Czasy wielkich, hucznych salonów samochodowych odchodzą już do przeszłości. Czyżby? Komentarze na temat tegorocznego Paris Motor Show były jednak w większości pochlebne – wystawcy dopisali, a premier nie brakowało. Co pokazano? Zapraszam na szybki przegląd nowości prosto z francuskiej stolicy.
Alpine A390_β
Litera „β” sygnalizuje, że mamy tu do czynienia z prototypem, a nie z wersją produkcyjną modelu A390. Jest to więc zapowiedź nowego modelu. Będzie kolejnym z modeli z „nowego rozdania” marki Alpine – czyli autem elektrycznym. Przed nim na rynek trafi hatchback A290, a po nim – kolejne auta, zarówno z nadwoziami typu SUV, jak i sedan czy coupe. A390 to SUV mierzący ok. 4,6 m. Powstał na tej samej platformie, co Nissan Ariya. Zawalczy m.in. z Teslą Model Y czy z Fordem Mustangiem Mach-E. Ma mieć sportowy charakter, choć odmiana, która trafi do salonów, na pewno nie otrzyma tak futurystycznego, inspirowanego F1 wnętrza, jak koncept.
Alpine napędzą trzy silniki elektryczne, a kierowca będzie mógł decydować, czy auto ma mieć bardziej cztero- czy tylnonapędową charakterystykę. Marka unika mówienia o A390, że to SUV. Zamiast tego używa określenia „sportowy fastback”. Premiera? Zapewne w przyszłym roku.
Alpine Alpineglow Hy6
Oto jeden z niewielu współczesnych projektów aut napędzanych wodorowymi ogniwami paliwowymi. Hy6 to nowa wersja prototypu pokazanego po raz pierwszy w roku 2022. Ma mocniejszy silnik – to V6 o pojemności 3.5 i o mocy aż 740 KM. Moment obrotowy to 770 Nm, a prędkość maksymalna sięga 330 km/h. Napęd trafia na tył.
Trzy zbiorniki Alpenglow Hy6 przechowują wodór w postaci gazowej (po 2,1 kg każdy) pod wysokim ciśnieniem 700 barów. Auto o wyglądzie bolidu jest raczej pokazem możliwości marki i świadectwem tego, że Francuzi nie zapominają o technologii wodorowej. Ewentualna wersja produkcyjna może jednak trafić na rynek w roku 2028.
Audi Q6 e-tron Sportback
Skoro na rynku mamy już „zwykłe” Q6 e-tron, zgodnie z logiką marki Audi nadeszła teraz pora na premierę wersji Spotback. To odmiana z opadającą linią dachu i nadwoziem w stylu SUV-a coupe. Efektem ubocznym zabiegu stylistycznego jest polepszenie współczynnika oporu powietrza – spadł ze 0,28 do 0,26. Poza tym, Q6 Sportback oferuje te same parametry, elementy i silniki, co wersja z bardziej tradycyjnie narysowanym nadwoziem.
Dostępne są cztery odmiany silnikowe: pierwsza ma 292 KM, druga 326, trzecia 388 KM, a topowa – 517 KM. Zasięg sięga 545 km. Pojemności baterii to 83 oraz 100 kWh. Pierwsze egzemplarze trafią do salonów pod koniec roku.
BYD Sealion 7
Oto kolejny model marki BYD, która coraz śmielej poczyna sobie na rynkach europejskich. Sealion 7 to SUV, który będzie rywalizował ze wspomnianą Teslą Model Y, a także m.in. ze Skodą Enyaq czy z VW ID.4. Mierzy 4,83 m i ma 2,93 m rozstawu osi.
Nie podano jeszcze dokładnych danych dotyczących mocy i akumulatorów – wiadomo jedynie, że oferowana w Chinach najmocniejsza wersja ma 530 KM i 91,3 kWh. Osiąga 100 km/h w 4,5 s. W Państwie Środka sprzedawane są odmiany o zasięgach 550 i 610 km według tamtejszej normy CLTC. Auto trafi na nasz rynek w 2025 roku. Może kosztować ok. 220 tysięcy złotych.
Leapmotor B10
Oto drugi model marki koncernu Stellantis z chińskimi korzeniami. Po miejskim T03 do produkcji – najprawdopodobniej w Tychach – ma trafić kompaktowy B10. NIe podano na jego temat jeszcze zbyt wielu oficjalnych informacji.
Długość auta to ok. 4,5 metra, a do zasilania B10 posłuży bateria LFP o pojemności 69,6 kWh. Zasięg to ok. 450 km, a moc najpewniej wyniesie 218 KM. Nowy model powstał na najświeższej platformie firmy Leapmotor i został zaprojektowany z myślą o rynkach globalnych. W jego dopracowywaniu brali udział inżynierowie koncernu Stellantis z Europy, zmieniając m.in. wystrój kabiny i ustawiając układ jezdny. Marka Leapmotor oficjalnie wystartuje ze sprzedażą na rynku polskim z początkiem roku 2025.
MINI Electric John Cooper Works
John Cooper Works to nazwana na cześć twórcy firmy Cooper rodzina „najgorętszych” wersji brytyjsko-niemieckich aut. Takie Mini maja najmocniejsze silniki, usportowione detale i najbardziej agresywne i skuteczne na torze ustawienia zawieszenia czy hamulców. Do tej pory znaczek „JCW” nie widniał na wersjach elektrycznych. Od czasu salonu w Paryżu się to zmieniło.
