- Genesis GV90 ma być pokazem technologicznej mocy koreańskiego producenta
- Auto będzie pierwszym modelem Hyundaia opartym na nowej platformie eM
- Zasięg? Nawet o 50 proc. większy niż w przypadku np. Ioniq 5
- Flagowy SUV ma być wyposażony w systemy autonomicznej jazdy poziomu 3-ego
- Premiera? Jeszcze w tym toku. Sprzedaż? W połowie roku 2026
Koreański SUV wjeżdża do nowego segmentu
To, co widać na ujawnionych materiałach, wykracza daleko poza kolejny „duży, elektryczny SUV”. GV90 celuje bowiem w segment, w którym dotąd królowały europejskie ikony, a wejście Genesis jest tu czymś więcej niż naturalną ewolucją gamy – to manifest, pokaz możliwości marki.
Pierwsze, co zwraca uwagę, to sylwetka inspirowana konceptem Neolun. Minimalistyczne, czyste linie i proporcje wyjęte jakby z katalogu projektowego, a nie z seryjnej produkcji, pokazują, że Genesis nie boi się odejść od standardów.
Ale to nie design zdobył największe aplauzy podczas debiutu koncepcyjnej wersji na New York Auto Show. Publiczność zafascynowały drzwi. Nie zwykłe, lecz przeciwstawne, pozbawione środkowego słupka, w stylu kojarzonym bardziej z Rollsem niż marką, która jeszcze kilka lat temu dopiero budowała swoją tożsamość.
I choć wielu sądziło, że to element pokazowy, który nie ma szans trafić do salonów, to przeciek z prezentacji rozwiewa wątpliwości. GV90 powstanie w dwóch odmianach, tj. klasycznej oraz właśnie z coach doors – jak określa je producent. Jeśli Genesis faktycznie zdecyduje się na produkcję takiej wersji, będzie to jeden z najodważniejszych ruchów w historii marki – i jasny komunikat, że Koreańczycy celują w absolutny top rynku – przekonują branżowi eksperci .
Kabina i architektura
Wnętrze? Podobnie jak w koncepcie – luksus potraktowany inaczej niż w Europie. Zamiast chłodnej technokratycznej elegancji, GV90 stawia na atmosferę rodem z koreańskiego rzemiosła, z fioletowo-indygo materiałami i jedwabnymi akcentami. Pierwsze, nieoficjalne informacje potwierdziły też bardziej stonowane, czarne wykończenie, które najprawdopodobniej stanie się bazową konfiguracją.
Pod względem technologii GV90 ma być pierwszym modelem opartym na nowej platformie eM, która w gamie Hyundaia i Genesis zastąpi dobrze znaną E-GMP. Jeśli zapowiedzi producenta potwierdzą się w praktyce, to owa architektura pozwoli zwiększyć zasięg aut elektrycznych o około 50 proc. w porównaniu z obecnymi modelami pokroju Ioniqa 5. Dodatkowo flagowy SUV ma być wyposażony w systemy autonomicznej jazdy poziomu 3-ego oraz najbardziej zaawansowane pakiety wspomagające kierowcę, jakie koncern dotąd opracował.
Oficjalnej premiery nadal nie ma, ale wszystko wskazuje na to, że zobaczymy ją jeszcze pod koniec tego roku. Sprzedaż, zgodnie z dotychczasowymi planami, powinna ruszyć w połowie 2026 r. Dopiero wtedy poznamy ceny oraz szczegółowe parametry techniczne.
Konkurenci nowego Genesis GV90
Genesis tą konstrukcją celuje w segment, w którym konkurencja jest nie tylko silna, ale i prestiżowa. GV90 stanie zatem naprzeciw takich modeli, jak Mercedes-Benz EQS SUV, BMW iX, Audi Q8 e-tron, Volvo EX90 czy amerykański Cadillac Escalade IQ.
W wersji z drzwiami typu coach do rywalizacji można dodać jeszcze jeden symbol luksusu – Rolls-Royce’a Cullinana, choć to już starcie bardziej symboliczne niż bezpośrednie. Cóż, jeśli GV90 dowiezie obietnice technologiczne i jakość znaną z pozostałych modeli marki, to będzie jednym z najciekawszych debiutów w segmencie luksusowych elektrycznych SUV-ów od wielu lat.
OW
