Dłuższe używanie, tańsze koszty
Jak zapewnia producent, ich ciągnik elektryczny, będzie tańszy niż jego odpowiednik z silnikiem spalinowym. Warunkiem jest używanie pojazdu od 500 do 700 godzin rocznie w ciągu siedmiu lat eksploatacji.
Jednak w momencie zakupu traktor elektryczny będzie droższy niż ciągnik na przykład z silnikiem diesla. Jednak niższe koszty energii i niższe koszty konserwacji powinny sprawić, że ostatecznie ciągnik elektryczny będzie tańszy w porównaniu długoterminowym.
– Obecni producenci twierdzą, że do elektryfikacji traktora potrzeba 13 ton baterii, my mamy inne zdanie – tymi słowami Arthur Rivoal, współzałożyciel Seederal, podkreślił jak duże wyzwania związane są z elektryfikacją traktorów o średniej i dużej mocy. Jego zdaniem te traktory są ostatnimi bastionami oporu wobec dekarbonizacji i zależności producentów dużych maszyn od paliw kopalnych.
Kluczem bateria i napęd
Tymczasem Seederal o mocy 160 koni mechanicznych (KM) waży 7 ton, czyli nieco mniej niż jego spalinowy odpowiednik. – Bateria i napęd elektryczny są naszym kluczowym know-how – zaznaczył Arthur Rivoal. Architektura ciągnika opiera się na zintegrowaniu podwozia i akumulatorów w celu zmaksymalizowania zwiększenia ich gęstości.
Innowacyjność polega również na braku skrzyni biegów, która jest kluczowym elementem tradycyjnych traktorów.
– Dzięki wydajności silników elektrycznych i starannie zaprojektowanej architekturze transmisji mocy, Seederal mógł zrezygnować ze skrzyni biegów – tłumaczy Rivoal. Traktor może pracować od 8 do 12 godzin i być naładowany w ciągu dwóch godzin.
W 2024 roku Seederal planuje kontynuować testy polowe i dokończyć projektowanie pozostałych elementów traktora, takich jak kabina i podwozie, obecnie pochodzące od brytyjskiego producenta. Wszystko dzięki nowej rundzie finansowania w wysokości 7,1 miliona euro. Firma ogłosiła ponadto, że już w 2025 roku wprowadzi elektryczny traktor do sprzedaży.
RaWa