Wygląda na to, że marka MG mocno namieszała – i jeszcze namiesza – na polskim rynku i ogólnie w Europie. Pod brytyjską nazwą kryją się produkty chińskiego koncernu SAIC Motors. Walczą z o wiele bardziej utytułowanymi konkurentami, oferując auta o porównywalnych parametrach, ale za niższą cenę. Da się wyjechać z salonu spalinowym, nowym crossoverem za ok. 80-90 tysięcy złotych, co w tych czasach jest prawdziwą rewelacją.
Również elektryczne MG4 z ceną od 125 200 zł (i to bez uwzględnienia dopłat z programu „Mój elektryk”), to wyjątkowo korzystna pod względem cenowym oferta. Otrzymuje się za tyle model o mocy 170 KM z akumulatorem 51 kWh (zasięg 350 km WLTP). Niedroga jest także wersja osiągająca 435 KM, z napędem AWD i przyspieszająca do setki w 3,8 s. Kosztuje… od 169 900 zł.
Jakie plany ma marka MG na przyszłość? Jak donosi brytyjski „Autocar”, MG4 ma doczekać się wersji kombi. Byłaby to jedna z niewielu propozycji na rynku aut elektrycznych z takim nadwoziem. Owszem, ostatnio powitaliśmy Volkswagena ID.7 czy BMW i5 Touring, są to jednak modele o wiele droższe. MG4 kombi walczyłoby głównie z Oplem Astrą Tourer (oraz z crossoverami). Debiut zaplanowano jeszcze na ten rok.
Co ważniejsze, w planach jest także model o nazwie MG2. Ma zadebiutować pod koniec 2025 roku. Prace nad takim autem są już podobno „zaawansowane”. MG2 miałoby walczyć w rodzącym się segmencie niedrogich, miejskich, mierzących ok. 4 metrów aut na prąd. Planowana cena to ok. 20 000 euro (czyli mniej niż 90 tysięcy złotych). To nawet mniej niż w przypadku planowanych modeli Renault (zaprezentowanego właśnie 5 oraz Twingo, na którego premierę czekamy), Volkswagena ID.2 czy Hyundaia Caspera. Tamte auta mogą kosztować raczej ok. 25 000 euro. W podobnej cenie do MG2 może być nowy Fiat Panda EV. To jednak pieśń przyszłości, a MG2 ujrzymy już wkrótce. Jak widać, w nowym segmencie za chwilę zrobi się tłoczno. Czy to zmieni krajobraz motoryzacyjny polskich miast? Niewykluczone, jeśli za zapowiedziami pójdą także działania. I ceny.
MA