Wyłącznie elektryczne. Takie jest najnowsze Porsche Macan, oparte na nowatorskiej platformie PPE, czyli Premium Platform Electric. Co mają zrobić miłośnicy SUV-ów Porsche, którzy wciąż chcą jeździć autem spalinowym? Pozostaje im dopłacenie do większego Cayenne. Poprzedni, benzynowy Macan miał być przez pewien czas dostępny równolegle z nowym EV, ale nowe, unijne przepisy dotyczące zabezpieczenia przed cyberatakami sprawiły, że Porsche musiało wycofać ten model.
Większe i aerodynamiczne
Elektryczny Macan jest większy niż odmiana spalinowa. Ma 478,4 cm długości, a jego szerokość wynosi 193,8 cm. Wysokość nowego modelu to 162,2 cm, a rozstaw osi – 289,3 cm. Jego stylistyka może kojarzyć się zarówno z poprzednikiem (nikt raczej nie będzie miał wątpliwości, że to Macan), jak i z Taycanem. Uwagę zwracają „dwupoziomowe” przednie reflektory i efektowna LED-owa listwa z tyłu. Sylwetka modelu jest zwarta i nieco w stylu SUV-ów coupe. Auto zostało mocno dopracowane pod kątem aerodynamiki. Ma adaptacyjny spojler z tyłu czy aktywne klapy wlotów powietrza z przodu. Jego Cx, czyli współczynnik oporu powietrza, to 0,25.
We wnętrzu Macan ma wyświetlacz systemu multimedialnego o przekątnej 10,6 cala, a ekran za kierownicą ma 12,6 cala. Za dopłatą można dodać tam jeszcze jeden, 10,9-calowy wyświetlacz. Jest umieszczony przed pasażerem. Wrażenie robi także head-up z funkcją rozszerzonej rzeczywistości.
Nowy Macan EV zapewnia większą przestrzeń we wnętrzu. To istotne, ponieważ ciasnota – zwłaszcza w drugim rzędzie – była często wytykana poprzednikowi. Poprawiły się także właściwości przewozowe. Auto ma 540-litrowy bagażnik (to o 40 litrów więcej niż wcześniej) z tyłu i 84-litrowy kufer z przodu. Po złożeniu siedzeń pojemność bagażnika rośnie do 1348 litrów.
Pneumatyka w standardzie
Platforma PPE wyjściowo jest tylnonapędowa, w przypadku Macana napęd jest jednak przekazywany na cztery koła. System AWD reaguje na poślizgi w czasie 10 milisekund. To pięciokrotnie szybciej niż w przypadku aut z napędem konwencjonalnym. Auto ma zachowywać się stabilnie na zakrętach również dzięki zaawansowanemu systemowi wyboru trybów jazdy i elektronicznie sterowanej blokadzie mechanizmu różnicowego tylnej osi. W wersji Turbo standardem będzie zawieszenie pneumatyczne z tyłu. Nowością w Macanie jest układ skrętnej tylnej osi, pomagający m.in. w manewrowaniu na ciasnych parkingach (przy małych prędkościach oś wychyla się o 5 stopni) oraz stabilizujący auto przy szybkiej jeździe.
Jak na razie, nowy Macan będzie dostępny w dwóch wersjach. Słabsza – o oznaczeniu 4 – rozwija 408 KM w trybie overboost i 650 Nm. Przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,2 s, a maksymalnie może jechać z prędkością 220 km/h.
Mocniejsza odmiana o oznaczeniu Turbo osiąga 639 KM i 1130 Nm. Setka na liczniku pojawia się tu w 3,3 s od startu, a przyspieszanie kończy się przy 260 km/h.
Przyzwoity zasięg
Platforma PPE korzysta z architektury 800V, co wpływa na szybkość i moc ładowania (do 270 kW). Wysokonapięciowy akumulator ma pojemność 100 kWh brutto (czyli 95 kWh netto). Od 10 do 80 proc. można naładować Porsche w nieco ponad 20 minut. Zasięg w cyklu mieszanym (WLTP) to 613 km w przypadku wersji 4 i 591 km dla Macana Turbo.
Ile kosztuje najnowsze Porsche? Cena podstawowej wersji Macan 4 wynosi od 386 000 zł. Turbo zostało wycenione co najmniej na 526 000 zł. Cennik poprzedniej generacji zaczynał się niżej, ale mówiliśmy o autach o mniejszej mocy.
MA