Analiza jest interesująca w kontekście ubiegłotygodniowej decyzji europosłów. Parlament Europejski przegłosował przepisy w myśl, którychemisje flot CO2 muszą zostać zmniejszone o 45% od 2030 r., 65% z 2035 r. i 90% od 2040 r. – przy czym rok bazowy we wszystkich przypadkach to rok 2005.
W publikacji oszacowano, że autobusy elektryczne, w tym pojazdy elektryczne (BEV) i hybrydowe (PHEV), wygenerują zapotrzebowanie sięgające do 30 terawatogodzin (TWh) energii elektrycznej do 2030 roku. Podobne oczekiwania dotyczą sektora elektrycznych samochodów ciężarowych. Tu transformacja będzie wymagała prawie 32 TWh energii elektrycznej do 2030 r. Autobusy i ciężarówki przyczynią się do połowy całkowitego zużycia energii elektrycznej w sektorze transportu.
Tylko 3% zapotrzebowania Europy
Jednak gra jest „warta świeczki”. Ciężarówki, autobusy miejskie i autobusy dalekobieżne, są bowiem odpowiedzialne za ponad 25% emisji gazów cieplarnianych pochodzących z transportu drogowego w UE.
Czy wspomniane TWh to dużo czy mało? Autorzy publikacji przewidują, że elektryfikacja pojazdów ciężkich (HDV), takich jak autobusy i ciężarówki, będzie pochłaniać około 3% końcowego zużycia energii elektrycznej w Europie w 2030 roku. Wskazuje to, że chociaż przejście na autobusy elektryczne i ciężarówki jest znaczące, nie ma obecnie obaw o to, aby stanowiło poważne wyzwania dla systemu energetycznego pod względem ogólnego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Kluczem smart zarządzanie
Jednak głównym problemem jest zarządzanie dodatkowym zapotrzebowaniem na energię, zwłaszcza biorąc pod uwagę dostępność i pojemność sieci. Oczekuje się, że szczytowe zapotrzebowanie na energię wzrośnie, szczególnie w późnych godzinach wieczornych i nocnych, gdy pojazdy wrócą do zajezdni.
Analiza ENTSO-E rozciąga się na różne aspekty elektryfikacji, w tym na doprowadzeniu, ładowanie węzłów logistycznych, ładowaniu długodystansowym i wykorzystanie stacji wodorowych. W badaniu podkreślono potrzebę skoordynowanego planowania między operatorami sieci, władzami lokalnymi i zarządcami flot w celu płynnego włączenia autobusów i ciężarówek do systemu zasilania.
Zdaniem ekspertów kluczowe w przejściu na etransport będzie strategia i wspólne zarzadzanie dostępną energia. Wyniki ubiegłotygodniowego głosowania zdają się potwierdzać, że europosłowie wydają się zdawać sobie z tego sprawę.
Jasne przepisy i cele
– Przejście na bezemisyjne ciężarówki i autobusy jest nie tylko kluczem do osiągnięcia naszych celów klimatycznych, ale także kluczowym czynnikiem dla czystego powietrza w naszych miastach. Zapewniamy jasne przepisy i cele dla jednej z głównych gałęzi przemysłu wytwórczego w Europie, które są wyraźną zachętę do inwestowania w elektryfikację i wodór – powiedział w ubiegłym tygodniu tuż po głosowaniu poseł sprawozdawca Bas Eickhout (Greens/EFA, NL), którego zdaniem transformacja już teraz przebiega szybciej niż zakładano.
Z perspektywy polskiej pozostaje mieć nadzieję, że szybko nadrobimy w tym względzie zaległości zarówno w obszarze parku maszyn jak i dostępności sieci ładowania.
Opracował: Rafał Wąsowicz