Fundacja EV Klub Polska, skupiająca ponad 7 tys. użytkowników samochodów elektrycznych, z zadowoleniem przyjęła zapowiedź wprowadzenia subsydiów do pojazdów z rynku wtórnego. Według planów administracji centralnej, na dopłaty dla sektora elektromobilności zostanie przeznaczone łącznie ok. 1,6 mld zł (373,75 mln euro).
Biorąc pod uwagę cały rynek motoryzacyjny zdecydowanie największą popularnością wśród Polaków cieszą się samochody z rynku wtórnego. Przez pierwsze 4 miesiące b.r. w naszym kraju zarejestrowano ok. 296 tys. używanych pojazdów sprowadzonych zza granicy. To zdecydowanie więcej niż liczba rejestracji nowych aut (183 tys.). Tymczasem sytuacja na rynku elektromobilności przedstawia się odwrotnie: większość rejestrowanych EV to pojazdy nowe, a udział importu w łącznej liczbie rejestracji samochodów całkowicie elektrycznych w okresie od stycznia do kwietnia b.r. wyniósł zaledwie 23%. Innymi słowy udział używanych „elektryków” jest niemal trzy razy mniejszy niż udział pojazdów „z drugiej ręki” bez względu na rodzaj napędu.
Konfiguracja programu
– Polacy kupują przede wszystkim samochody używane. Nie dlatego, że je szczególnie lubią, tylko ze względów ekonomicznych. Jeżeli więc chcemy, aby transport w Polsce był coraz bardziej ekologiczny, a wśród sprowadzanych do naszego kraju pojazdów używanych znalazło się zdecydowanie więcej aut zeroemisyjnych, dopłaty do EV „z drugiej ręki” są absolutnie niezbędne. Planowany program musi zostać jednak odpowiednio skonfigurowany. Na pewno nie chcielibyśmy dopłacać do pojazdów starych lub wyeksploatowanych. Konieczne jest zatem wprowadzenie kryterium maksymalnego wieku dotowanego pojazdu (nie więcej niż 4 lata), kryterium maksymalnego poziomu degradacji baterii (np. do 90%) i oczywiście kryterium przebiegu (np. do 50 tys. km). Program musi sprawić, że dzięki wzrostowi popytu na „elektryki” średni wiek importowanych do Polski samochodów spadnie, co będzie się wiązało jednocześnie ze zmniejszeniem średniej emisyjności floty – powiedział Łukasz Lewandowski, prezes Fundacji EV Klub Polska.
90% elektryków biorą firmy
Największa w Polsce organizacja zrzeszająca kierowców pojazdów zeroemisyjnych od dawna oczekiwała na wprowadzenie programu dofinansowania do używanych EV. – Takie dopłaty są lub były dostępne zarówno w państwach Europy Zachodniej (np. w Niemczech, Francji czy Niderlandach), jak i w krajach regionu CEE (na Litwie). Podobnych subsydiów wciąż nie wprowadzono za to w Polsce, mimo że zdecydowana większość pojazdów na naszych drogach pochodzi „z drugiej ręki”. W rezultacie liczba rejestrowanych EV jest znacznie niższa niż być powinna. Wielu Polaków nie stać na samochody z salonów, a „elektryki” w ok. 90% są kupowane przez firmy. Nowy program może zmienić ten stan rzeczy, stymulując popyt przez nabywców indywidualnych – podkreślił Piotr Ziółkowski, wiceprezes Fundacji EV Klub Polska.
Na podstawie przeprowadzonego przez Fundację „Wielkiego badania opinii użytkowników samochodów elektrycznych w Polsce 2023 – EV1000”, dla 57% respondentów górną granicą budżetu, który mogliby wydać na zakup pojazdu zeroemisyjnego „z drugiej ręki”, jest 50 tys. zł. Mniej niż co 10 badany zadeklarował natomiast, że maksymalną kwotą, którą byliby w stanie przeznaczyć na ten cel jest 100 tys. zł. Tymczasem średnie cena nowego samochodu elektrycznego nabywanego w Polsce przekracza już 250 tys. zł.
Więcej informacji: www.EVklub.pl