Od Mercedesa się zaczęło
To od marki Mercedes wszystko się zaczęło. Co prawda pojazd, który jest uznawany za pierwszy udany automobil, nie miał charakterystycznego znaczka na masce (niektórzy mówią, że to „celownik”) ani nie nosił nazwy znanej do dziś. Ale historyczna „linia życia” biegnie w prosty sposób od dzieła Karla Benza do dzisiejszych klas S, EQV czy Sprintera.
Jak wyglądały same początki motoryzacji? Pod koniec XIX wieku Karl Benz nie był jedynym, który pracował nad pojazdem jeżdżącym bez konia. To jednak temu niemieckiemu inżynierowi udało się jako pierwszemu stworzyć w pełni funkcjonalny, spalinowy projekt i go opatentować. Pierwszy samochód został nazwany Patentwagen Nr. 1 i powstał w Manheim w 1886 roku. Był trójkołowy, a jego silnik osiągał nieco mniej niż 1 KM. Prędkość maksymalna wynosiła 16 km/h.
W listopadzie 1890 roku spółkę Daimler-Motoren-Gesselschaft powołał do życia inny inżynier, Gottlieb Daimler, zajmujący się przede wszystkim opracowywaniem silników. Jej klientem był Emil Jellinek, austriacki przedsiębiorca i dyplomata, a poza tym wielki entuzjasta motoryzacji i techniki. To dla niego powstał np. pierwszy pojazd drogowy z silnikiem czterocylindrowym, opracowanym przez Daimlera wraz z Wilhelmem Maybachem. Jellinek zajmował się także promowaniem dzieł Daimlera – najpierw skutecznie zachęcał do zakupów przedstawicieli europejskiej elity, a później także Amerykanów, na czele z Rockefellerem czy Astorem. W 1901 roku Daimler zarejestrował znak towarowy Mercedes. Tak miała na imię córka Jellinka, który otrzymał przywilej wymyślenia nazwy dla produktów firmy.
Wtedy auta nie miały jeszcze charakterystycznej gwiazdy na masce. Na pomysł opracowania znanego do dziś logotypu wpadli bracia Paul i Adolf Daimler, synowie Gottlieba. Wybrali gwiazdę, którą ich ojciec narysował kiedyś na pocztówce przedstawiającą rodzinny dom. Jako logo, symbolizowała wizję Daimlera motoryzacji na lądzie, wodzie i w powietrzu. Zarejestrowano je w 1909 roku.
Drogi Benza i Daimlera przez lata biegły osobno – można nawet powiedzieć, że pionierzy motoryzacji ze sobą rywalizowali. Dopiero gospodarcze trudności, z jakimi zmagały się niemieckie firmy po I Wojnie Światowej, połączyły losy tych przedsiębiorców. W 1926 r. powołano do życia firmę Daimler-Benz. W tym samym roku na rynek trafiły pierwsze pojazdy oznaczone jako Mercedes-Benz.
Od użytkowych do ekskluzywnych drogowych aut
Firma szybko stała się producentem z jednej strony wytrzymałych pojazdów użytkowych (niektóre rozwiązania opracowane przez Daimlera na przełomie wieków bywają wykorzystywane do dziś – np. osie na zwolnicach planetarnych do dziś stosuje się w maszynach budowlanych), a z drugiej – najbardziej ekskluzywnych aut drogowych. Przykładem tej drugiej gałęzi działalności może być Mercedes-Benz 500K z lat 1934-1936. Ten dwudrzwiowy kabriolet osiągał 160 km/h dzięki silnikowi o mocy 100 KM, był także wyposażony w innowacyjny, hydrauliczny system hamulcowy oraz instalację elektryczną 12V umożliwiającą korzystanie np. z centralnego zamka.
