Premiera roku?

Porsche Cayenne Electric: Pokaz technologicznej mocy!

Marka Porsche pokazała modelem Taycan, że potrafi robić elektryki. Technologicznie, bateryjny Cayenne wskoczył na jeszcze wyższą półkę
Źródło zdjęcia: Porsche

Porsche obecnie działa dwutorowo: prezentuje elektryczne Cayenne, ale nie rezygnuje z oferowania różniącego się od tego auta modelu spalinowego. Cayenne Electric jest najmocniejszym samochodem produkcyjnym w dziejach firmy. Niemieccy inżynierowie stanęli na wysokości zadania i podnieśli poprzeczkę bardzo, bardzo wysoko.

  • Marka Porsche wjechała na bateriach na inny dla większości producentów nieosiągalny poziom
  • Nowy, alektryczny Cayenne imponuje technologią rodem z Formuły E
  • Ponad 1150 KM w wersji Turbo i 440 w zwykłej
  • Ładowanie? 300 dodatkowych kilometrów w 15 min
  • Odmiany spalinowe i hybrydowe znikną z portfolio firmy ze Stuttgartu? Jeszcze długo nie!
  • Cena topowej wersji? Od 727 tys. złotych

Cayenne Electric ambitnie

Cayenne Electric to być może najważniejsza premiera ever w 2025 roku. Można uznać, że to próba zdefiniowania przez markę na nowo swojego charakteru w „elektrycznych” czasach. Trzeba przyznać, że Niemcy podeszli do tego zadania ambitnie.

Rodzinny SUV jak bolid  

W wersji Turbo Electric mówimy o najmocniejszym produkcyjnym Porsche w historii: osiągi, które dotąd były domeną supersamochodów, stały się dostępne w dużym, rodzinnym SUV-ie. Sprint do setki w 2,5 sekundy, chwilowa moc 1156 KM (na co dzień: 857 KM, dodatkowa moc po wciśnięciu przycisku, moment obrotowy do 1500 Nm) – trudno przejść obok takich liczb obojętnie. W dodatku Porsche podkreśla, że te parametry mają przede wszystkim być powtarzalne i stabilne, a to dzięki technologiom z motorsportu, m.in. z Formuły E.

Już nawet podstawowa wersja Cayenne Electric z pewnością nie rozczaruje fanów sportowej jazdy. W trybie overboost i przy wykorzystaniu Launch Control oferuje 442 KM, a w zwykłej jeździe 408 KM. Moment obrotowy: 835 Nm, a sprint do 100 km/h trwa 4,8 sekundy. Do 200 km/h auto przyspiesza w 18,4 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 230 km/h.

Rekordowa rekuperacja

To właśnie motorsportowe doświadczenia najmocniej widać w sposobie, w jaki Cayenne Electric gospodaruje energią. Rekuperacja dochodząca do 600 kW to poziom, którego nie spotyka się w innych dużych SUV-ach.

W praktyce oznacza to, że w codziennej jeździe auto hamuje głównie silnikami, a klasyczne hamulce pojawiają się w grze sporadycznie. To nie tylko wydłuża zasięg, ale także wpływa na odczucia z jazdy – auto nie traci dynamiki, bo odzyskiwanie energii zastępuje tradycyjne hamowanie w sposób płynny i przewidywalny.

Bez przechyłów

Nową jakość ma wnosić także podwozie. Cayenne Electric ma podobno płynnie zmieniać swoje nastawy od poziomu komfortowej limuzyny aż po wrażenia rodem z auta sportowego. Podstawą jest pneumatyka i adaptacyjny system zarządzania amortyzatorami, ale Porsche poszło krok dalej, oferując rozwiązanie Active Ride, dotąd stosowane w sportowych sedanach.

To technologia, która niemal eliminuje przechyły nadwozia, pozwalając kierowcy czuć się tak, jakby prowadził znacznie niższy i lżejszy samochód. Dostępna jest także tylna oś skrętna.

15 min ładowania

Elektryczne Cayenne imponuje również sposobem, w jaki radzi sobie z ładowaniem: Porsche postawiło na 800-woltową architekturę, która pozwala przekroczyć granicę 390 kW mocy. To jeden z najszybszych seryjnych systemów ładowania na świecie.

