Rewolucja napędowa przyspiesza

Raport PwC: Co piąty nowy samochód na świecie jest już w pełni elektryczny

W porównaniu z zeszłym rokiem rynek BEV nad Renem urósł o zawrotne 45 proc.
Źródło zdjęcia: BMW

Rok 2025 przejdzie do historii motoryzacji jako moment przełomowy. Z najnowszego, październikowego raportu globalnej firmy doradczej PwC, autorstwa Haralda Wimmera i dr. Jörna Neuhausena, wyłania się obraz branży, która przekroczyła rubikon. W trzecim kwartale tego roku po raz pierwszy w historii więcej niż co piąty (21proc.) nowy samochód sprzedany na świecie był w pełni elektryczny. To nie jest już nisza, to główny nurt – przekonują eksperci.

  • Chiny przodują w rewolucji napędowej
  • Taniejące modele elektryczne zaczynają wygrywać z PHEV w segmencie ekonomicznym
  • „Czarnym koniem” europejskiego rynku jest Dania
  • Niemcy do września br., kupili już więcej aut na prąd niż przez cały rok 2024
  • Wizja zniknięcia ulg podatkowych napędziła elektromobilną koniunkturę w USA

Raport PwC – wyniki

Globalna sprzedaż aut na prąd wystrzeliła w górę, odnotowując w porównaniu z zeszłym rokiem imponujący, 35-procentowy skok. Przodującym „silnikiem” tej zmiany pozostają niezmiennie Chiny. To właśnie na tamtejszym rynku, odpowiadającym za blisko dwie trzecie światowej sprzedaży BEV, zarejestrowano w tym kwartale ponad dwa miliony nowych „elektryków”.

To wzrost o 36 proc., a udział w rynku sięgnął 34 proc. Co ciekawe, chiński rynek pokazuje też pierwsze oznaki dojrzałości – po latach boomu sprzedaż hybryd typu plug-in (PHEV) odnotowała lekki, 6-procentowy spadek. Wygląda na to, że taniejące modele elektryczne zaczynają wygrywać z PHEV w segmencie ekonomicznym – oceniają eksperci PwC.

Stary Kontynent

Europa nie pozostaje w tyle. Raport PwC pokazuje, że w pięciu największych gospodarkach Starego Kontynentu (Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Hiszpania) sprzedaż BEV poszybowała w górę o 32 proc. Prawdziwym motorem napędowym okazały się Niemcy, gdzie widać prawdziwą „elektryczną gorączkę”.

Raport PwC zauważa, że w porównaniu z zeszłym rokiem rynek BEV nad Renem urósł o zawrotne 45 proc., a od początku roku Niemcy kupili już więcej aut na prąd niż przez cały rok 2024. Mimo mniejszej dynamiki wzrostu (21 proc.), to Wielka Brytania może pochwalić się najwyższym udziałem BEV wśród tej trójki – sięga on 23 proc., przebijając Francję (20 proc.) i Niemcy (19 proc.).

Jednak prawdziwym czarnym koniem jest inny europejski kraj. Dania, z 43-procentowym skokiem, utrzymuje drugi po Norwegii (97 proc.) najwyższy na świecie udział rynkowy samochodów elektrycznych, który sięga 70 proc.! To pokazuje, jak szybko może zmienić się struktura rynku przy odpowiednich zachętach ze strony państwa.

USA i Azja

Za Oceanem Atlantyckim również słychać głośne pomruki elektrycznej rewolucji. W USA w trzecim kwartale po raz pierwszy co dziesiąty nowy samochód był BEV. 22-procentowy wzrost to w dużej mierze efekt „gorączki” wśród konsumentów, którzy chcieli zdążyć z zakupem przed wygaśnięciem federalnej ulgi podatkowej pod koniec września. Mimo to amerykański rynek wciąż dojrzewa – hybrydy zwykłe (bez plug-in) cieszą się większą popularnością niż BEV, osiągając ponad 12 proc. udziału.

Co dalej?

Analitycy PwC wskazują dwa kluczowe czynniki napędzające dalszy wzrost. Po pierwsze, producenci (OEM) masowo wprowadzają na rynek nowe, bardziej przystępne cenowo modele elektryczne, aby przyciągnąć klientów bez zachęt rządowych. Po drugie, coraz powszechniejsze przyjmowanie przez koncerny standardu ładowania np. Tesli znacząco poprawia komfort użytkowania, usuwając jedną z głównych barier – lęk przed brakiem dostępu do ładowania.

OW

REKLAMA