Podczas II Wojny Światowej
Jak prezentowały się losy firmy podczas mrocznych czasów, które wiele niemieckich przedsiębiorstw ukrywa w swoich kronikach? W latach 30. Mercedes-Benz produkował model 770, który był szczególnie popularny wśród niemieckich dygnitarzy. Przywódca Rzeszy jeździł takim autem w czasach wojennych. Podczas II Wojny Światowej firma zajmowała się przede wszystkim produkcją silników lotniczych i ciężarówek wojskowych. Za wykorzystywanie w swoich zakładach robotników przymusowych firma zapłaciła potem 12 milionów dolarów w ramach repatriacji dla rodzin poszkodowanych.
Powojenne losy Mercedesa
Po II Wojnie Światowej firma nie zdecydowała się na produkcję małolitrażowych pojazdów dostępnych dla „zwykłych” obywateli Niemiec i innych krajów Zachodniej Europy, tak jak zrobiło to np. BMW z Isettą. Zamiast tego, Mercedes skupił się na próbie powiększenia swojej popularności na rynku amerykańskim, zawierając m.in. współpracę z firmą Studebaker.
Na liście najważniejszych powojennych modeli Mercedesa można wymienić model 190 SL z 1955 roku (produkcja trwała do 1963 r.) – to właśnie on zdobył wyjątkową popularność w USA. To sportowy roadster, czasami mylony z Gullwingiem. Legendarny 300SL, bo o nim mowa, zadebiutował wcześniej, bo w 1952 r. Odniósł nie tylko sukces sprzedażowy, ale i przeszedł do historii motorsportu dzięki licznym zwycięstwom. Zawdzięcza przydomek („skrzydła mewy”) charakterystycznym drzwiom otwieranym do góry. To jeden z najbardziej znanych, poszukiwanych i najdroższych samochodów świata. Zbudowany na bazie 300 SL model 300 SLR Uhlenhaut został w 2022 r. sprzedany za 135 mln euro (ok. 577 mln zł), co czyni go najdroższym autem w historii.
Najważniejsze modele Mercedesa
O ważnych Mercedesach z pewnością dałoby się napisać kilka książek. Opasły tom na pewno lepiej oddałby szczegóły tej bodajże najsłynniejszej marki w historii motoryzacji. Spróbujmy jednak przejść przez kilka kamieni milowych marki ze Stuttgartu.
Z całą pewnością istotny był model 600, nazywany „Grosserem”, czyli „Wielkim”. Ta limuzyna z 1963 r. prezentowała pełen przegląd najnowocześniejszych wówczas rozwiązań technologicznych. Kochali ją arystokraci, gwiazdy rocka i… dyktatorzy. Co jeszcze? Wielką popularność zdobyły modele „Nowej Generacji” (1968 r.), czyli Strich-Acht. Wersje czterocylindrowe oznaczano kodem W115, a sześciocylindrowe – W114. Pokazały się jako trwałe, wygodne auta zarówno dla biznesmenów, jak i dla taksówkarzy.
Beczka i klasa G
Warto wspomnieć też o W116, czyli pierwszej klasie S, słynnym W123, czyli „Beczce”, a także o klasie G, która początkowo powstała jako model dla wojska i do eksploatacji w trudnym terenie, a później stała się luksusowym symbolem statusu. Ważny był też model 190 („Baby Benz”), warto wspomnieć o miejskiej klasie A, roadsterze SLK, supersamochodzie SLR… można by tak wymieniać naprawdę długo.
Mercedes w latach 60. i 70. ugruntował swoją pozycję jako producenta „pancernych”, niezawodnych i trwałych aut, wytrzymujących trudy eksploatacji nie tylko na równych, europejskich drogach, ale i w krajach, w których dróg… prawie nie ma. Mimo że później marce zdarzały się jakościowe wpadki (takie jak np. problemy z rdzą w klasie E W210 czy kłopoty z elektroniką w W220), do dziś jest znana jako producent produktów najwyższej jakości i wyjątkowo komfortowych.
Autokary, dostawczaki, ciężarówki
Z drugiej strony, Mercedes prężnie działał i działa w segmencie aut użytkowych. Autokary tej marki od dekad przemierzają trasy całego świata, od Ameryki Południowej przez Afrykę aż po najdalsze zakątki Azji. Samochody dostawcze, takie jak chociażby popularna do dziś „Kaczka” były podstawą wielu biznesów. Model Sprinter jako pierwszy pokazał, że dostawczak może być niemal tak szybki i wygodny, jak osobówka.
