- Od 10 grudnia br., właściciele elektrycznych BMW w Stanach mogą korzystać z sieci szybkich ładowarek Tesli
- W praktyce oznacza to dostęp do ponad 2 tysięcy stacji amerykańskiego producenta i ponad 25 000 złączy Supercharger
- BMW Charging Network oferuje łącznie 180 000 publicznych punktów ładowania w Ameryce Północnej
- Kierowcy nowszych modeli, tj. i4, i5, i7 i iX by się doładować potrzebują adaptera CCS-NACS
- W przyszłym roku niemiecki producent zapewni własne urządzenia
Elektryczne BMW z dostępem
Kierowcy elektrycznych BMW w USA dostali właśnie prezent, który trudno przecenić. Marka oficjalnie zintegrowała swoje auta z siecią Tesla Supercharger – poinformował serwis bmwblog.com, opisując szczegóły wdrożenia. W praktyce oznacza to dostęp do ponad 2 tysięcy stacji Tesli i ponad 25 000 złączy Supercharger, które do tej pory były domeną właścicieli aut Elona Muska.
Teraz stają się częścią BMW Charging Network, które po tej aktualizacji osiągnęło skalę około 180 000 publicznych punktów ładowania w Ameryce Północnej (liczba ta obejmuje sieci partnerów, takich jak IONNA, Electrify America, ChargePoint, EVgo i innych, do których można uzyskać dostęp za pośrednictwem Shell Recharge w aplikacji My BMW – przyp. red.). Tym samym to największa sieć w historii marki.
Co ważne, to nie jest połowiczne otwarcie sieci, lecz pełna funkcjonalność. BMW zapewnia w swoich modelach obsługę Plug & Charge, co w praktyce oznacza jedno – kierowca podłącza przewód i ładowanie zaczyna się samo, bez ekranu dotykowego, kodów QR czy aplikacji Tesli. Całość rozliczana jest przez konto Shell Recharge przypięte do aplikacji My BMW.
Jak to działa w praktyce?
Kierowcy nowszych modeli, tj. i4, i5, i7 i iX dalej potrzebują adaptera CCS-NACS, bo Tesla wciąż korzysta z własnego standardu wtyczki. BMW zapowiada debiut certyfikowanych adapterów w drugim kwartale 2026 r., ale już teraz możliwe jest użycie adapterów akcesoryjnych dostępnych na rynku. Z kolei stacje wyposażone w tzw. Magic Dock nie wymagają żadnych przejściówek. W takich lokalizacjach podłączą się również starsze modele, w tym legendarny już i3.

Równocześnie niemiecki producent potwierdza, że od 2026 roku kolejne modele – na czele z i5 M60 – będą wyposażone w fabryczne porty NACS. Zgodnie z informacjami, które również cytuje electrive.com, w planach są też nowe warianty iX3.
Oferta BMW EV w USA rośnie
Dzięki dostępowi do Superchargerów „elektryki” BMW zyskują konkretną przewagę nad konkurentami, bo ich gamę tworzą dziś modele obejmujące praktycznie wszystkie kluczowe segmenty. Przypomnijmy, za Oceanem dostępne są: BMW i4 – elektryczne Gran Coupé, zarówno w wersji eDrive40, jak i sportowej M50, BMW i5, czyli odmiana elektryczna serii 5: eDrive40, xDrive40 oraz mocarne M60, BMW i7 – luksusowa limuzyna, dziś jedna z najbardziej zaawansowanych technicznie w swojej klasie oraz BMW iX – flagowy SUV elektryczny, również oferowany w kilku odmianach, od xDrive50 po M70. To właśnie te modele najmocniej skorzystają z rozszerzenia dostępu do ładowarek Tesli – przekonują branżowi eksperci.
A jak wyglądają wyniki sprzedaży?
Wyniki BMW w segmencie aut elektrycznych po trzech kwartałach roku pokazują, że bawarski koncern coraz mocniej rozpycha się na rynku, a szczególnie wyraźnie widać to w Stanach Zjednoczonych, gdzie sprzedaż urosła o solidne 9,5 proc. i stała się jednym z głównych motorów globalnego wzrostu. Elektryki, w tym PHEV-y stanowią dziś 26,2% proc. światowej sprzedaży firmy, przy czym same BEV-y odpowiadają za 18 proc. wszystkich dostaw, co potwierdza, że strategia „technologicznej neutralności” przynosi efekty w zróżnicowanych realiach rynkowych – czytamy w komunikacie prasowym marki.
Amerykańscy klienci coraz śmielej wchodzą w elektromobilność, a rosnąca popularność dużych, dobrze wyposażonych SUV-ów na prąd sprawia, że właśnie tam BMW widzi jedno z kluczowych pól do dalszej ekspansji, tym bardziej że w USA marka korzysta z efektu „premiowej stabilności”, tzn. popyt utrzymuje się mimo ogólnego zaostrzenia konkurencji i nowych ceł.
Co istotne, wprowadzenie nowej generacji iX3, pierwszego modelu z rodziny Neue Klasse, może dodatkowo wzmocnić pozycję BMW, bo już teraz napływ zamówień w Europie przekracza oczekiwania, a globalna ofensywa modelowa – aż 40 nowych lub odświeżonych aut do 2027 roku, ma przyspieszyć elektryfikację gamy.

Zestawiając to z decyzją o otwarciu Superchargerów, można śmiało powiedzieć, że BMW nie tylko zwiększa liczbę sprzedawanych aut, lecz także poprawia warunki ich użytkowania. A to ruch, który w USA – kraju długich tras, ogromnych przestrzeni i dominacji Tesli – może mieć znaczenie strategiczne.
OW

