SCT od ponad roku
Warszawska Strefa Czystego Transportu (SCT) funkcjonuje od lipca 2024 roku i obejmuje 37 km² – to większość Śródmieścia oraz fragmenty sąsiednich dzielnic. Zgodnie z uchwałą Rady Warszawy, wjazd mają ograniczony samochody benzynowe wyprodukowane przed 1997 r. oraz diesle sprzed 2005 r., z licznymi wyjątkami np. dla mieszkańców albo z możliwością wjazdu cztery razy w ciągu roku kalendarzowego nawet autem, które norm nie spełnia.

W teorii
Teoretycznie za naruszenie zakazu grozi do 500 zł grzywny, ale w praktyce… jeszcze nikt takiej kary nie dostał.
Statystyki mówią same za siebie. Z danych straży miejskiej wynika, że przez pierwsze pół roku obowiązywania SCT zarejestrowano 64 430 wjazdów, z czego 740 pojazdów nie spełniało wymogów. W pierwszych dwóch miesiącach 2025 roku – już z dwiema kamerami kontrolnymi – sprawdzono niemal 100 tys. aut i wykryto 777 nieuprawnionych pojazdów.
Codzienne kontrole
Nowa odpowiedź, jaką uzyskaliśmy od warszawskiej straży miejskiej, przynosi jeszcze pełniejsze dane. „Dotychczas Straż Miejska m.st. Warszawa, mimo prowadzonych regularnie kontroli, nie ujawniła kierowcy, który naruszałby obowiązujące w Warszawie przepisy dotyczące Strefy Czystego Transportu – dlatego nie nałożyła żadnego mandatu.
Kontrole takie, prowadzone z wykorzystaniem 4 urządzeń, realizowane (z drobnymi wyjątkami) codziennie. Od początku 2025 roku w ramach kontroli wjazdu do Strefy Czystego Transportu (SCT) system, z którego korzystają strażnicy miejscy zarejestrował ponad 222 000 pojazdów przejeżdżających przez punkty kontrolne. Odsetek wśród tych pojazdów aut niespełniających wymogów strefy wyniósł 0,59%” – czytamy w przesłanej przez straż miejską odpowiedzi.
Piąty wjazd na mandat
Dlaczego? Uchwała przewiduje, że kierowca samochodu niespełniającego wymogów może wjechać do strefy czterokrotnie w ciągu roku bez konsekwencji. Dopiero piąty wjazd w tym samym roku (zarejestrowany w co najmniej pięciu różnych dniach) jest wykroczeniem. Większość kierowców przekraczających przepisy mieści się w dozwolonym limicie, mimo wysokiego średniego wieku aut na polskich drogach (18,9 roku, w Warszawie ok. 10,2 – przyp. red.).

Długa lista wyłączeń i ograniczone możliwości kontroli
Lista wyłączeń z zakazu jest długa. Ograniczenia do 2027 roku nie obowiązują mieszkańców Warszawy płacących tu podatki, firm z siedzibą w stolicy, osób powyżej 70. roku życia czy wielu pojazdów specjalnych. W praktyce oznacza to, że odsetek faktycznie „zakazanych” aut jest bardzo niski.
Problemem jest też sposób kontroli. W Londynie działa ok. 4 tys. kamer automatycznie nakładających kary, w Brukseli – ok. 250. Warszawa ma tylko cztery mobilne urządzenia i brak automatycznego systemu egzekwowania przepisów. Obecne procedury wymagają bezpośredniego zatrzymania kierowcy, weryfikacji dokumentów i rozmowy.
Monitoring miejski – potencjał niewykorzystany
Organizacje proekologiczne, w tym Polski Alarm Smogowy, apelują o wykorzystanie istniejących kamer monitoringu miejskiego do rejestracji wjazdów i przesyłania powiadomień o naruszeniu. Technicznie jest to możliwe – kamery potrafią odczytać tablice rejestracyjne – ale, jak podkreśla ratusz, brakuje podstawy prawnej, by automatycznie wystawiać mandaty.

Monika Beuth, rzeczniczka urzędu miasta, przyznaje w rozmowie z Interią, że SCT jest „projektem rozpisanym na kilka etapów” i ma także „aspekt edukacyjny”. Wraz z zaostrzeniem wymogów w kolejnych latach planowane jest dopasowanie systemu kontroli do nowych realiów. Rozważane jest włączenie monitoringu miejskiego we współpracy ze strażą miejską.
Policja też może kontrolować
Straż miejska w przesłanej nam odpowiedzi podkreśla, że oprócz niej do kontroli SCT uprawniona jest także policja. Przypomina też, że zasady strefy określa uchwała Rady Miasta, a sankcje wynikają z art. 96c Kodeksu wykroczeń: „Kto nie przestrzega zakazu wjazdu do strefy czystego transportu podlega karze grzywny do 500 złotych.”
Podsumowanie
Pisząc dyplomatycznie: warszawska SCT po ponad roku działania jest przede wszystkim narzędziem edukacyjnym. Pisząc prościej: przepis jest właściwie martwy. Liczba pojazdów niespełniających wymogów jest niska (?), a struktura przepisów oraz ograniczone zasoby kontrolne sprawiają, że prawdopodobieństwo otrzymania mandatu jest praktycznie zerowe. Ratusz zapowiada jednak, że w kolejnych etapach strefa ma działać skuteczniej – pytanie, czy wtedy znajdzie się także wola (polityczna?), by faktycznie egzekwować prawo.
PMA

