- Od 1 stycznia 2026 roku ponad połowa Krakowa znajdzie się w obszarze nowych zasad wjazdu dla kierowców
- To największy tego typu projekt w Polsce i jeden z najbardziej zaawansowanych pod względem organizacyjnym
- Miasto szacuje, że około 80 procent kierowców nie musi robić nic – ich pojazdy są już zgodne z nowymi wymaganiami
- Kierowcy aut, które nie spełniają wymogów, będą mogli wjechać do strefy po uiszczeniu opłaty
- SCT działa już w Warszawie. Następny w kolejce Wrocław
Kraków przed wielką zmianą
Krakowska Strefa Czystego Transportu zacznie obowiązywać 1 stycznia 2026 roku i obejmie teren wewnątrz IV obwodnicy – obszar odpowiadający mniej więcej połowie miasta. To największy tego typu projekt w Polsce i jeden z najbardziej zaawansowanych pod względem organizacyjnym. Władze Krakowa przekonują, że jego celem nie jest „zakaz jazdy samochodami”, lecz ograniczenie ruchu najstarszych, najbardziej emisyjnych pojazdów.
– Chodzi wyłącznie o ograniczenie liczby najbardziej emisyjnych pojazdów w ruchu miejskim – podkreśla Filip Jarmakowski z Polskiego Alarmu Smogowego. „Silniki spalinowe odpowiadają za prawie 80 proc. emisji dwutlenku azotu. Badania z Londynu czy Brukseli pokazują, że strefy czystego transportu realnie obniżają stężenia szkodliwych substancji” – czytamy z kolei na stronie krakow.pl.

W Krakowie to właśnie poprawa jakości powietrza jest głównym argumentem urzędników. Prezydent Aleksander Miszalski mówi otwarcie, że miasto potrzebuje narzędzia, które zacznie skutecznie zmieniać strukturę ruchu i emisje komunikacyjne.
Kto wjedzie, a kto będzie musiał zapłacić?
Zasady wejścia w życie SCT są klarowne i dopracowane na kilku poziomach. Najważniejsze kryteria dotyczą norm emisji. Wymogi dla pojazdów to:
Samochody osobowe i dostawcze do 3,5 tony:
- benzyna: norma Euro 4 lub nowsza (rocznik od 2005 włącznie)
- diesel: norma Euro 6 lub nowsza (rocznik 2014 włącznie).
Pojazdy powyżej 3,5 ton (np. ciężarowe i autobusy):
- benzyna: norma Euro 4 lub nowsza (rocznik od 2005 włącznie)
- diesel: norma Euro 6 lub nowsza (rocznik 2012 włącznie).
Osoby posiadające samochody na polskich rejestracjach spełniające powyższe wymagania nie muszą robić nic. Pojazdy te automatycznie zostaną zakwalifikowane jako uprawnione do wjazdu do strefy i poruszania się po niej – pisze redakcja portalu krakow.pl

Miasto szacuje, że około 80 procent kierowców nie musi robić nic – ich pojazdy są już zgodne z nowymi wymaganiami – zwraca uwagę serwis rmf24.pl
Najszerszą ulgę otrzymają mieszkańcy Krakowa. Jeśli byli właścicielami lub współwłaścicielami auta przed wejściem w życie uchwały, będą mogli korzystać z niego w SCT bezterminowo, niezależnie od norm emisji. Ten zapis budzi emocje wśród ekspertów, którzy przyznają, że choć ulga zmniejsza społeczne koszty reformy, może osłabić tempo poprawy jakości powietrza.
Dodatkowo zwolnione będą m.in. pojazdy dowożące pacjentów do placówek znajdujących się w strefie (po wcześniejszym zgłoszeniu), auta osób z niepełnosprawnościami, pojazdy zabytkowe czy maszyny specjalne.
Ci, których samochody nie spełniają wymogów, będą mogli wjechać do strefy po uiszczeniu opłaty: 2,50 zł za godzinę, 5 zł za dzień w 2026 r. (15 zł w 2027 r.) lub wykupieniu abonamentu miesięcznego, który w pierwszym roku wyniesie 100 zł. System będzie obowiązywać przez trzy lata – do końca 2028 roku – czytamy na stronie sctwkrakowie.pl.
ZDMK przejmuje stery
Za działanie SCT odpowiedzialny będzie Zarząd Dróg Miasta Krakowa. To zmiana, którą prezydent Miszalski uzasadnia potrzebą uporządkowania kompetencji. Dotychczas przygotowaniami zajmował się Zarząd Transportu Publicznego, jednak to ZDMK ma doświadczenie w prowadzeniu stref o podobnym charakterze, takich jak Obszar Płatnego Parkowania.
Kluczową rolę odegra także Inteligentny System Transportu – rozbudowana sieć kamer monitorujących ruch. To właśnie ona, wraz z danymi z CEPiK i systemu zgłoszeń, ma zapewnić skuteczność kontroli pojazdów wjeżdżających do strefy.
Poparcie, kontrowersje i spór w sądach
Choć badania pokazują, że większość mieszkańców popiera wprowadzenie SCT, temat od miesięcy budzi gorące dyskusje. Gminy ościenne protestują, a uchwałę zaskarżyli m.in. były minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego poznamy w połowie stycznia 2026 roku – czyli już po starcie strefy.
– Problemem jest mniejsza świadomość o szkodliwości zanieczyszczeń transportowych – mówi Jarmakowski, podkreślając, że podobne reformy w Europie dawno stały się standardem.
Kraków drugim miastem w Polsce z SCT
Pierwszą w kraju Strefę Czystego Transportu wprowadziła Warszawa – 1 lipca 2024 r. Stolica zaczęła jednak łagodnie, z niższymi wymaganiami i okresem przejściowym, co sprawiło, że w pierwszych miesiącach nie wystawiono ani jednego mandatu. Kraków idzie jednak o krok dalej, bo strefa jest większa, normy wyższe, a zaplecze technologiczne bardziej rozbudowane. To czyni ją najambitniejszym projektem tego typu w Polsce.

W kolejce do wprowadzenia SCT czeka również Wrocław, gdzie prace koncepcyjne są daleko zaawansowane. Eksperci nie mają wątpliwości: kolejne miasta – zwłaszcza największe aglomeracje – będą musiały pójść w ślady Krakowa, jeśli chcą osiągnąć unijne cele związane z jakością powietrza do 2030 roku.
Co dalej?
Władze miasta zapowiadają uruchomienie w najbliższym czasie systemu rejestracji pojazdów, w tym platformy do zgłaszania wyjątków i wnioskowania o odpłatne wjazdy. Krakowskie Centrum Kontaktu już teraz udziela podstawowych informacji, a strona internetowa ZTP jest sukcesywnie rozbudowywana o nowe sekcje. Podstawowe informacje o zasadach funkcjonowania strefy można znaleźć m.in. na stronie internetowej https://ztp.krakow.pl/sct/sct-w-krakowie lub uzyskać telefonicznie pod numerem KCK – 12-616-55-55.
OW
