Technologia we własnych sidłach

Dotykowe funkcje odchodzą do lamusa. Przyciski i pokrętła wracają do łask!

Klienci oczekują intuicyjnych kontrolek, niezbędnych fizycznych przycisków i funkcji cyfrowych, które wspierają, a nie przytłaczają
Źródło zdjęcia: EPL

Jeszcze niedawno wydawało się, że przyszłość motoryzacji to minimalistyczne wnętrza, w których wszystkie funkcje sterowane są z dotykowego ekranu. Jednak ten trend, zapoczątkowany przez Teslę, gwałtownie hamuje. Kierowcy zbuntowali się przeciwko skomplikowanym menu, a testy bezpieczeństwa i rynek samochodów używanych wymuszają powrót fizycznych przycisków. Czy to koniec ery cyfrowych ekranów i dotykowych?

  • Klienci nie byli zadowoleni z maksymalnej cyfryzacji kokpitów i nieintuicyjnego sterowania, które rozpraszało kierowcę  
  • Euro NCAP od stycznia przyszłego roku przyzna pięciogwiazdkowy rating tylko tym modelom, które będą miały fizyczne przełączniki dla kluczowych funkcji
  • Systemy, które wydają się nadmiernie skomplikowane, mogą wpływać na sprzedaż i wartość odsprzedaży auta
  • Efekt? Wracają funkcje fizycznych przycisków i pokręteł
  • Minimalizm, który do perfekcji wypracowała Tesla był podyktowany nie tylko nowoczesnością, ale przede wszystkim osiągnięciem większych zysków przez producentów

Azja pionierem zmiany

Fala cyfryzacji, która zalała wnętrza samochodów, zaczyna opadać. Po latach bezkrytycznego usuwania fizycznych przełączników i pokręteł, najwięksi producenci przyznają, że prawdopodobnie przesadzili. I tu od razu trzeba zaznaczyć, że kierowali się (producenci – przyp. red.) przede wszystkim zyskiem.  

Jak wynika z analiz Autovista24 (część grupy analitycznej J.D. Power – przyp. red.)), branża motoryzacyjna stoi u progu rewolucyjnego kroku wstecz – powrotu do klasycznych, „dotykalnych kontrolek”.

Pionierem tej zmiany jest Hyundai. Koreańska marka, która sama eksperymentowała z dotykowymi ekranami nawet na kierownicy, choćby w nowym Tusconie i modelach Ioniq 5 oraz Ioniq 6 wraca do fizycznych pokręteł sterowania klimatyzacją.

To nie jest odosobniony przypadek. Volkswagen, po fali krytyki za dotykowe suwaki w Golfie Mk8 i serii ID., ogłosił oficjalny powrót przycisków na kierownicę. „Klienci powiedzieli nam wyraźnie, czego oczekują: intuicyjnych kontrolek, niezbędnych fizycznych przycisków i funkcji cyfrowych, które wspierają, a nie przytłaczają” – przyznaje Andreas Mindt, szef designu Volkswagena, cytowany przez Autovista24.

Przyciski i pokrętła wracają do łask

Za tymi zwrotami w polityce producentów stoją nie tylko głosy niezadowolonych kierowców, ale także twarde dane i wymogi bezpieczeństwa. Europejski program oceny nowych samochodów (Euro NCAP) od stycznia przyszłego roku przyzna upragniony, pięciogwiazdkowy rating tylko tym modelom, które będą miały fizyczne przełączniki dla kluczowych funkcji, takich jak kierunkowskazy, światła awaryjne czy wycieraczki. To milowy krok, który zmusi projektantów do znalezienia zdrowego balansu.

Pytanie nie brzmi, czy cyfryzacja była zbyt szybka, ale ile z niej jest tak naprawdę sensowne i użyteczne – komentuje Christoph Ruhland z Autovista Group. – Niektóre funkcje przeniesiono na ekrany głównie ze względów kosztowych, co bywało nieprzydatne w codziennym użytkowaniu. Cyfryzacja ma sens tylko wtedy, gdy naprawdę poprawia doświadczenia kierowcy – dodaje.

Zniechęcenie cyfryzacją

Okazuje się, że ta pozorna nowoczesność ma też swoją cenę na rynku wtórnym. Zbyt skomplikowane, w pełni zdigitalizowane deski mogą zniechęcać potencjalnych nabywców używanych aut, negatywnie wpływając na ich wartość rezydualną. – Systemy, które wydają się nadmiernie skomplikowane, mogą zrażać przy pierwszym kontakcie, a to wpłynie na sprzedaż i wartość odsprzedaży – potwierdza Robert Redman, analityk rynku.

Co ciekawe, powrót fizycznych kontrolek nie oznacza całkowitego porzucenia ekranów. Eksperci wskazują, że przyszłością jest hybrydowe podejście, tzn. cyfrowe kokpity pozostaną sercem systemu, ale kluczowe dla bezpieczeństwa i ergonomii funkcje wrócą w namacalnej formie.

Jak podsumowuje Ruhland – „przyszłością będzie interfejs hybrydowy, który łączy głównie cyfrowy kokpit z fizycznymi kontrolami tam, gdzie naprawdę dodają one wartości”. Era ekstremalnej cyfryzacji dobiega końca, a jej miejsce zajmuje era zdrowego rozsądku. I dobrze. Naprawdę wielu kierowców na takie zmiany czekało!

OW

REKLAMA