Cenione są też największe ciężarówki, z modelem Actros na czele, a także Unimog służący do ciężkiej pracy w ciężkim terenie.
Innowacje marki w klasie S
Mówi się, że jeśli chcesz zobaczyć, jakie elementy wyposażenia będzie mieć twoje zwykłe auto klasy kompaktowej czy miejskiej za 10-15 lat, wystarczy przejrzeć listę gadżetów aktualnego Mercedesa klasy S. To w tej luksusowej limuzynie pojawiają się elementy, które najpierw wydają się przybyszami z filmów S-F, a później goszczą na pokładach tańszych modeli.
Dzięki Mercedesowi mamy w autach m.in. strefy zgniotu. W 1959 roku Mercedes-Benz wprowadził przełomową w branży innowację – bezpieczną karoserię. Konstruktor Béla Barényi zaprezentował następującą koncepcję: strefy zgniotu z przodu i z tyłu, a między nimi sztywna kabina pasażerska. Premierowym pojazdem z takim rozwiązaniem była luksusowa limuzyna z typoszeregu 111, nazywana pieszczotliwie „Fintail”, uznawana za jednego z „przodków” klasy S.
To Mercedes był także pierwszym autem z seryjnym systemem ABS. To W116 z 1978 roku, a układ przeciwdziałający blokowaniu się kół stworzono razem z inżynierami Boscha. W następcy tej klasy S, czyli w modelu W126, w 1981 r. zamontowano pierwszą w samochodach osobowych seryjną poduszkę powietrzną dla kierowcy. Był także wyposażony w napinacz pasa bezpieczeństwa po stronie pasażera z przodu.
W roku 2002 Mercedes pokazał nowatorski system Pre-Safe zmniejszający skutki wypadków. Czujniki w momencie rozpoznania zagrożenia, wywołują reakcję systemów, które mają za zadanie ochronić kierowcę i pojazd – np zamykany zostaje dach przesuwny i szyby boczne, zmienione zostają ustawienia foteli i zapobiegawczo napinane są pasy bezpieczeństwa.
Producent, a elektryfikacja
Mercedes ma długą historię także jeśli chodzi o wytwarzanie aut z napędami alternatywnymi. W 1906 roku Maybach i Daimler stworzyli pojazd o nazwie Mixte. Miał silnik benzynowy i dynamo do generowania energii elektrycznej dla dwóch silników umieszczonych w piaście tylnego koła. Układ rozwijał od 30 nawet do 55 KM. Taka hybryda służyła jako taksówka w kilku miastach, powstały także egzemplarze wyścigowe.
W 1990 roku podczas targów w Hanowerze pokazano prototyp Mercedesa 190 E Elektro. Technologię bezemisyjną testowano potem na pokładzie 190-tek od 1992 do 1996 roku w Rugii, a jeden z egzemplarzy przejechał w ciągu roku aż 100 000 km. Celem testów było sprawdzanie różnych konfiguracji napędów i systemów akumulatorów – sprawdzano m.in, jak poradzą sobie baterie sodowo-niklowo-chlorkowe lub sodowo-siarkowe. Auto osiągało 44 KM. Szczególną zaletą projektu było wyeliminowanie wagochłonnych komponentów mechanicznych, więc dodatkowa waga w porównaniu z seryjnie produkowanym pojazdem z silnikiem spalinowym wynosiła tylko 200 kilogramów. Testy prowadzono m.in. ze względu na ówczesne przepisy w Kalifornii, premiujące auta EV.
Mercedes prowadził też projekty w dziedzinie aut z wodorowymi ogniwami paliwowymi. Prototyp wodorowej klasy A pojawił się w roku 2002, a w 2010 r. zaprezentowano klasę B F-Cell.
