- Lucid chce przeskoczyć z poziomu 2+ na poziom autonomii 4
- Kluczem do osiągnięcia tego celu ma być technologia NVIDIA DRIVE AV
- Kamery, radary i lidary i sztuczna inteligencja zapewnią autu widzenie w czasie rzeczywistym
- Lucid musi przekonać rynek, że jego inwestycja w autonomię to realna strategia na przetrwanie i rozwój
Lucid – samochód, który naprawdę jeździ sam
Lucid chce stworzyć auto, które nie będzie już wymagało od kierowcy ciągłego nadzoru. W trybie „mind-off” użytkownik będzie mógł zająć się czymkolwiek, np. obejrzeć film, zagrać w karty, czy po prostu odpocząć – podczas gdy samochód samodzielnie porusza się po drodze, reagując na zmienne warunki. To poziom autonomii, o którym od lat mówiło wielu producentów, ale żaden z nich nie zdołał jeszcze wprowadzić go do prywatnych samochodów.
– Nasza wizja jest jasna: chcemy budować najlepsze samochody na rynku. Teraz robimy kolejny krok, łącząc najnowocześniejszą sztuczną inteligencję z naszym doświadczeniem inżynieryjnym, aby stworzyć najinteligentniejsze i najbezpieczniejsze pojazdy autonomiczne na drogach – powiedział Marc Winterhoff, tymczasowy prezes Lucid Group.

Producent nie zaczyna od zera, bowiem już w 2021 roku firma zaprezentowała system DreamDrive Pro, czyli zaawansowany zestaw asystentów kierowcy, który zadebiutował w modelu Lucid Air. Od tego czasu oprogramowanie było regularnie rozwijane i wzbogacane o nowe funkcje, takie jak jazda bez użycia rąk czy automatyczna zmiana pasa ruchu. Teraz producent chce przejść z poziomu 2+ do pełnego poziomu 4 – gdzie samochód może poruszać się samodzielnie bez udziału człowieka w większości warunków drogowych – czytamy w komunikacie prasowym marki.
NVIDIA jako katalizator
Kluczem do osiągnięcia tego celu ma być technologia NVIDIA DRIVE AV, oparta na sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym. Lucid planuje wykorzystać pełen pakiet czujników, w tym: kamery, radary i lidar, aby samochód mógł „widzieć” i analizować otoczenie w czasie rzeczywistym. W centrum systemu znajdą się dwa procesory NVIDIA DRIVE AGX Thor, pracujące pod kontrolą systemu operacyjnego DriveOS, znanego ze swoich rygorystycznych standardów bezpieczeństwa – opisują schemat działania branżowe media.
– Pojazdy stają się dziś superkomputerami na kołach. Razem z Lucidem chcemy przyspieszyć nadejście przyszłości autonomicznego, napędzanego sztuczną inteligencją transportu – komentował Jensen Huang, założyciel i prezes NVIDIA.

Według Lucida, pierwszym modelem, który otrzyma tę technologię, będzie zapowiadany samochód klasy średniej, a następnie – elektryczny SUV Lucid Gravity, który właśnie debiutuje na rynku europejskim. Winterhoff przyznał w rozmowie z CNBC, że premiera w pełni autonomicznego systemu „zdecydowanie nastąpi w nadchodzących latach”, choć nie w 2026 roku.
Produkcja przyszłości
Tu warto zauważyć, że partnerstwo z NVIDIA nie ogranicza się jedynie do autonomii. Lucid zapowiada rewolucję w sposobie projektowania i produkcji swoich pojazdów. Firma planuje wprowadzenie Software-Driven Manufacturing – opartego na sztucznej inteligencji systemu, który pozwoli modelować fabryki w świecie wirtualnym przy użyciu platformy NVIDIA Omniverse.
Dzięki cyfrowym bliźniakom zakładów produkcyjnych Lucid będzie mógł szybciej testować układ linii montażowych, optymalizować trasy robotów, przewidywać awarie i poprawiać jakość montażu w czasie rzeczywistym. Jak podkreśla producent, ma to skrócić czas wdrożeń, obniżyć koszty i umożliwić bardziej elastyczne skalowanie produkcji – przewidują eksperci.

Ambicje kontra rzeczywistość
Plany Lucida – w wymiarze PR-owym – brzmią imponująco, ale droga do poziomu 4. będzie pełna wyzwań. Sam producent przyznaje, że jego dotychczasowe systemy wspomagania kierowcy nie spełniły wszystkich oczekiwań klientów. Toteż firma dopiero niedawno wprowadziła funkcje, które konkurenci, tacy jak General Motors z Super Cruise czy Tesla z Autopilotem, oferują od lat – rozwiązania rywali, choć niedoskonałe, sprawdzają się doskonale w trakcie jazdy na krótkich dystansach, oczywiście głównie na drogach Ameryki Północnej.

Jest też jeszcze jedno „ale”, mianowicie w kontekście spadku popytu na samochody elektryczne po wygaśnięciu federalnych dopłat w USA, Lucid musi więc przekonać rynek, że jego inwestycja w autonomię to nie tylko wizjonerski gest, ale też realna strategia na przetrwanie i rozwój.
Na pewno współpraca z NVIDIA będzie impulsem, którego firma potrzebuje, bo jeśli Lucid rzeczywiście wprowadzi do sprzedaży samochód z prawdziwym poziomem 4 (tu nazwanym jako „eyes-off, hands-off, mind-off”), czyli w praktyce taki, w którym pojazd jest w stanie samodzielnie kierować się w określonych warunkach drogowych, bez konieczności interwencji człowieka – to milowy krok dla całej branży motoryzacyjnej.
Przypomnijmy – 5-stopniowa skala SAE, w zasadzie 6-stopniowa, bo jest też poziom 0, oznacza że wspomniane 0 to brak automatyzacji, poziom 1 to podstawowe wspomagania, 2-gi to częściowa automatyzacja, 3-ci to warunkowa automatyzacja, a 4-ty to wysoka automatyzacja, zazwyczaj w określonym obszarze. Z kolei poziom 5-ty to pełna automatyzacja we wszystkich warunkach – w praktyce może być to więc auto bez kierownicy.
OW

