Średnie ceny energii elektrycznej, w zaledwie dwa lata, wzrosły na giełdzie aż o 260%. Podwyżki w oczywisty sposób niekorzystnie odbijają się na grubości portfeli Polaków. Jednak wbrew obiegowym opiniom, wzrost cen energii nie oznacza, że jazda samochodem elektrycznym stanie się mniej opłacalna od użytkowania pojazdu spalinowego. Do tego dochodzą benefity. W skali roku kierowca „elektryka” oszczędza sporo czasu i pieniędzy.
Rosnące ceny energii budzą niepokój. Wizja rachunków za prąd wyższych o kilkaset procent wywołała szybsze bicie serca również wśród użytkowników samochodów elektrycznych, którzy obawiali się podwyżek cen ładowania nie tylko z domowego gniazdka, zwłaszcza po fali podwyżek na stacjach ogólnodostępnych. Tylko we wrześniu ładowanie w Superchargerach Tesli zdrożało o około 50 gr za kilowatogodzinę (kWh). W listopadzie zacznie obowiązywać nowy cennik GreenWay – w zależności od typu i mocy ładowarek oraz wybranego planu cenowego, opłaty za kWh u największego w Polsce operatora będą wyższe od 29 do 44 gr.
Rządowe wsparcie
Z propozycją mitygowania problemu przychodzi rząd wraz z ustawą o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r., która wprowadza mechanizm maksymalnych cen energii. Ma ona chronić uprawnionych odbiorców przed drastycznym wzrostem cen prądu. Chodzi o gospodarstwa domowe, mikro, małych i średnich przedsiębiorców oraz podmioty użyteczności publicznej. Mechanizm obejmie też jednostki samorządu terytorialnego, a także rolników.
– Zamrażanie cen energii elektrycznej jest działaniem doraźnym, mającym zmniejszyć obciążanie dla odbiorców w najtrudniejszym momencie kryzysu. Jest to jednak bardzo kosztowna polityka, gdyż samo obniżenie podatków (VAT i akcyza) jest szacowane na kilkadziesiąt miliardów złotych w skali roku. Zamrożenie cen energii elektrycznej to kolejne ok. 20 mld złotych. Do tego dochodzą dodatki węglowe i dopłaty do źródeł ciepła, czy zamrożenie cen gazu. Takiego działania nie da się utrzymać w długim terminie, a poza tym dopłaty nie są rozwiązaniem systemowym – komentuje dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, Dyrektorka Programu Elektroenergetyka Forum Energii.
dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, Dyrektorka Programu Elektroenergetyka Forum Energii
Zgodnie z ustawą, w rozliczeniach z odbiorcami użyteczności publicznej i firmami będzie stosowana cena maksymalna energii elektrycznej na poziomie 785 zł za MWh. W przypadku gospodarstw domowych cena maksymalna ma być na poziomie 693 zł za MWh. Będzie obowiązywać po przekroczeniu rocznych limitów zużycia: 2 MWh – dla gospodarstw domowych; 2,6 MWh – dla rodzin z osobą niepełnosprawną; 3 MWh – dla rolników i posiadaczy Karty Dużej Rodziny.
Ile to będzie kosztowało?
To, ile kierowcy indywidulani samochodów elektrycznych zapłacą za użytkowanie swoich pojazdów w kolejnych miesiącach, zależy w znacznym stopniu od sposobu i miejsca ładowania EV. Jeśli samochód jest ładowany najczęściej w domu lub pracy, a na stacjach ogólnodostępnych od czasu do czasu, w razie potrzeby, przejechanie 100 km będzie kosztować znacznie mniej niż jazda autem spalinowym.
Przykład 1
Kierowca w 80% ładuje auto w nocy w instalacji domowej. Załóżmy, że w tym przypadku zapłaci za kilowatogodzinę 69 groszy, tj. maksymalną stawkę za energię po przekroczeniu rocznego limitu 2 000 kWh. Jeśli pozostałe 5% energii zostanie pobrane ze stacji AC w sieci GreenWay, zaś 15% z szybkiej ładowarki DC, koszt kWh wyniesie odpowiednio 1,67 zł i 2,52 zł (ceny z planu Energia Standard). W konsekwencji zużywając do przejechania 100 km 18 kWh, kierowca zapłaci ok. 18 zł. Za taką kwotę można kupić obecnie zaledwie 2,5 litra oleju napędowego (przy średniej cenie 7,5 zł za litr).