Ładowanie od 10 do 80 procent baterii trwa krócej niż kwadrans, a krótki postój może dodać ponad 300 kilometrów zasięgu. Samochód obsługuje też ładowanie indukcyjne: wystarczy zaparkować nad odpowiednią płytą i auto samo rozpoczyna proces uzupełniania energii.

Cayenne otrzymało zupełnie nową baterię o pojemności 113 kWh brutto. Składa się ona ze 192 ogniw rozmieszczonych w sześciu wymiennych modułach i jest kluczowym elementem konstrukcyjnym auta. Porsche zadbało o podwójne chłodzenie i o to, by bateria była integralną częścią platformy, co pomaga nie tylko w rozmieszczeniu masy, ale także w uzyskaniu odpowiednio niskiego środka ciężkości mimo gabarytów auta.

Standardowa wersja może przejechać do 642 km według WLTP, a odmiana Turbo – do 623 km.

Zupełnie nowy wygląd na zewnątrz i w środku

Zmianę filozofii widać także w designie. Samochód nie przypomina zbyt mocno wersji spalinowej – nie jest tylko wersją z innym napędem, ale autem zaprojektowanym od nowa. W oczy rzucają się m.in. niski przód z wąskimi reflektorami, charakterystyczna linia dachu i mocno zarysowane nadkola.

Porsche zachowało wizualną masywność Cayenne, ale zadbało o aerodynamiczne detale. Współczynnik oporu powietrza na poziomie 0,25 to znakomity wynik dla dużego SUV-a i ważny element w uzyskaniu zasięgu przekraczającego 620 kilometrów.

Wnętrze przeszło cyfrową rewolucję. Kierowca ma przed sobą zakrzywiony ekran OLED, pasażer widzi własny wyświetlacz, a cały kokpit został zaprojektowany tak, by połączyć nowoczesną technologię z ergonomią znaną z poprzednich generacji.

Porsche nie zrezygnowało z fizycznych przycisków w miejscach, gdzie są naprawdę potrzebne. Pojawiły się też zupełnie nowe funkcje: adaptacyjne, nastrojowe tryby oświetlenia „Mood Modes”, ogrzewanie panelowe dużych powierzchni kabiny i fotel, który potrafi automatycznie zmieniać ustawienia zgodnie z wybranym trybem.

Nowa platforma i więcej miejsca

Jeśli chodzi o praktyczność, elektryczne Cayenne jest również znacznie bardziej przestronne niż wersja spalinowa. Całkowicie elektryczna platforma umożliwiła rozstaw osi na poziomie 3023 mm, co przełożyło się na wyraźnie większą ilość miejsca dla pasażerów z tyłu.

Długość nadwozia to 4985 mm, szerokość 1980 mm, a wysokość 1674 mm. Bagażnik oferuje 781 litrów pojemności, po złożeniu oparcia – 1588 litrów, a dodatkowy przedni schowek (tzw. frunk) zapewnia dodatkowe 90 litrów.

Elektryfikacja? Nic na siłę

Ważnym sygnałem jest to, że Cayenne Electric nie zastępuje odmian spalinowych ani hybrydowych. Porsche podkreśla, że wszystkie trzy kierunki rozwoju pozostaną dostępne jeszcze przez wiele lat.

Ta strategia ma ogromne znaczenie: marka nie zmusza klientów do elektryfikacji. Daje wybór, a Cayenne Electric jest jedną z opcji. Ta premiera może być nowym rozdaniem dla firmy. Konkurenci (m.in. nowe, nadchodzące BMW iX5, Mercedes EQS SUV czy Volvo EX90, a także przyszły Range Rover Electric) nie będą mieli łatwego rynkowego życia.

Znamy już ceny nowego, elektrycznego auta z Zufenhausen. Porsche Cayenne Electric kosztuje od 446 tys. zł, a wersja Turbo: od 727 tys. zł. W przyszłości należy spodziewać się rozrostu gamy i pojawienia się m.in. wersji S czy GTS plasujących się w środku cennika.

PMA

Fot. Porsche

REKLAMA