Jak donosi Reuters ustanawiając nowe przepisy celne administracja prezydenta Joe Bidena skupiła się na branżach, które według niej są strategiczne dla bezpieczeństwa narodowego. Oprócz aut elektrycznych dodatkowo wprowadzi nowe cła na półprzewodniki i urządzenia solarne.
Przypomnijmy, że od zeszłego roku także Komisja Europejska prowadzi śledztwo antysubsydiacyjne dotycząc chińskich aut elektrycznych. Czy w zostaną wprowadzone na nie unijne cła dowiemy się na początku czerwca (mają wynieść od 20 do 25 %).
Tymczasem Stany Zjednoczone przymierzają się do podniesienia ceł z obecnych 25 na 100 procent. To oznaczałoby, że chińskie elektryki podrożeją w USA niemal dwukrotnie. Z wyższych opłat skorzystają przede wszystkim firmy amerykańskie, ale dobrze może wyjść na nich również Europa czy Japonia.
Z drugiej strony takie środki mogą sprowokować odwet Chin i to w czasie zaostrzonych stosunków między dwiema największymi gospodarkami świata. Przypomnijmy, że to nałożenie ceł przez poprzedniego rezydenta Donalda Trumpa podczas jego prezydentury w latach 2017-2021 rozpoczęło tzw. wojnę celną z Chinami.
Tymczasem Joe Biden w zeszłym miesiącu wezwał do znacznego podwyższenia ceł USA także na inne chińskie produkty (chodzi m. in. o produkty ze stali i aluminium). Biden ogłosił również rozpoczęcie śledztwa w sprawie chińskich praktyk handlowych w sektorach budowy statków, morskiego i logistyki (to też może doprowadzić do większej liczby ceł).
RaWa