Alfa Romeo Milano
Milano, czyli Mediolan. To właśnie tam marka Alfa Romeo ma swoje korzenie. Nowy model będzie jednak wyjeżdżał z zupełnie innej fabryki. Dokładniej – z tej w Tychach. „Polska” Alfa będzie walczyć o klientów w segmencie B-SUV i powstanie na tej samej platformie CMP, na której zbudowano już zbliżone wielkościowo modele, również budowane w Tychach: Jeepa Avengera i Fiata 600. To oznacza, że będziemy mówić o modelu występującym zarówno w odmianie spalinowej, jak i elektrycznej. Nas interesuje przede wszystkim ta druga opcja.
Jak na razie, koncern Stellantis nie podał jeszcze oficjalnych informacji na temat mocy ani zasięgu. Można się jednak spodziewać parametrów zbliżonych do tych ze wspomnianych wyżej modeli. Moc na poziomie 156 KM, moment obrotowy 260 Nm i zasięg ok. 400 km w cyklu mieszanym WLTP uzyskiwany dzięki akumulatorowi 54 kWh – takimi danymi technicznymi może legitymować się Milano. Wiadomo już jednak, że w gamie pojawi się także odmiana z napędem na cztery koła i zapewne z większą mocą. Marka wiąże z modelem duże nadzieje. Mimo że nie pokazano jeszcze oficjalnych fotografii ani nawet wizualizacji, z pewnością nie musimy obawiać się o jego stylistykę. Włoskie wyczucie stylu nie powinno zawieść.
Debiut Alfy Romeo Milano zaplanowano na kwiecień 2024 r., a pierwsze egzemplarze mogą pojawić się w salonach we wrześniu. Odmiana elektryczna zadebiutuje jako pierwsza.
Audi Q6 e-tron
Audi ma całkiem spore doświadczenie w tworzeniu elektrycznych SUV-ów. Q6 jest jednak wyjątkowo ważne – i nie tylko dlatego, że w gamie marki nigdy wcześniej nie było modelu o takim oznaczeniu. Przede wszystkim, Q6 e-tron to pierwszy model zbudowany na nowej platformie PPE (Premium Platform Electric), przeznaczonej do aut na prąd. Oprócz omawianego modelu, powstanie na niej m.in. najnowsze Porsche Macan, a także A6 e-tron. To platforma, w której wyjściowo napęd trafia na tylną oś, co jest nietypowe w przypadku marki Audi.
Q6 e-tron – jak na SUV-a przystało – będzie jednak modelem czteronapędowym. Nowa platforma oznacza wykorzystanie architektury 800V, co powoduje szybkie ładowanie (nawet 270 kW i uzupełnienie energii od 10 do 80 proc. w mniej niż pół godziny). Pełnych informacji dotyczących osiągów i zasięgów jeszcze nie ma. Wiadomo już jednak, że podstawowa odmiana otrzyma akumulator 100 kWh, co pozwoli pokonać Q6 ok. 600 km na jednym ładowaniu. W gamie pojawią się początkowo dwa warianty mocy. Ten o oznaczeniu 55 E-Tron osiągnie 375 KM (do 396 KM z funkcją boost). Drugi to SQ6. Tradycyjnie dla wersji z tą literą, mówimy tu o pokaźnej mocy (483 KM z boostem do 510 KM).
W Q6 e-tron zadebiutuje także nowy system rekuperacji (ma być wyjątkowo wydajny), a reflektory LED tego auta będą mogły… wyświetlać komunikaty dla innych kierowców (również te z tyłu). Czekamy na debiut. Konkurenci mają powody do obaw – podobnie jak… Audi Q8 e-tron, które na tle nieco mniejszego Q6 może wydawać się już odrobinę przestarzałe.
Hyundai Ioniq 7
Gama aut koreańskiej marki ze słowem „Ioniq” w nazwie stale się rozrasta. Kiedyś mówiliśmy tylko o modelu Ioniq, dostępnym w odmianie hybrydowej i elektrycznej. Teraz to już rodzina nowoczesnych, odważnie stylizowanych samochodów. Trudno się nie odwrócić za Ioniqiem 5, a Ioniq 6 swoją linią zwraca uwagę jeszcze mocniej. Niektórzy twierdzą, że kształtem przypomina…. Porsche 911.
