Kia Stinger zadebiutowała w 2017 roku. Nigdy nie odniosła spektakularnego sukcesu sprzedażowego, pełniła jednak w gamie marki ważną rolę. Służyła jako okręt flagowy, pokazujący możliwości marki w dziedzinie stylistyki i osiągów (miała wolnossące 3.3 V6 w „starym stylu”) i budowała wizerunek firmy – inny niż producenta budżetowych, nieciekawych wozów idealnych na „służbówkę”.
Teraz sytuacja marki mocno się zmieniła. Pożegnaliśmy już Stingera, a firma mocno inwestuje w rozwój linii modeli elektrycznych. EV6 GT zachwyca mocą, EV9 zaciekawia kanciastą stylistyką i rozmiarami. Okręty flagowe Kii to auta na prąd.
Czy Stinger doczeka się następcy? Wszystko wskazuje na to, że tak – ale fani benzynowych V6 będą musieli obejść się smakiem. Rolę następcy ma pełnić model EV8. Oficjalnie jeszcze go nie pokazano, ale dziennikarze portalu Carscoops dotarli już do wstępnych informacji na jego temat.
Kiedy Kia EV8 może wejść na rynek? Należy spodziewać się oficjalnej prezentacji pod koniec tego roku, a następnie rozpoczęcia produkcji w 2025 r. Prawdopodobnie pierwszym rynkiem, na którym zagości EV8 będzie Korea Południowa.
Jak będzie wyglądać EV8? To jedno z podstawowych pytań – w końcu Stinger czarował sylwetką i detalami. W tym przypadku wskazówką jest prototyp EV4 Concept, inspirowany właśnie Stingerem. Należy więc spodziewać się kształtu liftbacka (lub sedana, ale większe są szanse na nadwozie z klapą otwieraną razem z szybą – jak w Stingerze) z długą maską i charakterystycznymi dla nowych Kii LED-owymi, cienkimi reflektorami. Raczej nie będziemy tu mówić o zwiększonym prześwicie – w gamie są SUV-y, a to ma być propozycja dla tych, którzy za nimi nie przepadają.
Co z napędem? Auto powstanie na nowej platformie IMA (Integrated Modular Architecture) Hyundaia, a nie na obecnie stosowanej w Kii E-GMP. Niemal pewne jest, że topowa wersja przekroczy barierę 600 KM – tak, jak nowy Hyundai Ioniq 5 N. EV8 może być nieco mocniejsza od EV6 GT (585 KM). Co z odmianami bazowymi? Napęd na tył i moc ok. 200 KM to najbardziej prawdopodobny scenariusz.
W kwestii zasięgu i ładowania – auto skorzysta z architektury 800V umożliwiającej szybkie uzupełnianie energii. Akumulator nie powinien być mniejszy niż bateria z EV9 licząca sobie niemal 100 kWh. Mówi się nawet o akumulatorze 113,2 kWh – tak wynika z dokumentów, na które powołuje się Carscoops. Zasięg może sięgnąć 800 km w cyklu WLTP. Pozostaje nam czekać na dalsze informacje. Jak widać, fani klasycznych nadwozi nadal maja czego szukać w świecie aut elektrycznych. Poza SUV-ami też „jest życie”…
MA