Warszawa, Kraków, Wrocław, Katowice – oto największe polskie miasta, w których notowano przekroczenia NO2, czyli dwutlenku azotu. Według poprzedniego brzmienia ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, tylko takie metropolie były zobowiązane do tego, by wprowadzić SCT, czyli Strefy Czystego Transportu. Jak na razie, SCT działa tylko w Warszawie.
Według najnowszych poprawek do ustawy, które w środę wieczorem przyjął Senat, strefy będą musiały być utworzone także w mniejszych miastach – czyli w tych o liczbie mieszkańców powyżej 100 000, w których normy NO2 są przekroczone. Na liście potencjalnych miejsc z SCT mamy 37 miast. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 60 senatorów. Przeciw było 32. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wjazd za opłatą
Istotną nowością wpisaną do nowelizacji jest możliwość wjazdu do nowych SCT autem, które nie spełnia norm – ale po tym, jak kierowca wniesie opłatę. Taki „etap przejściowy” może obowiązywać nie dłużej niż przez trzy lata od utworzenia strefy w danym mieście.
Na stworzenie nowych stref w takich miastach, jak np. Gliwice, Płock, Bydgoszcz czy Toruń zapewne jeszcze poczekamy. Prędzej czy później mogą się jednak pojawić – lub będą musiały, jeśli normy będą przekraczane.
Co jeszcze zmieniło się w ustawie?
Nowelizacja wprowadza m.in. obowiązek kupowania zeroemisyjnych autobusów (EV lub wodorowych) przez miasta o wielkości powyżej 100 tysięcy mieszkańców. Będzie obowiązywać od 2026 r. Z kolei w mniejszych miastach (50-100 tys. mieszkańców) będzie można kupować autobusy spalinowe.
Z kolei we flotach aut osobowych należących do samorządów w miastach powyżej 50 tysięcy mieszkańców udział aut EV będzie musiał wynosić co najmniej 22%. Dotyczy to też centralnych urzędów administracji państwowej. Obowiązek kupowania pojazdów elektrycznych nie będzie za to dotyczyć sił zbrojnych.
Wiceminister klimatu i środowiska, Krzysztof Bolesta – w odpowiedzi na pojawiające się głosy – zaznaczył, że stara się o większe unijne wsparcie na dofinansowanie wymiany flot autobusów na bezemisyjne. „Koszt wymiany to około 900 mln zł do 1 mld zł rocznie ponoszonych przez około 15 lat. Pieniądze na wymianę są, ale będziemy się starali w nowej perspektywie unijnej o kolejne środki” – mówił. Dodał też, że na ten cel zostaną przeznaczone środki z KPO, a razie potrzeby – także z Funduszu Modernizacyjnego.
MA