Segment elektrycznych kombi powoli rośnie. Jeszcze niedawno osoby szukające dużych bagażników w autach BEV były „skazane” na SUV-y. Teraz na rynku zagościło już BMW i5 Touring, a także Volkswagen ID.7 Tourer. Z mocą 286 KM trudno nazwać ten ostatni model słabym, ale niektórzy klienci szukają jeszcze lepszych osiągów. Marka z Wolfsburga idzie im na rękę, prezentując wersję GTX.
Usportowione odmiany
Czy GTX to to samo, co GTI? Można tak uznać – mówimy bowiem o oznaczeniu mocnych, usportowionych odmian VW. Literka „X” na końcu jest zarezerwowana dla wersji elektrycznych, tak jak wcześniej mianem „GTD” określano mocne diesle. ID.7 GTX Tourer jest jednak najmocniejszym kombi w historii marki. Zostawia w tyle np. Passata R36 czy Arteona R Shooting Brake. Osiąga 340 KM.
Dokładniej, silnik elektryczny o mocy 286 KM przy tylnej osi i 109-konny przy przedniej napędzają tu cztery koła. Moc systemowa to 340 KM. Nie podano jeszcze ani czasu przyspieszenia od 0 do 100 km/h ani prędkości maksymalnej. Dla porównania, słabsza odmiana osiąga setkę w 6,5 s od startu i maksymalnie rozpędza się do 180 km/h.
Jak wygląda kwestia z akumulatorem i zasięgiem? ID.7 GTX Tourer nie ma jeszcze oficjalnie określonego zasięgu według WLTP, dobra aerodynamika i nowy, litowo-jonowy akumulator o pojemności netto 86 kWh mogą oznaczać wynik na poziomie nawet 650-700 km w cyklu mieszanym. Auto może być maksymalnie ładowane mocą do 200 kW, co oznacza, że da się uzupełnić energię od 10 do 80 procent w mniej niż 30 minut.
Ewolucyjne zmiany
Czy ID.7 GTX Tourer odróżnia się z zewnątrz od modelu z mniejszą mocą? Owszem – zmiany nie są rewolucyjne, ale można zauważyć np. przedni zderzak z wlotem powietrza o strukturze plastra miodu i charakterystycznymi dla modeli GTX diodami LED. Wszystkie czarne elementy mają wykończenie na wysoki połysk (w tym progi i dyfuzor z tyłu, a także dach). Podobnie jak w ID.3 GTX, pojawiają się 20-calowe felgi o unikalnym dla tej wersji wzorze, a w opcji znajdują się o cal większe obręcze.
We wnętrzu GTX wyróżnia się niestandardowymi fotelami z perforowanym napisem GTX na oparciach i kierownicą (niestety, z „dotykowym” panelem zamiast fizycznych przycisków) z czerwonymi wstawkami. Pojawiły się też czerwone lamówki na siedzeniach, a także przeszycia na desce rozdzielczej i boczkach drzwi.
Jeśli chodzi o praktyczność, wypada tu tak samo, jak w słabszym ID.7 Tourer. Bagażnik mieści 605 litrów (1714 przy złożonej tylnej kanapie). W wyposażeniu modelu znajdą się matrycowe reflektory IQ.Light, a także podświetlane logo Volkswagena z przodu i z tyłu oraz oświetlenie ambientowe w 30 kolorach. GTX kombi ma również w standardzie wyświetlacz head-up z rozszerzoną rzeczywistością, bezprzewodowy App Connect dla Apple Car Play i Android Auto czy asystenta głosowego o nazwie IDA.
Groźny zawodnik
Ile może kosztować Volkswagen ID.7 GTX Tourer? Ceny nie są jeszcze znane, ale za ID.7 (cen Tourera jeszcze nie ma) o mocy 286 KM należy zapłacić dziś co najmniej 276 690 zł, a odmiana Pro kosztuje od 284 290 zł. Cena z „trójką z przodu” jest tu właściwie pewna. Taką samą moc, co GTX, ma BMW i5 eDrive40 Touring, choć nie mówimy tu o wersji usportowionej. 340-konne elektryczne kombi z Bawarii zostało wycenione na 355 500 zł, rozwija 100 km/h w 6 sekund i ma akumulator o pojemności 81,2 kWh netto, co przekłada się na zasięg 560-483 km według WLTP. Który z modeli zdobędzie więcej klientów? Zobaczymy – ale mocne kombi może być groźnym zawodnikiem na rynku. Z pewnością przekonuje chociażby stylistyką.
elektromobilni.pl