Analizę scenariuszy elektryfikacji tej ważnej gałęzi dla gospodarki oraz aspekty ekonomiczne związane z dekarbonizacją transportu ciężkiego przedstawił właśnie Polski Instytut Ekonomiczny w raporcie „Elektryfikacja sektora drogowego transportu ciężkiego”, stworzonym we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Paliw Alternatywnych.
„Sektor drogowego transportu ciężkiego w Unii Europejskiej przechodzi zmiany. Walka ze skutkami globalnego ocieplenia w ramach pakietów klimatycznych obejmuje redukcje emisji w większości gałęzi gospodarki. 71,7 proc. emisji transportowych w 2019 r. w UE pochodziło z transportu drogowego. Choć pojazdy ciężarowe stanowią niespełna 3 proc. ogólnego parku samochodów poruszających się po europejskich drogach, odpowiadają aż za 19,4 proc. emisji CO₂ pochodzących z transportu drogowego. Z tego powodu unijne rozporządzenia wprowadzają limity emisji z ciężarówek, a to w efekcie przyspiesza elektryfikację sektora” – czytamy we wprowadzeniu do Raportu.
Unijny ciężarowy lider
Sektor transportu drogowego towarów w Polsce zatrudnia największą liczbę pracowników spośród tego typu branż w całej UE. W 2020 r. pracowało w nim ponad 486 tys. osób, było to o 74 tys., czyli o 18 proc. więcej od drugich w zestawieniu Niemiec. Zatrudnieni w Polsce pracownicy stanowią 15 proc. całego zatrudnienia w tym sektorze w UE. Rośnie także znaczenie sektora przewozu towarów w ramach polskiej struktury zatrudnienia, a także zapotrzebowanie na pracowników. Udział osób pracujących w tym sektorze wzrósł z niecałych 2 proc. w 2011 r. do ponad 3 proc. w 2020 r. Rosnąca liczba zatrudnionych wiąże się z wysokim zapotrzebowaniem na pracowników, w tym na kierowców zawodowych. Według szacunków analityków i przedstawicieli sektora, w Polsce może dalej brakować 100-150 tys. kierowców ciężarówek.
Polska dysponuje największym w całej Unii parkiem pojazdów ciężarowych o dmc powyżej 3,5 t. W 2021 r. flota w Polsce liczyła blisko 1,15 mln ciężarówek, o 33 tys. więcej r/r. Średnia wieku tego typu pojazdu w Polsce wynosi nieco mniej niż średnia unijna: 13,2 wobec 13,9 lat, ale wyraźnie więcej niż na konkurencyjnych rynkach Niemiec (9,6 lat) i Francji (9 lat).
W opinii Macieja Miniszewskiego, starszego doradcy w zespole klimatu i energii Polskiego Instytutu Ekonomicznegopolski sektor ciężkiego transportu drogowego dominuje wśród europejskich gospodarek. Od lat obserwujemy wzrost zatrudnienia i coraz większą flotę pojazdów. Jednak wartość dodana tego sektora w naszym kraju pozostaje na niższym poziomie niż w bardziej rozwiniętych krajach UE i w ramach istniejącej floty dominują pojazdy konwencjonalne. – Dziś sektor stoi przed wyzwaniem jak najszybszej wymiany na pojazdy zeroemisyjne. Opóźnienia w elektryfikacji parku pojazdów mogą w kolejnych latach osłabić konkurencyjność polskiej branży TSL – podkreślił Miniszewski.
Infrastruktura dla pojazdów elektrycznych kuleje
Unijne normy emisji CO2 (podyktowane m.in. rozporządzeniem AFiR, które jest częścią pakietu Fit for 55, oraz normą Euro 7) wymuszą elektryfikację transportu drogowego. W Polsce do marca 2023 r. nie było żadnej stacji ładowania dla pojazdów o dmc powyżej 16 t. Z perspektywy sektora TSL jest to jedna z największych barier opóźniających elektryfikację flot w Polsce. Mimo że liczba ogólnodostępnych stacji ładowania wzrosła o 27,7 proc. r/r – do 2699 – to żadna z nich nie jest przeznaczona dla ciężarówek. Ich brak towarzyszy niewielkiej liczbie elektrycznych pojazdów ciężarowych, których w Polsce do 2022 r. zarejestrowano zaledwie 11.
Jak podkreśla Magdalena Maj, kierownik zespołu klimatu i energii PIE, jedną z największych barier w elektryfikacji sektora transportu, zarówno ciężkiego, jak i osobowego, jest brak rozwiniętej infrastruktury ładownia. – Potrzebne są odpowiednie inwestycje infrastrukturalne, zwłaszcza że rejestracje ciężarówek elektrycznych mogą zwiększyć zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce w latach 2030-2035 o ok. 2-4 proc. Profil ładowania czy wykorzystanie szybkich ładowarek w godzinach szczytu będzie wymagać inwestycji w systemy wytwórcze, magazynowe i sieciowe – zaznacza Maj.
Ekonomiczne korzyści elektryfikacji ciężkiego transportu drogowego
Animatorzy raportu podkreślają, że elektryfikacja floty może zwiększyć zatrudnienie w sektorze transportu ciężkiego. Rosnący udział Polski w unijnym rynku przewozów i zwiększająca się liczba ciężarówek zwiększy liczbę miejsc pracy w sektorze. Stopniowa lub przyspieszona elektryfikacja spowoduje wzrost zatrudnienia, kosztem innych krajów, głównie Niemiec, odpowiednio o 10,1 tys. lub 20,9 tys. do 2035 r. względem scenariusza utrzymania obecnego tempa elektryfikacji.
Transformacja może przyspieszyć wzrost aktywności przewozowej polskich firm z branży TSL. W zależności od tempa elektryfikacji aktywność przewozowa do 2035 r. będzie wyższa o 4,8 mld tkm lub nawet o 9,9 mld tkm względem scenariusza zachowania status quo.
Zachowanie konkurencyjności wymaga subsydiów
Piotr Ziółkowski, New Mobility Expert z PSPA zwraca uwagę, że Polska pozostaje jedynym spośród wiodących rynków w obszarze TSL, który wciąż nie zaoferował systemu wsparcia zachęcającego do inwestycji w zeroemisyjne pojazdy ciężarowe. Zdaniem eksperta wraz z rozwojem elektromobilności w sektorze transportu ciężkiego w innych państwach członkowskich UE, zachowanie konkurencyjności polskich przewoźników wymaga wprowadzenia systemu subsydiów do eHDV i infrastruktury, a także optymalizacji prawa.
– Konieczne jest m.in. zniesienie opłat drogowych dla eHDV, wdrożenie możliwości wjazdu do stref ograniczonego ruchu dla elektrycznych ciężarówek, czy też zapewnienie ulg podatkowych dla podmiotów inwestujących w ekologiczne środki transportu. Tego typu zachęty umożliwią realizację pozytywnego scenariusza wpływu postępującej elektryfikacji na branżę transportu ciężkiego w Polsce. Rekomendacje w tym zakresie PSPA przesłało w liście otwartym do Anny Moskwy, Minister Klimatu i Środowiska – podkreślił Ziółkowski.