Guinness jest ponad
Jaki najdłuższy dystans na jednym ładowaniu da się pokonać w samochodzie elektrycznym? Zazwyczaj trudno to sprawdzić – dane techniczne podają bowiem jedno (i należy tu wziąć pod uwagę jeszcze normę pomiarową – WLTP czy inne), a realne warunki pokazują drugie. Zresztą „zwykli” kierowcy raczej nie prowadzą tego typu testów, bo nikt nie doprowadza na ulicy do całkowitego rozładowania akumulatora. Szukając odpowiedzi na postawione wyżej pytanie, można szukać testów przeprowadzonych na torze. Albo zajrzeć do Księgi Rekordów Guinnessa.
Właśnie padł nowy rekord
Poprzedni najdłuższy pokonany na jednym ładowaniu dystans to 563,97 mil, czyli 907,62 km. Pobito go w Chinach na samochodzie Zeekr. Obecny rekord to 569,64 mil (916,74 km).
Ustanowiono go w samochodzie Ford Mustang Mach-E wyposażonym w opony Bridgestone – czym pochwalił się producent ogumienia. Jaka jest specyfikacja „rekordowego” auta? Mówimy tu o wersji Mach-E Premium Extended Range z akumulatorem o pojemności 91 kWh, z 18-calowymi kołami. Według WLTP, zasięg takiego auta to 600 km. Tutaj udało się dodać do tego rezultatu jeszcze ponad połowę.
Gdzie jeździł Ford? Bicie rekordu nie odbyło się na zamkniętym torze w „idealnych warunkach”. Jeżdżono po drogach publicznych w Norfolk, Lincolnshire, Yorkshire, Nottinghamshire, Leicestershire i Cambridgeshire, by osiągnąć warunki jak najbardziej odpowiadające tym, które kierowcy aut EV napotykają na co dzień.
Średnie, imponujące zużycie: 9,94 kWh na 100 km
To 6,25 mil na kilowatogodzinę – bo w takich jednostkach brytyjskie źródło podaje oficjalne wyniki. Próba była „skrupulatnie udokumentowana niezależnie zweryfikowanym materiałem wideo, odczytami licznika kilometrów, GPS i danymi dotyczącymi poziomu baterii”.
Nowy rekord został osiągnięty przez sponsorowanych przez Webfleet (czyli firmę odpowiadającą m.in. za pomiary czasu i dystansu) kierowców Kevina Bookera i Sama Clarke’a, wspieranych przez drugiego pilota Richarda Parkera. Próba została ukończona w ciągu 24 godzin. Ważnym elementem były tu opony Bridgestone z niskimi oporami toczenia i z optymalnym pod względem zużycia energii ciśnieniem.
Potencjał samochodów elektrycznych
– Ten rekord jest świadectwem ciężkiej pracy i poświęcenia wszystkich zaangażowanych w to przedsięwzięcie – powiedział Beverley Wise, dyrektor regionalny Webfleet UKI ds. Bridgestone Mobility Solutions. – Stanowi to znaczący kamień milowy w elektryfikacji transportu drogowego i demonstruje potencjał pojazdów elektrycznych, gdy jest wspierany przez innowacyjną konstrukcję opon Bridgestone i zaawansowaną technologię zarządzania flotą – dodał.
– To niesamowite zobaczyć, jak daleko zaszliśmy z technologią EV i wydajnością. Mamy nadzieję, że zainspiruje to więcej osób do rozważenia pojazdów elektrycznych do codziennych podróży – powiedział Kevin Booker, czyli jeden z kierowców, którzy pobili rekord.
Sam Clarke dodał: „Jazda Fordem Mustangiem Mach-E na taką odległość na jednym ładowaniu było niezwykłym doświadczeniem”.
Specjaliści od elektrycznych rekordów
Booker i Clarke, wraz z Fergalem McGrathem, w 2023 roku pobili także rekord Guinnessa w kategorii najdłuższego przejazdu na jednym ładowaniu elektrycznym autem dostawczym – to 500,8 km.
Podczas przejazdu Fordem Mustangiem Mach-E kierowcy zdołali przejechać jeszcze 33,8 km od momentu, kiedy samochód wyświetlił „0” w pozycji „zasięg”.
Jak długo rekord pozostanie aktualny? Konkurencja może być spora. Niedawno dyrektor generalny Nio, William Li, transmitował na żywo w Internecie 14-godzinną podróż na jednym ładowaniu na dystansie 1,044 km w modelu Nio ET7 z półpółprzewodnikowym akumulatorem o pojemności 150 kWh. Guinness tego jednak nie zweryfikował, nie możemy więc mówić o oficjalnym rekordzie.
MA