Jaka jest przyszłość marki Seat? Wielu jej miłośników może zadawać sobie to pytanie. Nie da się ukryć, że hiszpańska firma już dawno nie zaprezentowała nowości. Obecnie jej gama składa się z modeli Ibiza, Leon, Arona, Ateca i Tarraco. Żadnego z nich nie można nazwać gorącym, rynkowym debiutem. Ibiza i Arona zadebiutowały siedem lat temu, a Ateca – aż osiem. Nie ma w gamie żadnego elektrycznego Seata.
Zupełnie inna sytuacja ma miejsce w przypadku marki Cupra. Dawniej ta nazwa oznaczała najmocniejsze, sportowe modele Seata. Dziś to niezależny brand, oferujący zarówno modele Seata w bardziej rasowych konfiguracjach (Ateca, Leon), jak i własne auta. Popularnością cieszy się Formentor, coraz więcej klientów zdobywa elektryczny model Born, a teraz do oferty dołączył elektryczny SUV coupe, czyli Tavascan.
Różnica w wieku modeli, a także zeszłoroczna wypowiedź prezesa koncernu VAG, Thomasa Schaefera o tym, że „przyszłością Seata jest Cupra” sprawiają, że niektórzy zastanawiają się, czy Seat przetrwa, czy został już spisany przez koncern na straty. Są jednak i dobre wiadomości – sprzedaż koncernu Seat, w skład którego wchodzą Cupra i Seat, w 2023 roku wzrosła o 34,6 proc. w stosunku do 2022. Sam Seat także poprawił rezultat – aż o 24 proc.
Przyszłość Seata to produkcja małych aut elektrycznych
Szef Seata i Cupry w Wielkiej Brytanii, Marcus Gossen, potwierdził w rozmowie z „Autocarem”, że hiszpańska marka wciąż się rozwija i że „Seat będzie miał samochód za pięć lat”.
Wcześniej Schaefer zapewniał, że trwa poszukiwanie roli dla Seata w koncernie i że jak na razie nie wiadomo, jakie mogą być przyszłe modele marki. Wiadomo było, że obecna gama „dosłuży” do końca swojego cyklu życia. Teraz Gossen dodał, że obecne samochody mogą zostać jeszcze odświeżane, by „żyć” dłużej.
Nowy Seat, który może przynieść marce świetne wyniki sprzedażowe, to nieduże auto elektryczne. Mówimy najprawdopodobniej o Volkswagenie ID.1 z hiszpańskim znaczkiem. VW planuje wprowadzenie takiego modelu w 2026 lub 2027 roku. Ma kosztować mniej niż 20 000 euro. Niską cenę uda się osiągnąć m.in. poprzez rezygnację z dużych, zaawansowanych ekranów. Auto ma oferować niezbyt duży, „miejski” zasięg.
Seat może być jeszcze tańszy od Volkswagena. W gamie hiszpańskiej marki nowy model zastąpiłby Seata Mii. Ten bliźniak VW Up’a i Skody Citigo był oferowany również w wersji elektrycznej. Rozwijała 82 KM, a jej akumulator miał pojemność 36,8 kWh.
– Dzisiaj nie ma jeszcze żadnego oficjalnego oświadczenia na temat auta BEV marki Seat. Ale zawsze warto marzyć. Dzięki ID.1 wystarczyłoby po prostu dzielić tę samą technologię – podsumował Marcus Gossen.
MA