Opel Grandland był w gamie marki największym SUV-em. Mimo „poważnej” nazwy sugerującej ogromne auto, trudno było nazwać go wielkim. Poprzednia generacja mierzyła nieco mniej niż 4,5 m. To wymiary mniej więcej na poziomie Nissana Qashqaia. Trudno powiedzieć, by było to auto małe, ale czy Opel zasługiwał na słowo „Grand” w swojej nazwie?
Dłuższy, wyższy i szerszy
Teraz, gdy światło dzienne ujrzała nowa generacja, nazwa ma więcej sensu. Nowy Grandland urósł w każdą stronę. Teraz jest o 173 mm dłuższy, 19 mm wyższy i o 64 mm szerszy. Jego długość wynosi 4650 mm, wysokość to 1660 mm, a szerokość – 1905 mm. Także rozstaw osi zwiększono – z 2675 do 2784 mm. Auto ma być oczywiście bardziej przestronne, a do tego wyglądać bardziej imponująco.
Jeśli chodzi o stylistykę, nie zabrakło najnowszych designerskich „przebojów” marki Opel. Mamy więc czarny grill o nazwie Vizor, a z tyłu pojawiły się łączące się ze sobą lampy. Na środku tylnej klapy nie ma znaczka. Zastępuje go „stale podświetlony” napis „OPEL”.
Minimalizm we wnętrzu
We wnętrzu panuje (i tu znowu obywa się bez zaskoczeń) typowy dla nowych produktów koncernu minimalizm. Ekran systemu multimedialnego ma aż 16 cali i jest skierowany w stronę kierowcy. Zegary są oczywiście cyfrowe, a o przekazywanie informacji dba także wyświetlacz head-up. Typowo dla marki Opel, poświęcono sporo uwagi fotelom. Mają certyfikat AGR, czyli niemieckiego stowarzyszenia ortopedów, wyróżnia je także funkcja Intelli-Seat. Podobnie jak w nowej Fronterze, także i tutaj zastosowano specjalną szczelinę, której zadaniem ma być zmniejszanie nacisku na kość ogonową podczas długich tras.
Nie znamy jeszcze pojemności bagażnika Grandlanda przy układzie, w którym autem jedzie pięć osób. Opel podał jednak dane po złożeniu tylnej kanapy (składa się w proporcji 40:20:40). Przestrzeń ładunkowa ma wtedy 1641 litrów.
Duży akumulator
Opel Grandland powstał na platformie STLA-Medium, stworzonej przede wszystkim z myślą o autach elektrycznych. Rzeczywiście, takiej wersji w gamie nie zabraknie. Akumulator o pojemności 98 kWh jest – jak na tę klasę aut – wyjątkowo duży. Tego typu baterie kojarzymy dziś raczej z dużymi Mercedesami albo Porsche czy Audi. Opel nie jest producentem segmentu premium, więc można być tu pozytywnie zaskoczonym. Jakiego zasięgu należy oczekiwać? Nawet 700 km – a przynajmniej takie dane podaje producent. Nie chwali się za to jeszcze ani mocą, ani osiągami auta. Wiadomo jedynie, że naładowanie akumulatora do 80% ma trwać 26 minut. Akurat w kwestii maksymalnej mocy ładowania nie należy spodziewać się rewelacji – platforma STLA Medium wykorzystuje architekturę 400V zamiast coraz popularniejszej i cenionej 800V.
Oprócz wersji elektrycznej (być może w kilku wariantach mocy), Grandland pojawi się również jako “miękka” hybryda (prawdopodobnie z motorem 1.2 PureTech) oraz jako hybryda plug-in. Danych tej wersji także jeszcze nie podano.
Auto zostało skonstruowane i będzie produkowane w Niemczech, co podkreśla Opel (marce zarzuca się utratę „niemieckiego charakteru” od czasu wejścia w skład koncernu Stellantis – jak widać, zarzuty są raczej bezpodstawne). Na liście rywali wersji elektrycznej będzie można znaleźć takie auta, jak Toyota bZ4X, Kia EV6 czy nieco dłuższa, ale zapewne konkurencyjna cenowo Tesla Model Y. Atutem Opla zapewne będzie zasięg.
MA