Około 20 000 euro, czyli równowartość 85 000 złotych – tyle ma kosztować na rynku niemieckim nowy, „tani” samochód elektryczny. Konkurowałby z Dacią Spring, Citroenem e-C3, a także z modelami chińskimi. Nowe auto – roboczo znane jako ID.1, choć niewykluczona jest także nazwa ID.Polo – według pogłosek miało powstawać we współpracy z Renault, które obecnie lub w niedalekiej przyszłości tworzy modele 5, Twingo i 4. Współpraca nie dojdzie jednak do skutku, a Volkswagen stworzy ten model sam.
Jak podaje portal Ecomendo.de, w połowie dekady podstawowe modele marek VW, Cupra i Skoda mają startować z poziomu ok. 25 000 euro, czyli równowartości 107 000 zł. Później nadejdzie model ID.1 z jeszcze niższą ceną. Jak koncern ma zamiar osiągnąć niskie koszty produkcji, które przełożą się na możliwość zaoferowania klientom korzystniejszego cennika?
Brak ekranu?
Jak podaje Der Spiegel, grupa myśli o rezynacji ekranu informacyjno-rozrywkowego… co wydaje się elementem obowiązkowym w nowoczesnych samochodach.
Według tego pomysłu, kierowca musiałby dysponować własnym urządzeniem, które umieściłby w specjalnym uchwycie. „I tak wszyscy mają smartfony” – argumentują zwolennicy tej strategii obniżania kosztów. Citroen wykorzysta ten sam pomysł w bazowej wersji e-C3 z mniejszą baterią niż ta dostępna obecnie.
ID.1 w 2027 roku?
Premiera nowego samochodu może odbyć się w roku 2027. Po VW na rynek trafią także podstawowe modele Skody i Seata/Cupry. W planach jest również model znany jako ID.2, zapowiadany przez prototyp ID.2All. Będzie nieco droższy – właśnie z ceną na poziomie nieco poniżej ok. 25 000 euro. Jak podaje Auto Motor und Sport, stworzono je w zaledwie 36 miesięcy – podczas gdy wcześniej podobne projekty zajmowały ok. 50 miesięcy. Jest to obecnie czas zbliżony do tego, jakiego potrzebują konkurencyjne marki chińskie. Nie zmienia to faktu, że premiera planowana na początek przyszłego roku zostanie przesunięta na drugi kwartał 2026 r.
Firma w kryzysie, nowe modele mogą pomóc
Premiery nowych, przystępnych cenowo aut EV są potrzebne koncernowi z Wolfsburga. „Volkswagen jest w kryzysie, grupa może chcieć zamknąć dwie fabryki. Oprócz środków oszczędnościowych, modele przystępne cenowo mają pomóc odzyskać udział w rynku i przywrócić firmę na ścieżkę sukcesu” – podaje Ecomendo.de. Cytuje także szefa marki VW, Thomasa Schäfera. Twierdzi on, że w planach do 2027 roku znajduje się „osiem nowych modeli elektrycznych, takich jak mały samochód ID.2 i bardziej specjalne modele podobne do koncepcji ID.3 Fire & Ice”.
– Samochody będą wyglądać świetnie i będą miały to, czego potrzeba, aby pobudzić rynek. Ale aby to osiągnąć w wyjątkowo trudnym środowisku rynkowym, musimy produkować nasze pojazdy z zyskiem i wyprowadzać je na drogę w przystępnych cenach – powiedział Schäfer magazynowi Auto Motor und Sport. – Razem z moim zespołem chcę przywrócić Volkswagena na szczyt: z szerokim, wiodącym technologicznie portfolio VW, które wyznacza tempo na rynku wolumenowym i inspiruje ludzi – dodał. Czy to się uda? Oby premiery obyły się już bez dalszych opóźnień…
MA