„Odnotowujemy zadowalający poziom wypełnienia obowiązków AFIR w zakresie łącznej mocy infrastruktury. Bardzo dużym wyzwaniem pozostaje jednak rozbudowa stref ładowania wzdłuż tras TEN-T – pokrycie sieci waha się od 0% (strefy dla samochodów ciężarowych) do maksymalnie 10% (strefy dla samochodów osobowych wzdłuż sieci bazowej)” – podaje Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności w aktualnym wydaniu „Licznika AFIR”, czyli opracowania, które wskazuje, w jakim stopniu polska infrastruktura spełnia wymogi ambitnych, unijnych założeń. O co dokładnie chodzi?
Według rozporządzenia AFIR, które weszło w życie we wszystkich państwach członkowskich Wspólnoty w kwietniu tego roku, infrastruktura musi spełniać kilka kluczowych założeń. Pierwszym z nich jest konieczność dostosowania łącznej mocy stacji ładowania na każdy zarejestrowany samochód z napędem elektrycznym (1,3 kW w przypadku BEV i 0,8 kW w przypadku PHEV). Tutaj nie jest jeszcze tak źle. Polska wypada jednak zdecydowanie gorzej w innej kategorii.
W ramach rozporządzenia ustalona została konieczność rozmieszczenia maksymalnie co 60 km wzdłuż sieci bazowej TEN-T stref ładowania przeznaczonych dla samochodów osobowych i dostawczych (każda o łącznej mocy co najmniej 400 kW, a do 2027 r. co najmniej 600 kW) na każdym kierunku podróży. Analogiczne cele dotyczą kompleksowej sieci TEN-T. Jak wygląda wypełnienie celów w liczbach? „Biorąc pod uwagę sieć bazową, obowiązki wynikające z AFIR (na lata 2025 i 2027) są obecnie zrealizowane odpowiednio w ok. 9% i 3,5%. To praktycznie identyczny poziom realizacji celów jak po drugim kwartale b.r. W przypadku sieci kompleksowej poziom wypełnienia obowiazków jest jeszcze niższy – nadal pozostaje zbliżony do 0%” – podaje PSNM.
Rozwiązaniem problemu jest budowa hubów ładowania
Hubami nazywamy kompleksy, w których zgromadzono wiele ładowarek. W założeniu, takie miejsce ma oferować na tyle dużo punktów, by nie tworzyły się w nim kolejki. Powinno oferować też dużą moc. Istnienie hubów stanowi ważny krok w rozwoju elektromobilności i w przekonywaniu kierowców do przesiadek na samochody EV. Im więcej miejsc tego typu, tym większa szansa na dogodne, szybkie ładowanie – a więc i szybsze pokonanie danej trasy. Huby powinny być rozmieszczone przede wszystkim przy głównych trasach – co wynika z unijnych założeń, ale też z logiki. To właśnie przy najważniejszych szlakach transportowych mamy bowiem do czynienia z największym ruchem, a co za tym idzie, z największym zapotrzebowaniem na ładowanie. Już dziś przy „wakacyjnych” szlakach w sezonie czasami trzeba poczekać na wolne miejsce przy danym sprzęcie. W miarę rozwoju polskiego rynku samochodów elektrycznych, sytuacja będzie się pogarszać.
Obecnie potencjalni użytkownicy aut EV często obawiają się przesiadki z modelu spalinowego ze względu na niewystarczającą infrastrukturę do ładowania przy trasach. Operatorzy ładowarek nie zawsze widzą jednak potencjał biznesowy w rozbudowie sieci ze względu na niewystarczającą liczbę klientów – mamy więc do czynienia z czymś na kształt zamkniętego koła.
Tworzenie hubów to konieczność – tyle że na drodze stają przeszkody natury technicznej i formalnej. Głównym kłopotem jest czas oczekiwania na przyłącze energetyczne. To potrafi zająć nawet kilka lat.
Co z finansowaniem?
Tutaj inwestorzy mogą liczyć na dotacje z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Wsparcie infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury tankowania wodoru”. Jak podaje rządowa strona, „33 polskie miasta wzbogacą się o 40 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych dzięki dotacji w wysokości 63 mln zł. Projekt, który zrealizuje ORLEN SA. umożliwi budowę stacji określanych także mianem „wielostanowiskowych HUB-ów ładowania”.
