Rok 2023 na rynku samochodów z całą pewnością należał do Tesli Model Y. Elektryczny, amerykański crossover został sprzedażowym numerem jeden zarówno w Europie, jak i na całym świecie. To zaszokowało wielu dziennikarzy i ekspertów i pokazało, że elektromobilność nie jest już ciekawostką dla garstki hobbystów, ale czołowym, motoryzacyjnym trendem, a Tesla weszła na stałe do pierwszej ligi producentów.
Czy popularność się utrzyma?
Obecnie dotarły do nas już europejskie (obejmują Unię Europejską i Wielką Brytanię) statystyki sprzedaży za pierwszą połowę obecnego roku. Czy Model Y utrzymał swoją pozycję? Nie – ale wciąż radzi sobie doskonale.
W okresie styczeń-czerwiec 2024 r. numerem jeden w Europie została Dacia Sandero. Sprzedano 143 596 egzemplarzy. Na drugim miejscu uplasował się Volkswagen Golf, z wynkiem 126 993 sztuk. Podium zamyka Renault Clio (114 623). Kolejne miejsca zajęły: VW T-Roc (otrzymał tytuł najpopularniejszego SUV-a), Peugeot 208, Skoda Octavia, Citroen C3 i właśnie Tesla Model Y. Na samochód marki Elona Muska skusiło się 101 181 osób. Pierwszą dziesiątkę zamykają Toyota Yaris Cross i Toyota Yaris Hatchbacka.
Najpopularniejszy elektryk? Od Muska
Model Y zdobył żółtą koszulkę lidera w dziedzinie aut EV. Sprzedaż wersji elektrycznej mogła wpłynąć w pewnym stopniu na wynik Peugeota 208, głównie sprzedaje się jednak odmiana spalinowa. Model Y to najpopularniejszy samochód oferowany tylko w wersji na prąd.
Jego wynik wciąż jest imponujący (w całym 2023 r. sprzedało się 252 822 egzemplarzy), zwłaszcza że mówimy tu o najdroższym samochodzie z pierwszej dziesiątki. Skąd spadek na liście?
Jest kilka powodów
Po pierwsze, elektromobilność w kilku krajach Europy – w tym zwłaszcza w Niemczech, będących wyjątkowo dużym rynkiem – lekko wyhamowuje, m.in. ze względu na koniec niemieckiego programu dopłat.
Po drugie, Tesla Model Y wkrótce przejdzie lifting. W wersji, która najprawdopodobniej otrzyma nazwę Juniper (ang. „Jałowiec”) pojawi się najpewniej większa bateria (95 kWh w wersjach Long Range i Performance), zmieni się nieco stylistyka (LED-owa listwa z tyłu, węższe lampy z przodu), pojawi się kilka nowych funkcji i ulepszeń (wentylacja siedzeń, oświetlenie ambiente, lepsze wyciszenie i aerodynamika). To sprawia, że klienci mogą wstrzymywać się z zakupem Modelu Y, czekając na debiut nowej wersji. Zwłaszcza że znając Teslę, która niedawno delikatnie podniosła ceny Modelu Y, przy okazji liftingu podwyżka cen wcale nie jest pewna. Wręcz przeciwnie.
Preferowane auta budżetowe
Jak widać, europejscy klienci wciąż najbardziej cenią sobie auta relatywnie tanie lub wręcz budżetowe. Tesla w swoim segmencie również może uchodzić za propozycję „budżetową”, mimo wielu zalet i zaawansowania technologicznego. Stosunek ceny do jakości wypada tu wyjątkowo korzystnie. Ciekawe, jak wypadną statystyki na koniec roku. Jeśli Tesla zdąży z liftingiem, sprzedaż Modelu Y może wystrzelić.
MA