Teraz do gamy ma dołączyć Ioniq 7. Czym będzie zapowiadana jak na razie przez prototyp Seven „Siódemka”? To duży SUV, zbudowany na płycie E-GMP – tak, jak jego „krewniak”, czyli Kia EV9. Danych dotyczących Ioniqa 7 jeszcze nie znamy, możemy jednak podejrzewać, że otrzyma podobne elementy, jak wspominana Kia. EV9 może mieć 203 lub 563 KM i akumulator o pojemności 99,8 kWh. Maksymalny zasięg to 563 km. W Hyundaiu zapewne będzie zbliżony. Ioniq 7 z całą pewnością ucieszy nas też stylistyką, z „pakietem obowiązkowym” nowych modeli marki w postaci wąskiego, diodowego paska biegnącego przez szerokość nadwozia. Cena? Będzie drożej niż w przypadku hybrydowego modelu Santa Fe.
Kia EV5
Pozostajemy przy nowościach z Korei. EV5 to SUV z pogranicza segmentów C i D. Jego wymiary plasują go nieco powyżej znanego i lubianego modelu Sportage. Być może część klientów jeżdżących obecnie spalinowym lub hybrydowym SUV-em Kii zdecyduje o przesiadce na model całkowicie elektryczny. Jakie argumenty może mieć EV5? Oprócz atrakcyjnej, minimalistycznej stylistyki (przypominającej większe EV9) i bogatego wyposażenia obejmującego nie tylko zaawansowane systemy jazdy autonomicznej (w tym automatycznego parkowania) i funkcję oddawania energii urządzeniom zewnętrznym, ale i… podgrzewany schowek (osiągnie 55 stopni Celsjusza, by pozwolić na dowiezienie… ciepłego obiadu), EV5 ma przekonać także osiągami i zasięgiem.
Nowa Kia będzie najprawdopodobniej sprzedawana w wersjach z akumulatorem o pojemności 64 i 84 kWh. Ta druga będzie występować z napędem na jedną oś i AWD. Auto otrzyma m.in. system pozwalający na sterowanie z użyciem jednego pedału (EV5 zatrzyma się do zera, gdy kierowca zdejmie nogę z gazu). Moc może wynosić od 218 do 306 KM. Co ciekawe, EV5 nie będzie jednak korzystać z architektury 800V, a „jedynie” 400V. Ładowanie będzie więc wolniejsze niż w przypadku droższych modeli. Niemal na pewno wpłynie to jednak pozytywnie na cenę.
Volvo EX90
Powitaliśmy już na rynku EX30, czyli niedużego, elektrycznego crossovera, który dzięki korzystnie skalkulowanej cenie i przynależności do segmentu premium może namieszać na rynku i przekonać do elektromobilności wielu sceptyków. Teraz pora na coś dla większych rodzin – albo po prostu dla klientów, którzy wolą większe samochody. Zdecydowanie większe. Volvo EX90 – bo o nim mowa – jest bowiem SUV-em mierzącym aż 503,7 cm. To więcej niż w przypadku dotychczas największego w gamie modelu, czyli XC90. Auto będzie występować w odmianie siedmioosobowej. Ma charakteryzować się wyjątkowo wysokim (nawet jak na Volvo) poziomem bezpieczeństwa, świetną aerodynamiką (mimo dużego nadwozia typu SUV), a także faktem szerokiego wykorzystania materiałów pochodzących z recyklingu.
Nowy okręt flagowy Volvo będzie dostępny w dwóch wersjach. Obydwie mają napęd AWD. Pierwsza to 408-konny Twin Motor (moment obrotowy: 770 Nm). Akumulator ma wtedy 107 kWh netto. Auto przyspiesza od zera do setki w 5,9 s i rozwija „tradycyjne” dla tej marki 180 km/h. Zasięg to 585 km.
Druga odmiana osiąga aż 517 KM i 910 Nm. Akumulator ma tę samą pojemność. Osiągnięcie 100 km/h zajmuje odmianie Twin Motor Performance o sekundę mniej niż w przypadku słabszej odmiany. Prędkość maksymalna nie ulega zmianie, a zasięg „topnieje” o 5 km.
Nietypowo dla aut wymienianych w tym zestawieniu, Volvo EX90 ma już polskie ceny. Cennik otwiera kwota 479 90 zł za wersję Twin Motor. EX90 w standardzie ma m.in. zawieszenie pneumatyczne, trzy rzędy siedzeń i reflektory HD LED. 517-konna odmiana została wyceniona na 499 900 zł. Volvo EX90 jest objęte 2-letnią gwarancją bez limitu kilometrów. Jego akumulator trakcyjny podlega 8-letniej gwarancji (z limitem 160 000 km).
Mikołaj Adamczuk