Produkcja baterii i kontrola łańcucha dostaw pozostają kluczowym czynnikiem dla lidera raportu: Chin. Posiadają one aż 122 z 200 giga fabryk na świecie. Dzięki rosnącemu zapotrzebowaniu konsumentów (51% chińskich konsumentów spodziewa się zakupu samochodu elektrycznego jako następnego pojazdu) i szeroko rozpowszechnionej infrastrukturze ładowania (do 2021 r. Chiny wdrożyły 41% z wszystkich szybkich ładowarek prądu stałego). Państwo Środka nadal jest największym rynkiem pojazdów elektrycznych. Dzieje się tak pomimo światowych i lokalnych kłopotów z dostawami energii elektrycznej.
Norwegia, która po raz pierwszy znalazła się w badaniu, od dawna jest pionierem, jeśli chodzi o wdrażanie pojazdów elektrycznych. Wynika to z silnych regulacji w postaci ulg podatkowych, a także wprowadzenia buspasów i miejsc parkingowych dla pojazdów elektrycznych, w wyniku których pojazdy elektryczne stanowiły ponad 70% wszystkich nowych rejestracji samochodów w 2021 roku.
Ważny stabilny system energetyczny
Silny i stabilny ekosystem energetyczny Szwecji wraz z wysokim zainteresowaniem konsumentów (ponad 40% w 2021 r., według analizy EY) i silną obecnością produkcyjną (41% wszystkich samochodów produkowanych w Szwecji ma być modelami elektrycznymi w latach 2022-26), oznacza, że ten kraj w rankingu potencjału rozwoju wyprzedza Niemcy i Wielką Brytanię. Jednak zarówno Niemcy, jak i Wielka Brytania mają bardzo dużą bazę producentów dedykowanego sprzętu (OEM), lokalnie zlokalizowaną produkcję baterii. Nie bez nauczenia jest też zapowiadana duża liczba premier pojazdów elektrycznych. Dlatego oba te państwa znalazły się wśród liderów rankingu.
– Na początku tego roku indeks konsumencki „2022 EY Mobility Lens Consumer Index” po raz pierwszy wskazał, że ponad połowa wszystkich konsumentów, którzy chcą kupić samochód, chce kupić samochód elektryczny. Teraz możemy potwierdzić, że istnieje zapotrzebowanie, a niektórzy producenci OEM i rządy muszą nadrobić zaległości. Chiny, Norwegia i inni liderzy wymienieni w naszym „Indeksie Gotowości Kraju” wykazały, że silne połączenie regulacji stymulujących popyt, w połączeniu z lokalną produkcją baterii i wdrożeniem solidnego planu infrastrukturalnego, są kluczowymi czynnikami pomagającymi krajom w przejściu na pojazdy elektryczne – powiedział Randy Miller, analityk ds. zaawansowanej produkcji i mobilności EY.
Kluczowe są regulacje
Cztery z pięciu krajów – liderów w rankingu EY Electric Vehicle Readiness Country również znajdują się w pierwszej piątce krajów w segmencie dotyczącym regulacji (Chiny, Norwegia, Wielka Brytania i Niemcy). Oczywiste wydaje się więc, że istnieje silna korelacja między ogólnym rozwojem rynku, a krajowymi regulacjami które go stymulują.
– Jeśli kraje chcą zmniejszyć emisje z pojazdów, by zbliżyć się do osiągnięcia celów klimatycznych poprzez przejście na pojazdy elektryczne, jasne jest, że regulacje są absolutnie kluczowe. Jest kilka krajów, w których ostatnio widzieliśmy duże działania na tym polu, w szczególności w USA, więc ciekawie będzie zobaczyć, czy wpłynie to na podaż i popyt w przyszłości. Wyzwaniem dla każdego kraju jest punkt, w którym regulacje nie są już potrzebne, a pojazdy elektryczne są już obecne na rynku. Niektóre państwa już niemal osiągnęły swój cel, usuwają więc zachęty (m. in. Norwegia – przyp. red.), ale inni mają pracę do wykonania, aby osiągnąć swoje cele związane z pojazdami elektrycznymi – powiedział Randy Miller z EY.
Stany się rozpędzają
Pomimo silnej obecności producenckiej i dużego wsparcia ze strony administracji prezydenta USA Joe Bidena, Stany Zjednoczone pozostają dopiero na siódmej pozycji (tej samej co w zeszłym roku). Według raportu wynika to jednak głównie ze słabego popytu. Mniej niż 4% nowych samochodów rejestrowanych w USA to pojazdy elektryczne, a jak pokazuje indeks EY Mobility Consumer Index, tylko 29% amerykańskich konsumentów chce kupić samochód elektryczny jako następny pojazd, co jest najniższym wynikiem ze wszystkich badanych krajów.
Zdaniem analityków EY wydaje się, że należy wykonać więcej pracy w celu zwiększenia popytu konsumenckiego w Stanach Zjednoczonych.
– USA zmierza we właściwym kierunku, jeśli chodzi o pojazdy elektryczne. Rząd federalny przeznacza około 10 mld USD na łańcuchy dostaw akumulatorów EV i infrastrukturę ładowania, a sektor produkcyjny poważnie przygotowuje się do produkcji pojazdów elektrycznych. Do 2025 r. w całym kraju ma powstać 13 fabryk akumulatorów – przyznaje Randy Miller.
Włochy, Kanada, Indie
Co ciekawe pomimo najwyższego odsetku respondentów chcących kupić samochód elektryczny (73%), Włochy pozostają w tyle za europejskimi sąsiadami, plasując się na 12. pozycji. Wynika to w dużej mierze z braku infrastruktury i ekosystemu energetycznego wymagającego poprawy. Na 13. miejscu znalazła się Kanada, pomimo silnego ekosystemu energetycznego i planów budowy fabryk akumulatorów. Popyt w tym kraju spada, po części ze względu na wysokie ceny pojazdów elektrycznych.
Indie, które znalazły się na 14. miejscu borykają się z podobnymi problemami jak Kanada, a infrastruktura ładowania i przystępność cenowa stają się głównymi przeszkodami dla rozwoju rynku BEV. Podejmowane są jednak wysiłki w zakresie regulacji, a programy motywacyjne mają m. in. na celu zachęcenie do produkcji akumulatorów o pojemności 50 GWh.
Źródło: na podstawie ey.com, własne, fot. Pixabay