów dostawczych. Producentów, którym nie uda się wypełnić wymogów, dotkną surowe kary finansowe.
Ennovation Technology
Klauzula „Ferrari” utrzymana
Na podstawie zawartego porozumienia Komisja Europejska została również zobowiązana do przedstawienia do 2025 r. metodologii pozwalającej na obliczanie emisji CO2 dla całego cyklu życia pojazdów osobowych i lekkich dostawczych. Przyczyni się to dekarbonizacji całego łańcucha dostaw sektora motoryzacyjnego. W ramach konsensu została częściowo utrzymana budząca kontrowersje tzw. klauzula „Ferrari”. Na jej podstawie producenci z wolumenem do 10 tys. pojazdów osobowych i 22 tys. pojazdów lekkich dostawczych zostaną zwolnieni z celów pośrednich (2030 r.) w zakresie konieczności redukcji emisji. Podobnie jak pozostałe OEM, obejmie ich jednak 100% ograniczenie, obowiązujące od 2035 r.
EVPlus
Organizacja Transport & Environment (T&E) z zadowoleniem przyjęła porozumienie, dzięki któremu UE stanie się największą gospodarką, która stopniowo ogranicza sprzedaż pojazdów spalinowych. Warto przypomnieć, że samochody osobowe i dostawcze odpowiadają za 16% wszystkich emisji gazów cieplarnianych w Europie.
– Dni silnika spalinowego są w końcu policzone. Minęło 125 lat, odkąd Rudolf Diesel zrewolucjonizował wydajność silników, ale ustawodawcy zdecydowali, że kolejny rozdział zostanie napisany przez czystszy, lepszy pojazd elektryczny. Dla planety i ludzkiego zdrowia, to nie nadejdzie wystarczająco szybko – powiedziała Julia Poliscanova, starszy dyrektor ds. pojazdów i emobility w T&E.
Paweł Mazur