W ostatnich tygodniach Korea Południowa zmagała się z rosnącą paniką wywołaną serią pożarów pojazdów elektrycznych (EV) w podziemnych garażach. Chociaż liczba incydentów była niewielka to ich skala i umiejscowienie ognia wzbudziły poważne obawy społeczeństwa.
Gaszenie takich pożarów jest szczególnie trudne, a ograniczona przestrzeń oraz szybko rozprzestrzeniający się dym dodatkowo utrudniają pracę strażaków. Efekt? Znaczny spadek sprzedaży pojazdów elektrycznych w Korei, co stawia pod znakiem zapytania ambitne plany marki Hyundai na tamtejszym rynku EV.
Hyundai kontra zagrożenie – robot strażacki na horyzoncie
Rozwiązaniem problemu ma być wprowadzenie robota strażackiego, który będzie służył w akcjach w podziemnych garażach. W tym celu marka nawiązała współpracę z Narodową Agencją Pożarniczą Korei w celu opracowania bezzałogowego pojazdu strażackiego, który ma wejść do służby w 2026 roku.
Robot, przypominający czołg, ma być wyposażony w armatki wodne oraz zaawansowaną ochronę termiczną, co jest kluczowe przy walce z pożarami akumulatorów litowo-jonowych, których temperatura może dochodzić do 5000 stopni Fahrenheita (ponad 2700 stopni Celsjusza). Dzięki temu roboty będą mogły wykonywać zadania zbyt niebezpieczne dla strażaków, zwłaszcza w ciasnych przestrzeniach.
Testy robota strażackiego Hyundai mają rozpocząć się w drugiej połowie 2025 roku. Choć jeszcze nie ujawniono szczegółowych informacji na temat wielkości baterii robota, jego zasięgu czy prędkości ładowania, to już teraz wiadomo, że maszyna ma szansę stać się kluczowym elementem w walce z pożarami pojazdów elektrycznych w ciasnych i trudno dostępnych przestrzeniach.
Autor: OW