Technologie

Ford z nową platformą elektryczną. Na razie testowo za Oceanem

To pierwsza w historii Forda w pełni autorska platforma elektryczna, zaprojektowana bez kompromisów wynikających z adaptowania rozwiązań spalinowych
Źródło zdjęcia: Ford

Nowa platforma elektryczna Forda, określana jako Ford Universal EV Platform, jest wyraźnym sygnałem strategicznego zwrotu amerykańskiego producenta. Firma jest jednak ostrożna i najpierw chce ją „wypróbować” na rynku amerykańskim, a dopiero później ewentualnie wprowadzić do Europy. Cel? Produkcja mniejszych aut w niższej cenie i wzrost sprzedaży. Stosunkowo mały rynek na drogie auta zaczyna się dramatycznie kurczyć. Przewidzieli to już dawno chińscy producenci, którzy zalewają dziś Europę tanimi modelami.

  • Odpowiedzią Forda na słabszy popyt na drogie auta elektryczne ma być nowa platforma
  • Ford Universal EV Platform, to ekosystem – twierdzi kierownictwo firmy
  • Nowe rozwiązanie dedykowane mniejszym pojazdom zostanie przetestowane najpierw w USA
  • Inni producenci również pracują nad maksymalną redukcję kosztów i szybkim skalowaniu produkcji
  • Od wielu lat taką strategię stosuje z powodzeniem Tesla

Ford z nową platformą elektryczną

Po kilku latach intensywnych inwestycji w duże, drogie samochody elektryczne – głównie SUV-y i pick-upy – Ford przyznaje, że popyt na tego typu konstrukcje okazał się słabszy od oczekiwań. Odpowiedzią ma być architektura zaprojektowana od podstaw z myślą o mniejszych, tańszych modelach, które da się produkować szybciej, taniej i w większych wolumenach.

Ford z nową platformą elektryczną. Na razie testowo za Oceanem - ford nowa platforma 2
Sprzedaż drogich SUV-ów nie pokryła się z oczekiwaniami amerykańskiego producenta. Fot. Ford

Zgodnie z informacjami branżowymi podawanymi przez Automotive News Europe, nowa platforma zadebiutuje w Stanach Zjednoczonych w średniej wielkości elektrycznym pick-upie. Dopiero po sprawdzeniu jej w warunkach rynkowych w USA Ford rozważy przeniesienie tej technologii do Europy. Nie jest to przypadek. Amerykański rynek, mimo spowolnienia, nadal oferuje większą skalę i wyższe marże, co pozwala szybciej amortyzować ogromne koszty opracowania zupełnie nowej architektury pojazdu oraz dedykowanego systemu produkcyjnego Ford Universal EV Production System.

Europa? Zobaczymy

Szef europejskich struktur Forda, Jim Baumbick, otwarcie przyznaje, że choć platforma jest wystarczająco elastyczna, by obsługiwać auta poniżej klasy średniej, jej wdrożenie w Europie oznaczałoby bardzo wysoką kapitałochłonność. To istotne stwierdzenie w kontekście dotychczasowych doświadczeń koncernu na Starym Kontynencie.

Elektryczne modele Explorer i Capri, produkowane w Kolonii, opierają się na platformie MEB koncernu Volkswagen, a więc na technologii zewnętrznej. Z kolei elektryczna Puma korzysta już z rozwiązań własnych Forda, ale jest to konstrukcja relatywnie prosta i ograniczona do jednego segmentu.

Renault? Pragmatyczna decyzja

Nie bez znaczenia jest również fakt, że współpraca Forda z Volkswagenem przy projektach elektrycznych nie przyniosła w Europie oczekiwanego przełomu sprzedażowego. To sprawiło, że amerykański producent stał się znacznie ostrożniejszy w podejmowaniu kolejnych ryzykownych inwestycji. Następne europejskie samochody elektryczne Forda mają powstać we współpracy z Renault, na bazie francuskiej technologii platformowej. Według Baumbicka to pragmatyczna decyzja, pozwalająca ograniczyć koszty i lepiej reagować na presję cenową.

Chińska presja

A ta presja jest dziś ogromna. Ford wprost wskazuje na rosnącą konkurencję ze strony producentów chińskich, którzy wchodzą do Europy z coraz bardziej dopracowanymi technicznie i atrakcyjnie wycenionymi modelami elektrycznymi. Jednocześnie benchmarkiem dla całej branży pozostaje Tesla, która od lat rozwija własne platformy, oprogramowanie i łańcuch dostaw w sposób silnie zintegrowany. To właśnie Tesla oraz chińscy producenci zmusili tradycyjne koncerny do ponownego przemyślenia struktury kosztów, procesów produkcyjnych i roli software’u w nowoczesnym samochodzie.

Więcej niż platforma

Jim Farley, prezes Forda, podkreśla, że Ford Universal EV Platform nie jest jedynie nową „płytą podłogową”. To całościowo zaprojektowany ekosystem: od radykalnie zmienionego procesu wytwarzania, przez uproszczony łańcuch dostaw, po architekturę elektryczno-elektroniczną, w której kluczową rolę odgrywa własne oprogramowanie. Według Farleya jest to pierwsza w historii Forda w pełni autorska platforma elektryczna, zaprojektowana bez kompromisów wynikających z adaptowania rozwiązań spalinowych.

Podobne podejście obserwujemy także u konkurencji. Volkswagen pracuje nad nową architekturą SSP, która ma docelowo zastąpić zarówno MEB, jak i platformy spalinowe, choć projekt ten zalicza opóźnienia. Renault z kolei rozwija modularne platformy AmpR Small i AmpR Medium, stawiając na maksymalną redukcję kosztów i szybkie skalowanie produkcji. Wszyscy gracze zmierzają w tym samym kierunku: mniej wariantów technicznych, większa unifikacja i znacznie większy nacisk na software.

Na tym tle strategia Forda wydaje się ostrożna, ale racjonalna. Najpierw test w USA, potem ewentualna ekspansja do Europy – już z większą wiedzą, mniejszym ryzykiem i lepszym zrozumieniem realnych kosztów. Jak przyznaje sam Farley, projekt wciąż jest w drodze. Jednak jedno jest pewne: bez własnej, konkurencyjnej platformy elektrycznej Ford nie ma szans skutecznie rywalizować ani z Teslą, ani z coraz silniejszymi producentami z Chin.

PMA

REKLAMA