Pokazano tam zarówno mocnego, elektrycznego hatchbacka, jak i wersję Aceman John Cooper Works. W obydwu autach znajdziemy ten sam napęd. Akumulator ma pojemność 54,2 kWh, a silnik generuje 258 KM mocy i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Trzydrzwiowy hatchback osiąga 100 km/h w 5,9 s, a Aceman – w 6,4 s. Zasięgi to odpowiednio 371 i 350 km. Co ciekawe, obydwa samochody do 2026 roku będą produkowane – również na rynki europejskie – tylko w Chinach. Po tym terminie wytwarzanie ruszy także w brytyjskim Oksfordzie.
Peugeot e-408
Koncern Stellantis powiększa swoje portfolio elektrycznych wersji modeli różnych klas. Atrakcyjnie stylizowany Peugeot 408 w odmianie EV ma 210 KM, 345 Nm i akumulator o pojemności 58,2 kWh netto. Zasięg to 453 km, a setka pojawia się na liczniku tego auta w 7,2 s od startu.
Prędkość maksymalna jazdy: 180 km/h, a prędkość maksymalna ładowania to 120 kW. Klienci mają do wyboru wykończenia Allure i GT. e-408 konkuruje m.in.z. Kią EV6. Dziś nie zachwyca jednak parametrami – ani jeśli chodzi o prędkość ładowania, ani zasięg.
Renault 4 E-Tech
Oto kolejne Renault EV w stylu retro. O ile „Piątka” może być uznana za elektryczny odpowiednik Clio, o tyle model 4 pełni w takiej gamie rolę Captura na prąd. „Czwórka” jest więc crossoverem. Ma 4,14 m długości i 2,62 m rozstawu osi.
Zaletą tego modelu ma być praktyczność – pojemność bagażnika wynosi 420 litrów. Akumulatory mają 40 lub 52 kWh, a silniki osiągają 130 lub 150 KM. Wabikiem na klientów mają być styl i urok: w opcji mamy płócienny, otwierany dach, nie zabrakło także… uchwytu na bagietkę. Rywale (Citroen e-C3 Aircross, Kia EV3, MG4, Peugeot e-2008) nie są tak designerscy.
Renault 17
O ile 4 E-Tech może być dość częstym widokiem na naszych drogach, modelu 17 nie zobaczymy. Dlaczego? To jedynie pokaz możliwości firmy i ciekawostka – ale właśnie takie auta są w stanie zainteresować ludzi i przyciągać do elektromobilności. Pełna nazwa projektu to Renault 17 Electric Restomod x Ora Ito.
Ora Ito to projektant stojący za tą nowoczesną interpretacją klasyka. „Przeprowadziliśmy teleportację Renault 17 w przyszłość, zachowując jego najbardziej charakterystyczne cechy. Pomysł polegał na dodaniu płynności i elegancji bez uszczerbku dla awangardowej sylwetki tego legendarnego samochodu. Ducha i linię sportowego coupé wzbogaca odważna wizja tego restomodu” – opowiada Ora Ïto. Moc auta to 270 KM, a zasięg wynosi 400 km. Ale i tak przede wszystkim liczy się tu styl. Za R17 na targach podobno nie dało się nie obejrzeć…
Renault Embleme
Oto kolejny projekt pokazujący, że koncern Renault myśli o technologii wodorowej. Prototyp Embleme łączy wodorowe ogniwo paliwowe z akumulatorem NMC 40 kWh. Silnik elektryczny osiąga 215 KM. Wodór pełni tu rolę „range extendera” – producent zapewnia, że gdyby Embleme wyjechało na drogi, pokonałoby 1000 km w takim samym czasie, jak auto spalinowe, a podczas 800-kilometrowej trasy aż 75% energii pochodziłoby z wodoru.
Auto wyróżnia się niskim współczynnikiem oporu powietrza (Cx=0,25), a przy tym waży niewiele, biorąc pod uwagę technologię, jaką w nim wykorzystano. Masa własna to tylko 1750 kg. Wersja produkcyjna może ujrzeć światło dzienne w 2030 roku.
Skoda Elroq
Ten samochód może być z całego zestawienia najpopularniejszy. Skoda wprowadza elektryczny samochód segmentu popularnego – Elroq ma kosztować mniej więcej tyle samo, co spalinowy Karoq. Ma 4,48 m długości, rozstaw osi mierzący 2,76 m i został zaprojektowany zgodnie z najnowszym językiem stylistycznym marki. Moc silnika: od 170, przez 204 i 285 KM aż po topowe 299 KM. Akumulatory mają pojemność od 55 przez 63 po 82 kWh. Zasięg: do 560 km. Auto ma wyróżniać się praktycznością, 470-litrowym bagażnikiem i dopracowaną aerodynamiką. Nie zabraknie też typowych dla Skody rozwiązań w rodzaju haczyków na zakupy czy uchwytu na skrobaczkę do szyb. W planach marka ma jeszcze cztery elektryczne premiery.
Podczas salonu w Paryżu zaprezentowano jeszcze więcej godnych uwagi, elektrycznych modeli. Nie byli tam jednak obecni wszyscy czołowi producenci. W tym roku zabrakło takich firm, jak Cupra, Hyundai, Jeep, Lamborghini, Mercedes-Benz, Mitsubishi, Nissan, Polestar, Seat, Suzuki, Volvo i Zeekr.
MA