- Policyjna akcja Speed właśnie ruszyła
- Nadmierna prędkość wciąż należy do najczęstszych przyczyn śmiertelnych wypadków na naszych drogach
- Do 25 listopada br., niedostosowanie prędkości doprowadziło do 3 777 wypadków, w których zginęło 459 osób
- W ramach akcji patrole będą prowadzić pomiary zarówno statyczne, jak i dynamiczne – zapowiada Policja
- Na autostradzie A8 (część obwodnicy Wrocławia) funkcjonuje nowy, odcinkowy pomiar prędkości. Uwaga! Prędkość maksymalna, to 120 km/h
Nadmierna prędkość zabija
Polska policja zaczęła dziś jedną z najważniejszych akcji prewencyjnych końcówki roku. Ogólnopolskie działania o kryptonimie „Prędkość”, o których informuje Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, mają jeden cel: skłonić kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Powód jest oczywisty i niezmienny od lat, bowiem nadmierna prędkość wciąż należy do najczęstszych przyczyn śmiertelnych wypadków na naszych drogach. Jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), tylko do 25 listopada br. niedostosowanie prędkości doprowadziło do 3 777 wypadków, w których zginęło 459 osób, a 4 788 zostało rannych. Choć statystyki są lepsze niż przed rokiem, problem pozostaje dramatycznie aktualny.
Policyjna akcja
To dlatego od wczesnych godzin porannych na drogach w całym kraju pojawiły się radiowozy, zarówno oznakowane, jak i nieoznakowane, w tym wyspecjalizowane grupy „SPEED”. Jak wyjaśniał w rozmowie z PAP podinsp. Robert Opas z KGP, patrole będą prowadzić pomiary zarówno statyczne, jak i dynamiczne, przede wszystkim tam, gdzie ryzyko wypadków spowodowanych nadmierną prędkością jest najwyższe. Policjanci podkreślają, że szczególnie o tej porze roku, tj. na mokrej nawierzchni, mgłach i wcześniejszych zachodach słońca, nawet niewielkie przekroczenia prędkości mogą mieć poważne skutki.
Więcej OPP
Do policyjnej kontroli prędkości dochodzi jeszcze jeden element prewencyjnej układanki, czyli nowe punkty odcinkowego pomiaru prędkości. CANARD poinformował, że 25 listopada o godz. 12.00 uruchomiono kolejną instalację, tym razem na autostradowej obwodnicy Wrocławia A8, między węzłami Wrocław Lotnisko a Wrocław Północ. System monitoruje 8,3 km jezdni, a kierowcy muszą ściśle pilnować limitów: 120 km/h dla samochodów osobowych i 80 km/h dla ciężarówek. Rzecznik GITD Wojciech Król potwierdził w rozmowie z mediami, że urządzenia działają już w trybie rejestracji przejazdów.
To dopiero drugi z 43 nowych odcinkowych pomiarów prędkości, które mają pojawić się na polskich trasach w ramach rozbudowy systemu CANARD. Docelowo sieć ma objąć blisko 400 km dróg krajowych, ekspresowych i autostrad, wykorzystując aż 114 zestawów pomiarowych. Dla kierowców oznacza to, że coraz trudniej będzie znaleźć miejsce, gdzie da się bezkarnie „przycisnąć”. Warto przypomnieć, że podobne instalacje działają już m.in. na autostradzie A4 (od Kostomłotów po Kąty Wrocławskie, a także na odcinku Kąty Wrocławskie – Pietrzykowice), w tunelu na drodze S3 przed Kamienną Górą oraz na wrocławskiej Alei Sobieskiego.
Wypadki – dane
Kontekst statystyczny nie pozostawia złudzeń. Dane GUS za pierwszą połowę 2025 r. pokazują, że choć sytuacja poprawiła się względem lat poprzednich, skala zagrożenia wciąż jest znacząca. W pierwszych dwóch kwartałach br. doszło do 9 514 wypadków, w których zginęło 725 osób, a ponad 11 tys. zostało rannych. Do tego trzeba doliczyć 183 783 kolizje. Sezon letni, zwykle najniebezpieczniejszy, jeszcze te liczby podniesie. Eksperci z Instytutu Transportu Samochodowego podkreślają, że w statystykach od lat powtarza się ten sam schemat, mianowicie – wraz z poprawą pogody rośnie liczba zdarzeń drogowych, a jesienią kierowcy znów muszą zmierzyć się z trudniejszymi warunkami, toteż jeżdżą bezpieczniej.
Dzisiejsza odsłona akcji „Prędkość” być może złagodzi niekorzystne statystyki, ale – jak przyznają sami policjanci – przy tak dużej skali działań funkcjonariuszy, mandatów będzie sporo, a taryfikator w przypadku prędkości jest bezlitosny. Przypomnijmy, standardowe kary zaczynają się od 50 zł za przekroczenie o 10 km/h, ale mogą sięgnąć nawet 2500 zł. A dla recydywistów, czyli złapanych ponownie w ciągu dwóch lat na podobnym wykroczeniu, obowiązuje system podwójnych kar. Wówczas mandat może urosnąć nawet do 5000 zł. Zatem, noga z gazu!
OW
