„Przystępne cenowo i zróżnicowane auta elektryczne” – oto, co zdaniem przedstawicieli marki ma oferować marka Arcfox, której oferta została właśnie zaprezentowana podczas poznańskiego Motor Show. Jak dokładniej wygląda jej gama? Zerknijmy.
Po pierwsze – Arcfox Alpha S
Zacznijmy nietypowo, bo od modelu flagowego. Alpha S to limuzyna mierząca niemal pięć metrów (dokładniej, jej długość to 4,93 m). To mniej więcej wymiary Tesli Model S. Tylna klapa otwiera się tu tak, jak w liftbackach.
Zasięg auta według chińskich norm wynosi 735 km. Akumulatory mają pojemność maksymalnie 94,5 kWh brutto, a moc topowego wariantu sięga 643 KM. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi w takim aucie 3,5 s. W ofercie są jeszcze dwie słabsze wersje. Bazowa ma akumulator 65,6 kWh i osiąga 218 KM. Setką mknie w 8,3 s od startu. Środkowa odmiana rozwija 435 KM (dwa najmocniejsze warianty mają napęd 4×4) i rozpędza się do setki w 4,2 s.
Jak szybko auto może uzupełnić energię w akumulatorach? Od 30 do 80 proc. to możliwe w 30 minut. Zużycie prądu ma być niskie m.in. za sprawą dopracowanej aerodynamiki z aktywną żaluzją wlotu powietrza, zamykającą się i otwierającą w zależności od potrzeb. W środku ma być luksusowo, z zamszową skórą Ultrasuede, tapicerką z mikrofibry i dużym, panoramicznym dachem. Bagażnik ma pojemność 560 litrów.
Po drugie – Arcfox Alpha T
Oto propozycja dla tych, którzy wolą siedzieć wyżej. Alpha T (nazwy Arcfoxów są „oficjalnie” pisane z wykorzystaniem litery alfa – tutaj mówimy więc o αT) to SUV mierzący 479 cm – odpowiada więc mniej więcej wielkości Tesli Model Y. Rozstaw osi to 292 cm, a bagażnik ma pojemność 460 litrów.
Auto jest dostępne w dwóch wersjach. Odmiana z napędem na przód ma 218 KM i osiąga 100 km/h w 8,4 s. Wersja 4×4 rozwija 435 KM i rozpędza się do setki w 4,6 s. Mniejsza bateria ma 67,3 kWh brutto (480 km według CLTC), większa (dostępna w mocniejszej wersji) – 94,5 kWh. Zasięg to w takiej odmianie 688 km (wg CLTC). Samochód wyróżnia się m.in. dwoma wyświetlaczami 4K (jeden ma 12,3 cala, drugi – 20,3 cala), 13 głośnikami i podobnie luksusowym wykończeniem, co w opisanym wyżej liftbacku.
Po trzecie – Arcfox Kaola
To nie jest literówka – auto nazywa się „Kaola”, a nie tak, jak sympatyczny „miś” gustujący w eukaliptusach. To minivan segmentu C, zdaniem firmy opracowany specjalnie z myślą o rodzicach dzieci w wieku niemowlęcym i wczesnoszkolnym. Mierzy 450 cm, a rozstaw osi to 282 cm. Ma przesuwane dwoje drzwi, z czego prawe są odsuwane elektryczne, a lewe manualnie. W środku można korzystać z funkcji elektrycznego obrotu (o 360 stopni) fotelika dziecięcego (dla dzieci do lat 7). Fotelik automatycznie obraca się po otwarciu drzwi w ich kierunku. Auto ma też szereg innych rozwiązań ułatwiających życie młodym rodzicom, z lampą dezynfekcyjną UV i kamerą pozwalającą obserwować dzieci na czele. Nie zabrakło również „trybu usypiania”, który automatycznie dostosowuje pozycję fotelika, dźwięk i oświetlenie. W środku znalazł się też pojemnik grzewczo-chłodzący między fotelami (działa z temperaturą od 3℃ do 50℃).
Kaola ma 400-litrowy bagażnik. Silnik elektryczny rozwija tu 163 KM. Zasięg to 500 km wg CLTC i 708 km wg NEDC (z akumulatorem litowo-żelazowo-fosforanowym o pojemności 58,86 kWh). Konkurentem tego modelu mają być przede wszystkim elektryczne kombivany, takie jak Peugeot Rifter czy Citroen Berlingo. Nie mają one jednak tak wielu udogodnień stworzonych z myślą o rodzicach i dzieciach.
Samochody Arcfox póki co zostały „jedynie” zaprezentowane, co oznacza, że nie podano ich cen. Importer deklaruje jednak rychłe wprowadzenie pojazdów na rynek. Czekamy na więcej szczegółów.
MA