Marka Nio wciąż usiłuje zaznaczyć swoją obecność w Europie. Dotychczas najczęściej można było spotkać na ulicach – głównie na Zachodzie, bo w Polsce mówimy o pojedynczych autach – egzemplarzach modelu ET7. Sytuacja firmy nie jest jednak najweselsza – od stycznia do października 2024 Nio sprzedało na Starym Kontynencie 1513 aut, co oznacza o 27% niższy wynik od tego z analogicznego okresu roku 2023. Największy spadek (aż o 72%) zanotowano w Niemczech, czyli na wyjątkowo dużym i istotnym rynku.
Nio mają zdrożeć
– Ceny naszych aut będą musiały zasadniczo dotrzeć do poziomu cen Porsche – powiedział podczas niedawnej konferencji William Li, szef marki. Winą za taki obrót spraw obarcza unijne cła na chińskie produkty. Stawki dla marki Nio zostały niedawno zwiększone z wcześniejszych 10% aż do 31%.
Czy to oznacza, że firma będzie sprzedawać jeszcze mniej pojazdów? Jej plany wyglądają inaczej – mówi się wręcz o europejskiej ekspansji, tyle że nie w przypadku dużych, drogich modeli, a nowych, niewielkich i relatywnie niedrogich. Nową „bronią” Nio ma być budżetowa submarka Firefly, która wejdzie na rynki UE w 2025 r.
Jej pierwszy model – crossover segmentu B
Jego zdjęcia właśnie ujrzały światło dzienne. Dość kontrowersyjny design jest szeroko komentowany w sieci. Nadwozie nieco nawiązujące do stylu retro ma pozwolić Firefly na nawiązanie rywalizacji m.in. z Renault 5 E-Tech Electric, a także z Mini Cooperem. Konkurentem modelu może być także Smart #1.
Co wiemy o Nio Firefly? Reflektory auta niektórym kojarzą się z… obiektywami nowoczesnych smartfonów. Marka nie podała jeszcze informacji na temat zasięgu czy mocy – wiemy jednak, że samochód ma charakteryzować się przestronnym wnętrzem, przednim bagażnikiem o pojemności 100 litrów i tylnym o pojemności 300 litrów (1250 l po złożeniu tylnej kanapy). Nie pokazano jeszcze zdjęć wnętrza.
Dziewięć poduszek w standardzie
„Samochód jest zbudowany zgodnie ze standardami najnowszych chińskich i europejskich wymagań dotyczących testów zderzeniowych” – podaje Nio i zapewnia, że spodziewa się 5-gwiazdkowego wyniku. W standardzie – dziewięć poduszek powietrznych. Konstrukcja nadwozia Firefly wykorzystuje 83,4 procent stali o wysokiej wytrzymałości i stopów aluminium – niczym modele wyższej klasy. Jego sztywność skrętna ma być najlepsza w segmencie. Wzorem większych Nio, Firefly ma być dostępny w odmianie dającą możliwość korzystania ze stacji wymiany baterii.
Cena auta w Europie ma startować od ok. 100 00 zł. Czy Firefly uratuje Nio? Wygląda na to, że to jedyna szansa tej marki – a większe modele pozostaną jedynie ciekawostką. Klienci w cenie Porsche będą woleli raczej… kupić Porsche. To chyba dość oczywiste. Czekamy na detale europejskiej specyfikacji „malucha” retro.
MA