„Najbezpieczniejszy pojazd, jaki kiedykolwiek wyprodukowano” – oto hasło, jakim Volvo określa swój nowy model flagowy, czyli EX90. Ten rywal m.in. Kii EV9 i nadchodzącego Hyundaia Ioniqa 7, a także konkurent Mercedesa EQS SUV czy Tesli Model X bywa także określany mianem elektrycznego następcy XC90 – choć ten popularny, spalinowy SUV pozostanie jeszcze przez pewien czas w produkcji.
Nadjeżdża nowa era
Volvo pokazało ten samochód jeszcze w 2022 roku. Produkcja miała rozpocząć się przed końcem 2023 roku, jej start został jednak opóźniony, by „zachować wymagane standardy”. Teraz pierwszy egzemplarz zjechał z taśmy w Charleston w Południowej Karolinie w Stanach Zjednoczonych. – W pełni elektryczne Volvo EX90 to początek nowej ery dla Volvo Cars – nowej ery bezpieczeństwa, zrównoważonego rozwoju i technologii zorientowanej na człowieka – powiedział dyrektor generalny marki Jim Rowan podczas imprezy z okazji wyprodukowania EX90. Z tej samej fabryki wyjeżdża także spalinowy model S60. Moce produkcyjne zakładu to 150 000 aut rocznie.
Egzemplarz w kolorze niebieskim Denim Blue najpewniej trafi do klienta (nie wiadomo, czy Volvo go sobie „zostawi”, czy sprzeda) w drugiej połowie roku. Właśnie wtedy zaplanowano bowiem dostawy aut do salonów.
Elektryk z paszportem
Z długo oczekiwanym EX90 wiąże się jeszcze jedna bardzo interesująca kwestia. To pierwszy seryjny samochód oferowany z tak zwanym paszportem bateryjnym. Tego typu rozwiązanie będzie obowiązkowe w Unii Europejskiej od lutego 2027 roku, Volvo wykonuje jednak „ruch wyprzedzający” i wprowadza je już teraz.
To stworzony przez Volvo we współpracy z firmą Circulor dokument pokazujący skład baterii, w tym pochodzenie kluczowych materiałów, ich ślad węglowy i to, ile elementów akumulatora pochodzi z recyklingu. Dzięki pokazaniu pochodzenia użytych surowców rządy, inwestorzy, partnerzy i konsumenci mogą śledzić ślad węglowy w produkcji, a także takie rzeczy, jak kwestie praw człowieka w krajach pochodzenia.
Szefowa globalnego zrównoważonego rozwoju Volvo Vanessa Butani powiedziała Reutersowi, że wprowadzenie paszportu prawie trzy lata przed wprowadzeniem przepisów miało na celu zapewnienie przejrzystości klientom, a producent dąży do produkcji tylko elektrycznych aut od 2030 r.
Właściciele Volvo mogą uzyskać dostęp do uproszczonej wersji paszportu za pomocą kodu QR znajdującego się po wewnętrznej stronie drzwi kierowcy. Pełna wersja zostanie przekazana organom legislacyjnym. Będzie zawierać także aktualne informacje na temat stanu akumulatora – marka będzie musiała dodawać je przez 15 lat.
Butani powiedziała, że paszport będzie stopniowo wprowadzany do wszystkich modeli elektrycznych Volvo. Jego koszt w przypadku EX90 to ok. 10 dolarów (40 zł) za jeden samochód.
Premiera EX90 jest potrzebna marce Volvo – przykładowo, w USA w maju 2024 r. sprzedaż spadła o 5% w stosunku do danych sprzed roku. Wynik hybryd plug-in poprawił się aż o 113%, ale wynik segmentu EV w Volvo spadł aż o 78%. Za Oceanem nie ma jednak jeszcze w sprzedaży nie tylko EX90, ale również EX30. W Europie ten ostatni model jest coraz częstszym widokiem.
W Polsce Volvo EX90 kosztuje od 399 900 zł za 279-konną wersję Single Motor z napędem na tył i akumulatorem 101 kWh netto.
MA