Jak to działa?
Każdy, kto choć raz próbował w trasie naładować samochód elektryczny w Polsce, zna ten scenariusz aż za dobrze – kilka aplikacji w telefonie, różne karty RFID w portfelu, a i tak nie zawsze działa. Tesla postanowiła rozprawić się z tym chaosem i 9 września 2025 roku uruchomiła usługę MultiPass.
To swoisty „paszport” do ładowarek wielu operatorów, działający z poziomu aplikacji Tesli lub przy pomocy standardowej karty-klucza. Oficjalne na koncie X.com Tesla Charging ogłosiła, że:
– Przedstawiamy MultiPass, czyli ładowanie za pomocą konta Tesla na stacjach innych niż Tesla. Wystarczy aktywować kartę Tesla Key Card lub skorzystać z aplikacji Tesla, aby rozpocząć ładowanie… Już dziś dostępne dla właścicieli Tesli w Holandii. Wkrótce więcej stacji i krajów.
Niderlandy pierwszym przystankiem
MultiPass zadebiutował w Niderlandach, które są jednym z najbardziej rozwiniętych rynków elektromobilności w Europie. Tamtejsi kierowcy Tesli mogą już dziś podłączyć auto do stacji niezależnych operatorów i rozpocząć ładowanie dokładnie tak samo, jak na Superchargerze – bez rejestracji, bez kolejnych kont, bez dodatkowych kart.
Jak podkreślił na platformie X Max de Zegher, dyrektor ds. ładowania Tesli w Ameryce Północnej:
– Nikt nie lubi zakładać kolejnych kont z danymi płatności i hasłami. Już dziś w Holandii Twoja aplikacja Tesla i Twoja obecna (!) karta Tesla Keycard mogą ładować się na zewnętrznych ładowarkach. Jeśli klienci to docenią, szybko rozszerzymy tę usługę na kolejne kraje.
Słowa te oddają sedno problemu, bo kierowcy chcą prostoty, a nie kolejnych loginów i haseł.
Warto przy tym zaznaczyć, że sam pomysł nie jest nowy. BMW, Mercedes-Benz, Kia czy Hyundai od lat oferują podobne usługi roamingowe – BMW Charging, Mercedes me Charge czy Kia Charge. Różnica polega na tym, że Tesla łączy teraz taki model z potężną, globalną siecią Superchargerów, która już jest otwarta dla aut innych marek. MultiPass nie jest więc pionierskim wynalazkiem, ale dzięki efektowi skali może mocno przetasować karty na rynku.

Ceny – największy znak zapytania
Najwięcej emocji budzi kwestia kosztów. Tesla nie podała jeszcze szczegółów dotyczących marż czy dodatkowych opłat. W teorii możliwe są dwa scenariusze, tj. niewielka prowizja za wygodę albo ceny równe tym operatorów – w tym drugim przypadku zysk Tesli polegałby na przejęciu roli centralnej platformy płatniczej dla kierowców EV.
Polska jeszcze poczeka
Oficjalnie Tesla nie zdradziła, kiedy MultiPass trafi do kolejnych krajów. Polska – z dynamicznie rosnącym rynkiem elektryków i coraz gęstszą siecią stacji (pisaliśmy o tym niedawno na elektromobilni.pl – przyp. red.) – wydaje się jednak naturalnym kandydatem do szybkiej ekspansji. Wprowadzenie usługi mogłoby znacząco ułatwić podróże i zwiększyć atrakcyjność Tesli wobec konkurencji.
Na razie pozostaje czekać i obserwować. Jedno jest pewne – im prostszy i bardziej przejrzysty proces ładowania, tym łatwiej przekonać kierowców spalinówek do zmiany auta na elektryczne. MultiPass może nie być odkryciem na miarę wynalezienia koła, ale ma potencjał, by stać się nowym standardem.
OW