Udział w ładowaniu | Koszt ładowania (zł/kWh) | ||
w domu | 80 proc. | 0,69 | dla taryfy nocnej przy nowych cenach |
na publicznych płatnych stacjach AC | 5 proc. | 1,67 | nowe ceny dla Energia Standard |
na publicznych płatnych stacjach DC | 15 proc. | 2,52 | nowe ceny dla Energia Standard |
100 proc. | 1,01 | zł/kWh | |
Zakładane zużycie kWh na 100 km | 18 | kWh/100 km | |
Koszt przejechania 100 km | 18,2 | zł | |
w przeliczeniu na litry paliwa na 100 km | 2,43 | litry na 100 km |
Przykład 2
Kierowca nie ma dostępu do przydomowej infrastruktury ładowania i regularnie korzysta tylko z ze stacji ogólnodostępnych (z ładowarek AC i DC mniej więcej po połowie). W sieci GreenWay, nawet gdy zdecyduje się na plan bez abonamentu miesięcznego (Energia Standard, z najwyższą ceną za kWh), koszt przejechania 100 km wyniesie mniej niż 38 zł, tj. równowartość nieco ponad 5 l oleju napędowego. Nawet w takim scenariuszu, nieuwzględniającym najkorzystniejszych finansowo możliwości naładowania auta (w miejscu pracy lub za pomocą bezpłatnych stacji ogólnodostępnych), koszty jazdy samochodem elektrycznym staje się co najwyżej porównywalne z kosztami jazdy pojazdem spalinowym o nieprzeciętnie niskim poziomie zużycia paliwa.
Udział w ładowaniu | Koszt ładowania (zł/kWh) | ||
w domu | 0 % | 0,69 | dla taryfy nocnej przy nowych cenach |
na publicznych płatnych stacjach AC | 50 % | 1,67 | nowe ceny dla Energia Standard |
na publicznych płatnych stacjach DC | 50 % | 2,52 | nowe ceny dla Energia Standard |
100 % | 2,10 | zł/kWh | |
Zakładane zużycie kWh na 100 km | 18 | kWh/100 km | |
Koszt przejechania 100 km | 37,7 | zł | |
w przeliczeniu na litry na 100 km | 7,5 | 5,03 | litry na 100 km |
Rafał Czyżewski, Prezes GreenWay Polska w rozmowie z elektromobilni.pl stwierdził, że byliśmy już świadkami drastycznego wzrostu cen paliw, a obecnie dotykają nas wzrosty cen energii elektrycznej. Według niego głównym czynnikiem jest niestabilność gospodarcza spowodowana wojną za naszą wschodnią granicą, a więc zjawisko, którego skutki trudno przewidzieć.
– W perspektywie długoterminowej, biorąc pod uwagę strategiczne cele Unii Europejskiej w obszarze neutralności klimatycznej zawarte w pakiecie Fit for 55, patrzymy na rozwój elektromobilności zdecydowanie optymistycznie. Inwestycje w OZE i rosnący udział energii odnawialnej w systemach energetycznych przełożą się na stabilizację cen na poziomie jeszcze bardziej konkurencyjnym w stosunku do węglowodorów, których zasoby są ograniczone, a ceny bardzo podatne na sytuację geopolityczną. Jesteśmy przekonani, że w długim terminie popyt na „elektryki” będzie szybko rósł – podkreśla Rafał Czyżewski.
Elektryk to oszczędności
Według powyższych wyliczeń, które obrazują dwa różne sposoby korzystania z infrastryuktury ładowania, wzrosty cen za energię elektryczną nie przyczyni się do znacznej podwyżki cen za ładowanie samochodów elektrycznych. Nadal pozostają one konkurencyjne do wariantów spalinowych.
Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Badań i Analiz, PSPA
– W kontekście wzrostu cen energii warto pamiętać, że oszczędności wynikające z użytkowania samochodów elektrycznych wiążą się nie tylko z niższymi kosztami ładowania. To również konsekwencja rzadszych i tańszych przeglądów, odpada m.in. konieczność wymiany oleju, a elementy układu hamulcowego zużywają się znacznie wolniej oraz wyższego poziomu niezawodności. Do tego możemy doliczyć przywileje, takie jak prawo do darmowego parkowania w centrach miast. Przykładowo, w Warszawie dojeżdżając samochodem elektrycznym do pracy w skali roku możemy zaoszczędzić z tego tytułu prawie 10 tys. zł (przy założeniu, że parkujemy pojazd w płatnej strefie 5 dni w tygodniu przez 8 godzin). Nabywcy pojazdów zeroemisyjnych mogą się również ubiegać o dopłaty (w wysokości do 27 tys. zł w przypadku samochodów osobowych), które w okresie rosnących cen na rynku motoryzacyjnym mogą stać się kluczowym argumentem przemawiającym za podjęciem decyzji zakupowej. Wzrost cen energii nie powinien przełożyć się zatem w decydującym stopniu na wyhamowanie rynku elektromobilności w Polsce – mówi Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSPA.
Według danych z końca września 2022 r., w Polsce było zarejestrowanych ponad 57 tys. osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym.
Wojciech Drzewiecki, Prezes IBRM Samar podkreśla, że wzrost kosztów energii może wpłynąć na decyzję zakupową i krótkoterminowo zmniejszyć zainteresowanie EV.
– O ile w przypadku aut z napędem klasycznym łatwiej podjąć decyzję o zakupie, zakładając oczywiście, że przeszkodą nie będzie wysoka cena auta, o tyle w przypadku aut elektrycznych, będących na początkowym etapie rozwoju, gdzie poza samym kosztem użytkowania dużą rolę odgrywa postrzegany stan infrastruktury, wzrost cen energii elektrycznej może decydować o wstrzymaniu się lub odłożeniu w czasie decyzji o zakupie elektryka – uważa Wojciech Drzewiecki z IBRM Samar.
Wojciech Drzewiecki, Prezes IBRM Samar
Maciej Gis