Po rewelacjach opisanych w m. in. w lokalnych mediach i na portalu interia.pl wydawać by się mogło, że stolica polskich elektryków jest w podwarszawskiej gminie Legionowo. Fakty zdawałyby się to potwierdzać. Tamtejsza stacja ładowania była niemal non stop oblegana przez właścicieli samochodów z napędem elektrycznym.
Legionowo niczym Oslo
Jednak powody takiego stanu rzeczy były nico inne. Po pierwsze można było „naładować się” w niej za damo, po drugie w stosunkowo krótkim czasie. Punkt, który oferował przyłącze o mocy 50 kW błyskawicznie przyciągnął więc … warszawskich taksówkarzy. Ci jak wiadomo potrafią liczyć złotówki jak mało kto, a na jednym ładowaniu mogli przejechać kilkaset kilometrów. To oszczędność warta zachodu zwłaszcza przy dzisiejszych cenach benzyny. Dlatego przy punkcie ładowania w Legionowie niczym w centrum Oslo zaczęły tworzyć się kolejki.
Władze Legionowa zamknęły więc darmową stację ładowania samochodów elektrycznych już dwa tygodnie po jej uruchomieniu. Kolejna w ogólnie nie zostanie uruchomiona, przynajmniej w tym roku. Oficjalnie jako powód takiego „rozwiązania” sprawy podaje się „użytkowanie stacji niezgodnie z przeznaczeniem”.
Budżet nie wytrzymał, rozwiązania brak
W praktyce chodzi o koszty darmowej usługi. Chętni posiadacze elektryków ładowali się za darmo, a ceny prądu są coraz wyższe. Koszt ładowania ponosił zaś miejscowy Urząd Miasta. Ładowanie na stacji było darmowe dla kierowców, bowiem stacja powstała przy dużym współfinansowaniu ze strony Unii Europejskiej. Warunkiem było to, że koszty utrzymania stacji i zakupu prądu miały spaść na miasto. Tymczasem budżet na usługę szybko został wyczerpany więc, darmowego ładowania więcej nie będzie.
Obecnie urzędnicy szukają wyjścia z patowej sytuacji. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie opłaty, choćby takiej by pokryć koszty prądu. To jednak generuje kilka problemów. Po pierwsze należałoby wyposażyć stację w stosowne terminale płatniczy. Po drugie musiałyby zostać zmienione warunki przyznanego dofinansowania z UE, a to wydaje się mało realne.
Nauczka na przyszłość
Dlatego przynajmniej na razie, bezpłatnego tankowania w Legionowie nie będzie. Sprawa jednak może pomóc w odpowiednim przygotowaniu kolejnej inwestycji związanej z ładowarkami. Władze Legionowa bowiem już wcześniej zapowiedziały, że w mieście pojawi się kolejna ogólnodostępna stacjonarna stacja ładowania pojazdów elektrycznych.
„Zostanie ona zlokalizowana na najwyższym poziomie parkingu Park and Ride przy ul. Szwajcarskiej. W ramach zadania zakupiona zostanie: stacja ładowania z dwoma gniazdami, wiata fotowoltaiczna na osiem stanowisk postojowych (wiata będzie stanowiła magazyn energii bezpośrednio współpracujący ze stacją ładowania pojazdów – dodatkowe źródło zasilania stacji ładowania)” – informuje legionowski ratusz.
Całość inwestycji ma kosztować blisko 400 tysięcy złotych, z czego prawie połowę wyłoży Samorząd Województwa Mazowieckiego. Niemal pewne w tym momencie wydaje się też, ze tym razem za ładowanie posiadacze elektryków już zapłacą…