Jose Maria Lopez, komisarz odpowiedzialny za unijny program pomocowy – PERTE, przekazał agencji Reutersa, że ostateczny kalendarz drugiej rundy dofinansowań powinien zostać uzgodniony jeszcze w tym tygodniu.
Tymczasem Grupa Volkswagen ogłosiła już, że złoży kolejny, nowy wniosek o produkcję dodatkowych e-pojazdów w Hiszpanii. Inni producenci samochodów, tacy jak Renault i Ford, również rozważają ubieganie się o finansowanie z unijnego funduszu. Zależeć od tego ma także kilka potencjalnych projektów fabryki ogniw akumulatorowych – takich jak Tata Motors czy Inobat Auto. Te firmy również chciałoby partycypować w dofinasowaniu.
Cytowany przez Reutera Lopez podkreślił, że wymagania dla wnioskodawców są teraz mniej rygorystyczne w porównaniu z pierwszą rundą finansowania (wyższe wymagania spowodowały problemy z wykorzystaniem pełnej puli). Na przykład można teraz składać projekty, które nie zostaną ukończone do 2028 r., a nie jak wcześniej wymagano już w 2026 r.
Limit czasowy wynikał z tego, że finansowanie pochodzi z funduszy UE (ustanowionych w związku z pandemią), które faktycznie muszą zostać wykorzystane do 2026 r. Jednak teraz Komisja Europejska złagodziła wymogi czasowe.
Tak jak poprzednio, finansowanie PERTE obejmuje zarówno dotacje, jak i pożyczki. Beneficjenci finansowania mają 40 lub 60 miesięcy na uruchomienie swoich zakładów produkcyjnych. Finansowanie byłoby ograniczone do 350 mln euro na projekty dotyczące baterii, w zależności od lokalizacji. Projekty pojazdów elektrycznych nie otrzymałyby żadnego limitu. A firmy, które otrzymały środki z pierwszego programu PERTE, muszą zgłaszać nowe projekty (tak jest np. w przypadku Volkswagena).