EQC w nowej erze
Pierwszym z „nowożytnych” elektrycznych Mercedesów był model EQC zaprezentowany w 2019 roku. Obecnie gama aut EV obejmuje modele z niemal każdego segmentu i dla niemal każdego typu klienta.
To EQA, EQB, EQE, EQE SUV, EQS i EQS SUV, a także G 580 EQ Technology, EQV i EQT. Model EQS SUV jest dostępny w superluksusowej wersji Maybach.
W ofercie są także elektryczne Vito i Sprinter, jak również eActros.
Wcześniej sprzedawano również elektrycznego Smarta Fortwo, czyli przedstawiciela segmentu aut najmniejszych. Mercedes wciąż ma 50% udziałów w marce Smart (obecnie druga połowa należy do Geely).
Mercedes w Polsce
W PRL Mercedes stanowił u nas synonim luksusu, lubiany przez przedstawicieli tzw. sektora prywatnego. Upodobali oni sobie szczególnie modele z oszczędnymi silnikami Diesla. Po upadku Polski Ludowej otwarto m.in. salon w słynnym Domu Bez Kantów na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, a dystrybucją zajmował się m.in. Sobiesław Zasada, w PRL odnoszący wielkie sukcesy sportowe za kierownicą Mercedesów.
Obecnie marka jest ósmą najpopularniejszą w Polsce. W 2023 r. zarejestrowano 21 339 sztuk aut osobowych i lekkich dostawczych (do 3,5 t) tej firmy, co pozwoliło Mercedesowi wyprzedzić np. Renault, Volvo, Forda czy Lexusa.
Mercedes ma w Polsce fabrykę w Jaworze. Powstają tam silniki spalinowe, a także baterie do samochodów elektrycznych. Trwa budowa kolejnego zakładu w tym rejonie – będzie to pierwszy z zakładów planowanej sieci produkcyjnej elektrycznych samochodów dostawczych.
Przyszłość
Marka stale się rozwija. Wciąż jest niezwykle popularna, a poza tym dysponuje niezwykłym kapitałem, jakim jest wizerunek. Znak Mercedesa jest jednym z najcenniejszych na świecie, nie tylko w branży motoryzacyjnej. Długa historia, wiele sukcesów w sporcie (w tym w „królowej sportów motorowych”, czyli w Formule 1), najnowocześniejsza technologia – to wszystko sprawia, że Mercedesy są obiektami pożądania od Meksyku po Pekin i od Kapsztadu po Nordkapp.
Niedawna akcja „odmładzenia” klienteli firmy (to m.in. w tym celu pokazano atrakcyjnie stylizowaną klasę A W176 czy CLA) zakończyła się sukcesem, zażegnano więc kłopoty wizerunkowe, z jakimi Mercedes borykał się przed lat, kiedy niektórzy zarzucali tym autom, że są propozycjami dla emerytów i taksówkarzy.
Przyszłość firmy będzie z pewnością elektryczna. Wkrótce zadebiutują modele EV z „nowego pokolenia”, takie jak CLA. Niezwykle dopracowana aerodynamika i nowoczesny układ napędowy ma pozwolić na przejechanie na jednym ładowaniu nawet 750 km. Menadżerowie ze Stuttgartu nie zamierzają rezygnować z technologii spalinowej (zaznaczają, że będzie to możliwe „tam, gdzie pozwolą na to warunki rynkowe i preferencje klientów” – zostawiając sobie niejako „furtkę” sprzedażową), przewidując jednocześnie, że w drugiej połowie obecnej dekady auta EV mogą odpowiadać już za 50% sprzedaży marki.
Trudno o drugą firmę z tak długą i bogatą historią, a przy tym z tak szeroką gamą, obejmującą pojazdy od wywrotek i autokarów, przez ultraluksusowe limuzyny, aż po niezwykle mocne auta sportowe AMG. Żadna inna firma nie może się pochwalić, że jej nazwa stała się synonimem luksusu. Przecież mówi się o różnych produktach – od ekspresów do kawy po telewizory – że są „Mercedesem wśród…”.
Mikołaj Adamczuk
Foto: en.wheelsage.org, Mercedes-Benz