Orlen a huby ładowania
Jak podano na stronie Gov.pl, „głównym celem budowy ogólnodostępnych stacji ładowania jest promocja elektromobilności, której rozwój przyczynia się do zmniejszenia liczby pojazdów emitujących CO2 i NOx, a tym samym poprawy jakości powietrza”.
Umowa o dofinansowanie została podpisana 7 lipca br. przez przedstawicieli NFOŚiGW, Orlen oraz resortu klimatu i środowiska.
Orlen – czyli aktualnie drugi co do wielkości operator stacji ładowania w naszym kraju – ma już pewne doświadczenie w kwestii hubów. 18 października tego roku pisaliśmy, że spółka ORLEN Deutschland GmbH buduje nowoczesny park ładowania w Elmshorn w Niemczech. Łącznie będzie mieć 2800 metrów kwadratowych powierzchni, a w jego skład wejdzie osiem stacji szybkiego ładowania Alpitronic HYC-400, z łącznie 16 punktami ładowania oferującymi moc ładowania do 400 kW. Elmshorn w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn wybrano ze względu na dogodną lokalizację – w pobliżu autostrady A23 i drogi federalnej 431. Zakończenie budowy planowane jest na przyszły rok.
Huby ładowania w Polsce
Jak poinformował we wrześniu dyrektor biura rozwoju produktów i technologii elektromobilności w Orlenie Hubert Zdrojewski, firma planuje powiększyć sieć ładowania samochodów elektrycznych ORLEN Charge o kilkanaście hubów ładowania w 2025 r. Każdy z nich będzie dysponował co najmniej 8 punktami ładowania o mocy minimum 150 kW.
– Huby ładowania będą zlokalizowane głównie na naszych stacjach paliw, dzięki czemu klient będzie mógł skorzystać też z ich oferty. Spróbujemy również konceptu greenfieldowego, czyli w lokalizacjach, które są zbyt małe na zbudowanie stacji paliw, a idealnie wpasują się pod budowę stacji ładowania. Analizujemy, w których lokalizacjach uda nam się osiągnąć większą moc – powiedział Zdrojewski w rozmowie z ISBnews.TV podczas tegorocznego Kongresu Nowej Mobilności w Łodzi.
– Do 2027 r. takich hubów powstanie ponad 50 w całej Polsce, głównie przy autostradach i trasach szybkiego ruchu – zapowiedział dyrektor Zdrojewski.
Jak wynika z naszych informacji, mówimy dokładnie o 53 hubach, które Orlen planuje otworzyć do końca roku 2027. Kiedy można spodziewać się pierwszych z nich? Do października 2025 r. – czyli w ciągu roku – będziemy mogli ładować się już w 13 takich kompleksach. Nie znamy jeszcze ich dokładnych lokalizacji, wiemy jednak, że w ramach umowy z NFOŚiGW, stacje (mowa nie tylko o hubach) mają zostać zbudowane do końca grudnia 2027 roku w 33 miejscowościach: Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Katowicach, Piasecznie, Dreglinie, Nowym Dworze Gdańskim, Wieszowej, Kostomłotach, Zgorzelcu, Kołbaskowie, Lgotcie, Garwolinie, Nowogardzie, Legnicy, Świebodzinie, Myślenicach, Gorzowie Wielkopolskim, Piotrkowie Trybunalskim, Łączynie, Giemzówie, Górze Św. Anny, Wysokiej, Baranowie, Łosicach, Pawlikach, Drwęcku, Kleszczewkowie Ulkowym, Wieniecu, Otłoczynie i Starym Mieście. Niektóre z tych miejsc są więc lokalizacjami hubów. Wygląda więc na to, że Orlen coraz bardziej „na poważnie” wchodzi w elektromobilność, a oferta tego operatora ma szanse stać się atrakcyjniejsza. Inwestowanie w ładowarki ma także biznesowy sens – w końcu kierowcy, którzy ładują samochody (nawet krótko, korzystając z szybkiego sprzętu) są wprost wymarzonymi klientami sklepu i gastronomii przy stacji…
Autor: Redakcja