– Może wydawać się dziwne, że tego typu wydarzenia traktujemy jako kamień milowy. Ale był to nasz ważny i bardzo ambitny cel. Celem było przyspieszenie zmian, które naszym zdaniem mają kluczowe znaczenie dla rozwoju rynku – powiedział Ulf Tore Hekneby, dyrektor zarządzający importera Volkswagena Haralda A. Møllera AS.
W ciągu ostatnich 75 lat około 1 100 000 samochodów Volkswagena trafiło do norweskich domów i garaży. Natomiast w ciągu ostatnich dziesięciu lat do Norwegii sprowadzono ponad 102 000 samochodów elektrycznych.
Właśnie w październiku przed 2013 roku laty doszło do pierwszej rejestracji w Norwegii w pełni elektrycznego modelu Volkswagena. Było to dokładnie dziesięć lat temu.
– Rozwój samochodów elektrycznych jak dotąd był ogromnym sukcesem. Prawdopodobnie wynika to zarówno z chęci Norwegów do rozwiązań przyjaznych dla klimatu, szerokiego wyboru samochodów elektrycznych we wszystkich segmentach, ale także z chęci zapewnienia przez polityków dobrych zachęt. Aby rozwój mógł nadal podążać we właściwym kierunku, musimy zadbać o to, aby zachęty te nie uległy zbyt szybkiemu osłabieniu – dodał Hekneby.
W Norwegii w tym roku VW ID.4 jest notowany na drugim miejscu w statystykach sprzedaży we wszystkich typach napędowych (5 832 nowych rejestracji na koniec września). ID.3 jest na 8. miejscu (2615 sztuk). Dobrze sprzedają się też siostrzane modele MEB Skoda Enyaq (3rd/4, 362 sztuk) i Audi Q4 e-tron (10/2,145 sztuk). Najlepiej sprzedającym się modelem jest oczywiście Tesla Model Y, który miał 19 575 nowych rejestracji pod koniec września.
Norwegia to rynek najmocniej wysycony autami elektrycznymi. Odsetek sprzedaży BEV-ów sięga powyżej 80 procent wśród nowo rejestrowanych aut. Wrzesień pod tym względem okazał się wręcz rekordowy. Okazuje się, że aż 87 procent wszystkich rejestracji nowych samochodów w Norwegii stanowiły samochody elektryczne, co jest w tym kraju (no i oczywiście na świecie) najwyższym udziałem samochodów elektrycznych w ciągu jednego miesiąca w historii.
Opracowanie: Rafał Wąsowicz