Samochody napędzane wodorowymi ogniwami paliwowymi są przez niektórych uznawane za przyszłość motoryzacji i technologię, która wyprze „tradycyjne”, bateryjne auta elektryczne. Czy tak rzeczywiście będzie? To przedmiot wielu dyskusji i sporów. Jedno jest pewne – o ile można się zastanawiać, czy obecny stan infrastruktury do ładowania samochodów BEV jest wystarczający, o tyle w przypadku samochodów na wodór dotychczas po prostu nie było o czym mówić.
Owszem, po warszawskich ulicach jeździły samochody wodorowe (głównie Hyundaie Nexo, zdarzają się też Toyoty Mirai), ale były tankowane na prywatnej stacji należącej do grupy Polsat. Osoby „z ulicy” nie mogły tam wjechać. Pozostawało im tankowanie… w Berlinie. To już na szczęście przeszłość. 11 września na Ursynowie, na ulicy Tango 4, otwarto pierwszą, ogólnodostępną stację tankowania wodoru. Należy do firmy PAK-PCE Stacje H2, w której udziały ma Grupa Polsat. Nosi nazwę NESO, co jest skrótem od Nie Emituję Spalin, Oczyszczam.
Stacja jest w pełni samoobsługowa (system głosowo „podpowiada”, jakie czynności kolejno wykonywać przy tankowaniu) i ma dwa dystrybutory. Z jednego o ciśnieniu 350 bar tankuje się auta osobowe, a z drugiego – z ciśnieniem 700 bar – autobusy. Cały proces przypomina uzupełnianie benzyny w pojeździe spalinowym i trwa niewiele dłużej – w przypadku osobówki to kilka minut, a w przypadku autobusu kwadrans. Cena za kilogram wodoru to (stan na 12.09.2023 r.) 69 złotych. Przykładowo, Toyota Mirai mieści w zbiornikach 5,6 kg gazu i może pokonać na tym maksymalnie ok. 650 kilometrów.
Stacji pod nazwą NESO wkrótce powstanie więcej. PAK-PCE Stacje H2 w ramach umowy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej otrzymało dofinansowanie w wysokości 20 milionów złotych do budowy kolejnych stacji. Mają powstać w Rybniku, Gdańsku, Gdyni, Wrocławiu i w Lublinie do końca czerwca przyszłego roku. Póki co, stacja na warszawskim Ursynowie zapewne będzie cieszyć się popularnością. Już dziś byliśmy tam świadkami… małej kolejki.