Tesla zmaga się w Europie z rosnącą konkurencją ze strony modeli chińskich i europejskich. Sytuacja sprzedażowa firmy jest różna: przykładowo, we wrześniu tego roku we Francji sprzedaż wzrosła o 2,74% rok do roku, w Hiszpanii o 3,4%, w Norwegii o 14,7 %, a w Danii: o 20,5%. Model Y stał się w Danii numerem jeden sprzedaży, niezależnie od typu napędu, a w Norwegii Model Y i Model 3 zajmują dwa pierwsze miejsca rankingu. Z drugiej strony, w Szwecji sprzedaż spadła od stycznia do września aż o 64%, a wrzesień był dziewiątym miesiącem spadków z rzędu.
Modernizacja na ratunek
Tesla nie planuje póki co premier zupełnie nowych generacji swoich modeli, ale stopniowo udoskonala auta, by były bardziej konkurencyjne. Dziś światło dzienne ujrzał najnowszy update Modelu 3 i Y. Auta niedawno przeszły modernizacje (modele Highland i Juniper), ale teraz klienci mogą decydować się na jeszcze nowocześniejsze wersje. Co się zmieniło?
Najwięcej nowości trafiło do Modelu 3, który odświeżono nie tylko od strony technicznej, ale też funkcjonalnej. Pierwszym elementem jest nowa kamera przednia, umieszczona w zderzaku. Dzięki niej kierowcy zyskują poszerzony widok otoczenia na centralnym ekranie. Kamera otrzymała własny system spryskiwacza z płynem oraz zintegrowane ogrzewanie, co zapobiega parowaniu i zapewnia czysty obraz w każdych warunkach pogodowych – od deszczu, po mróz. To szczególnie przydatne rozwiązanie dla kierowców, którzy korzystają z funkcji wspomagania jazdy i docenią większą precyzję systemów monitorowania otoczenia.

Drugą zmianą jest nowa dźwignia kierunkowskazów. Tesla podkreśla, że zaprojektowano ją od nowa z myślą o intuicyjnej obsłudze. To ukłon w stronę użytkowników, którzy dotąd krytykowali brak klasycznych manetek w odświeżonym Modelu 3.
Najistotniejsze są jednak zmiany w zasięgu. Tesla wprowadziła akumulatory z ogniwami o większej gęstości energetycznej. W praktyce oznacza to większą ilość energii zgromadzonej w tej samej przestrzeni, co – po połączeniu z dopracowaną efektywnością układu napędowego – daje wyraźnie dłuższe dystanse między ładowaniami.
Nowe wartości WLTP i szacowane:
- Model 3 RWD – 520 km na kołach 19″ (554 km na 18″), wcześniej 513 km.
- Model 3 Long Range RWD – 750 km na 18″, wcześniej 702 km.
- Model 3 Long Range AWD – 716 km na 18″, wcześniej 678 km.
- Model 3 Performance – 571 km, wcześniej 528 km.
Zmiany te oznaczają, że Model 3 zbliża się zasięgiem do segmentu dużych limuzyn elektrycznych, oferując realne możliwości pokonywania bardzo długich tras bez częstych postojów na ładowanie.

Model Y też przeszedł zmiany
Tesla nie zapomniała też o Modelu Y, czyli najpopularniejszym SUV-ie elektrycznym marki. W jego przypadku główna zmiana dotyczy wersji Long Range AWD, która zyskała większy zasięg dzięki zastosowaniu nowego rodzaju akumulatorów.
Nowa wartość wynosi 629 km (WLTP), podczas gdy wcześniej samochód oferował 586 km. Różnica ponad 40 km może wydawać się niewielka, ale w praktyce pozwala kierowcom na większą elastyczność – zwłaszcza na polskich drogach, gdzie infrastruktura nie jest jeszcze zbyt gęsta.
Ulepszenia bez zmiany cen
Co istotne, wszystkie opisane usprawnienia są już dostępne, a ich wprowadzenie nie wiąże się z żadnymi podwyżkami cen. To część charakterystycznej dla marki polityki, w której aktualizacje technologiczne wdrażane są stopniowo i bez dodatkowych kosztów dla klientów.
Jeśli chodzi o ceny: obecnie Model Y kosztuje od 204 990 zł, a Model 3: od 184 990 zł. W cenniku nie ma podwyżek, nie można jednak wykluczyć… obniżek. Przykładowo, w Australii cena Modelu 3 Long Range RWD spadła o 5000 dolarów (12 000 zł), do 61 900 AUD (148 000 zł).

