Nowa funkcjonalność
To odpowiedź na realne potrzeby uczestników ruchu drogowego. Jak donoszą media, nowelizacja ustawy o mObywatelu została już przegłosowana przez Sejm i obecnie czeka na podpis prezydenta. Po wejściu w życie – czyli najprawdopodobniej jeszcze przed jesienią – użytkownicy aplikacji będą mogli zgłaszać wypadki, stłuczki, zdarzenia drogowe z udziałem ich pojazdów bez potrzeby wzywania policji czy wypełniania papierowych oświadczeń. Wystarczy kilka kliknięć w telefonie.
To duże ułatwienie nie tylko dla samych kierowców, ale też dla ubezpieczycieli. Nowa funkcja pozwoli bowiem na automatyczne uzupełnianie danych uczestników zdarzenia i pojazdów dzięki integracji z bazami państwowymi. Jeśli urządzenie ma włączony GPS, lokalizacja kolizji zostanie wskazana automatycznie. W efekcie zgłoszenie trafi bezpośrednio do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, a stamtąd do ubezpieczyciela osoby poszkodowanej.

Eksperci są na „tak”
Damian Ziąber z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego podkreśla (w wpisie na platformie LinkedIn), że nowa opcja „poprowadzi za rękę osoby biorące udział w zdarzeniu drogowym” i pozwoli przekazać ubezpieczycielowi dane najwyższej jakości. Także Tomasz Kulik z Automobilklubu Polski – w rozmowie z Polskim Radiem Kierowców – również nie ma wątpliwości – to realne wsparcie dla tych, którzy w stresie po kolizji nie potrafią sporządzić poprawnego oświadczenia.
mStłuczka to nowa usługa, która uprości formalności po drobnych zdarzeniach drogowych. Umożliwi kierowcom szybkie złożenie oświadczenia o kolizji z wykorzystaniem aplikacji mObywatel – bez potrzeby drukowania dokumentów czy szukania formularzy.
Dzięki integracji z rejestrami państwowymi, większość danych pojazdów i uczestników zostanie automatycznie uzupełniona. Daje to pełną gwarancję, że informacje są prawdziwe i aktualne na moment zgłoszenia kolizji. Użytkownik będzie mógł dołączyć dokumentację zdjęciową i natychmiast przekazać kompletne zgłoszenie do ubezpieczyciela osoby poszkodowanej – czytamy na stronie gov.pl.
Odpowiedź na statystyki wypadków
W kontekście statystyk, trudno się dziwić, że rząd postanowił zająć się cyfryzacją tego obszaru. Tylko w 2024 roku zgłoszono do Policji aż 390 580 kolizji drogowych – to aż o 28 314 więcej niż w 2022 roku i o 24 589 więcej niż w 2023. Oznacza to wzrosty odpowiednio o 7,8 proc. i 6,7 proc. rok do roku. Każda z tych sytuacji to potencjalna papierkowa batalia, która dzięki nowej funkcji zostanie znacznie uproszczona.
Również liczba wypadków drogowych utrzymuje się na wysokim poziomie – w 2022 roku było ich ponad 21 300, w 2023 – 20 936, a w ubiegłym, 2024 roku – 21 519. To jasny sygnał, że funkcjonalność mStłuczka odpowiada na masowe i realne zapotrzebowanie społeczne.

Rygorystyczne kary
Nie ma co ukrywać, że nowoczesne rozwiązania cyfrowe coraz śmielej wchodzą do naszego codziennego życia kierowców. I dobrze! Choć w przypadku mStłuczki, lepiej by było, abyśmy nigdy nie musieli z niej skorzystać. Z drugiej strony, stres po drobnym zdarzeniu drogowym nie musi już oznaczać godzin spędzonych na spisywaniu danych i rysowaniu sytuacyjnych schematów na masce auta. Wystarczy aplikacja, parę kliknięć – i formalności załatwione.
Poza tym pamiętajmy, że zdarzenie drogowe, to nie tylko papierologia. Za spowodowanie kolizji drogowej grozi przede wszystkim sankcja finansowa w formie mandatu. Obecnie jego najniższa wartość wynosi 1000 zł, a wraz z nią kierowca otrzymuje 6 punktów karnych. Dodatkowo do tej kwoty może zostać doliczona kara wynikająca z bezpośredniej przyczyny zdarzenia – zgodnie z obowiązującym prawem, jej wysokość może sięgać nawet kilku tysięcy złotych.
Kary za wykroczenia drogowe, w tym również te dotyczące kolizji, są obecnie znacznie bardziej rygorystyczne niż w poprzednich latach. Dlatego warto mieć świadomość obowiązującego taryfikatora, ponieważ w przypadku kolizji na drodze publicznej całkowita kwota grzywny może znacząco przekroczyć bazowe 1000 zł. Ostateczna wysokość mandatu oraz liczba punktów zależą od okoliczności zdarzenia i dodatkowych przewinień kierowcy.
OW

