Segment premium w Polsce ma się dobrze od wielu lat o czym świadczą wyniki sprzedażowe. Co jest receptą na sukces i jak długo będzie trwała ta dobra passa?
W pierwszej połowie 2024 roku udział rynku premium w całości rejestracji samochodów osobowych w Polsce wyniósł blisko 24%, co jest poziomem wyższym niż średnia dla krajów Unii Europejskiej. Oznacza to również 3 i 10-krotny wzrost na przestrzeni ostatnich odpowiednio 10 i 20 lat.
Przyczyn tego wzrostu można upatrywać w wielu aspektach, takich jak aspiracje naszego społeczeństwa czy zmniejszenie się różnic cenowych do marek popularnych na skutek np. regulacji GSR. Nie bez znaczenia jest również rozwój produktów finansowych. Często jest tak, że miesięczna rata za wynajem pojazdu segmentu premium jest niższa niż w przypadku „tańszego” samochodu popularnej marki ze względu na wysoką wartość rezydualną tego pierwszego.
Osobiście uważam, że dobra passa jeszcze potrwa, ponieważ prognozy dla całego rynku zakładają wzrosty sprzedaży nowych samochodów. Wciąż liczba sprzedanych nowych samochodów premium i popularnych w przeliczeniu na mieszkańca w Polsce jest o około 40% niższa niż w krajach Unii Europejskiej.
Jaką pozycję na polskim rynku ma dziś BMW w segmencie aut elektrycznych?
Przez ostatnie lata byliśmy przyzwyczajeni do wzrostów na rynku osobowych samochodów elektrycznych w Polsce rzędu 50% i więcej. W pierwszej połowie 2024, mimo pojawiania się kilku aspirujących graczy z Chin, rynek ten urósł rok do roku tylko 4,3%. Cieszy tym samym wynik sprzedaży elektrycznych modeli BMW, gdzie możemy pochwalić się wzrostem rok do roku aż o 23,7%.
Tesla znana jest z obniżania cen. To mocno przeszkadza w zdobywaniu udziałów w rynku premium BEV?
Wręcz przeciwnie, marka Tesla zainspirowała nas do spozycjonowania naszych niedawno wprowadzonych wersji modeli elektrycznych BMW iX1 eDrive20, BMW iX2 eDrive20 oraz BMW i4 eDrive35 LCI poniżej najpopularniejszego progu dopłat „Mój Elektryk” tj. 248.250 PLN i patrząc na przyrost zamówień był to strzał w dziesiątkę. Przykładowo cena katalogowa BMW iX1 eDrive20 zaczyna się już od 221.500 PLN.
Samochody BMW spod znaku M są wybierane przez entuzjastów sportowej jazdy (często na torze wyścigowym). Jak rynek przyjął pierwsze sportowe, elektryczne BMW spod znaku M czyli model i4 M50?
BMW i4 M50 stało się na świecie najpopularniejszym modelem z gamy BMW M. W Polsce zdecydowanie nie doceniliśmy potencjalnej popularności tego modelu i krótko po wprowadzeniu na koniec 2021 zebraliśmy zamówień na tyle dużo, że pokryły możliwości produkcyjne na 2 lata. Cieszy nas, że rzeczywiście klienci byli skłonni tyle poczekać na swoje wymarzone BMW i4. Samą gamę elektrycznych modeli M rozszerzyliśmy o BMW i5 M60 xDrive w wersji sedan i touring, BMW i7 M70 xDrive oraz BMW iX M60. Zatem takich modeli mamy już 5 i nie jest to nasze ostatnie słowo.
Jaki parametr Pana zdaniem jest dziś najważniejszy dla polskiego klienta? Jakość czy cena? Pytam o samochody elektryczne.
Znakomita większość samochodów elektrycznych sprzedawanych w Polsce jest poniżej progu dotacji rządowych, więc można by zaryzykować twierdzenie, że kluczowa jest cena. Z naszych badań wynika, że często samochód elektryczny jest używany jako drugi w rodzinie, do poruszania się po mieście, stąd idealnie wpisują się tutaj samochody klasy kompaktowej. Niemniej jednak z analizy rejestracji w Polsce wynika, że jako BMW sprzedajemy spośród wszystkich marek najwięcej samochodów elektrycznych powyżej progu dotacji. Świadczy to o tym, że nasi klienci są skłonni zapłacić więcej za samochód o doskonałych właściwościach jezdnych i wysokiej jakości wykonania.
Czy możemy się spodziewać, że BMW przedstawi w niedalekiej przyszłości mały elektryczny samochód miejski w rodzaju i3? To model, który pomimo wysokiej ceny cieszył się dość sporym powodzeniem wśród elektromobilnych.
To prawda, model ten cieszył się sporym powodzeniem i co ciekawe ta popularność rosła w miarę stażu tego pojazdu na rynku. Aktualnie jego następcą jest BMW iX1.
Co sądzi Pan o ostatnich doniesieniach na temat rządowego projektu dopłat do samochodów elektrycznych, również tych używanych? Czy to krok w dobrym kierunku? Jak to wpłynie na rynek?
Z ostateczną oceną wstrzymałbym się do pokazania pełnych założeń programu. Z punktu widzenia dealera samochodowego na pewno jest to krok w dobrym kierunku, ponieważ przy sprzedaży samochodów elektrycznych jeszcze ważniejsze niż w przypadku pojazdów spalinowych jest posiadanie pełnego parku samochodów demonstracyjnych. Aktualnie taki samochód „podemonstracyjny”, choćby z minimalnym przebiegiem, jest już wykluczony z programu dopłat.
Czy europejscy producenci powinni się bać konkurencji ze strony chińskich producentów aut, którzy oferują już dziś dość zaawansowane technologicznie auta elektryczne w rozsądnych cenach?
Od wielu lat marki europejskie są obecne na rynku chińskim i to marki chińskie musiały się martwić ich istnieniem, więc nie demonizowałbym aktualnej sytuacji, gdzie marki chińskie pojawiły się w Europie. Zdrowa konkurencja zawsze przynosi korzyści dla klientów. Na tym etapie na pewno jest to większe wyzwanie dla producentów marek popularnych.
Dziękujemy za rozmowę,
elektromobilni.pl