Założenia brzmią dobrze, ale by stały się prawdziwe, konieczne jest znaczące zwiększenie sprzedaży samochodów elektrycznych, które musiałyby stanowić 2 na 3 auta. To dotychczas najbardziej ambitny plan dekarbonizacji transportu przedstawiony przez amerykańską administrację. Aby go zrealizować, trzeba by redukować emisje z transportu o 13 proc. rocznie. EPA chce również zaproponować ostrzejsze zasady dotyczące emisji dla samochodów ciężarowych.
Zgodnie z przewidywaniami agencji do 2055 uda się ściąć emisje CO2 aż o 9 miliardów ton. Koszt wdrożenia planu do 2023 roku wynosiłby 1200 dolarów na każdy pojazd dla danego producenta. Z drugiej strony pozwoliłby zaoszczędzić właścicielowi auta ponad 9000 dolarów kosztów poniesionych na paliwo, utrzymanie i naprawy, w ciągu 8 lat użytkowania.
EPA przedstawiła ambitniejszy plan niż Joe Biden, który zakładał wymianę 50 proc. jeżdżących aut na elektryczne, lub hybrydowe do 2030 roku. prognozy sugerują, że do 2030 roku branża motoryzacyjna będzie produkować 60 proc. wszystkich pojazdów w wersji elektrycznej, a do 2032 roku aż 67 proc. należy podkreślić, że krajowa produkcja wyniósł 5,8 proc. W 2022 roku proporcja ta wynosiła zaledwie 5,8 proc.