Pierwsze doniesienia na temat tego, że Tesla przeprowadza wymianę baterii w Cybertruckach, pochodzą z września 2024 roku. To wtedy pewien amerykański właściciel pickupa napisał na facebookowej grupie posiadaczy modelu, że przyjechał do serwisu z powodu akcji serwisowej na „kilka mniejszych kłopotów”, a Tesla postanowiła wymienić mu cały akumulator.
„Cybertruck – Wymiana akumulatora wysokiego napięcia (zapadnięcie się rdzenia wywołane wgnieceniem po stronie komórki)” – podano w opisie zlecenia serwisowego. Pan Matt Albers był zdziwiony. Liczył, że wizyta w serwisie potrwa maksymalnie jeden dzień, ale musiał zostawić pickupa mechanikom na ponad dwa tygodnie.
„To jest proaktywna wymiana, ponieważ nasz zespół inżynierów zauważył, że niektóre komórki mogą mieć wgniecenia boczne, które mogą powodować zwarcie komórek w zestawach opracowanych w okolicach tej daty produkcji samochodu” – tak brzmiała odpowiedź serwisu na pytanie właściciela auta o to, co właściwie trzeba wymienić i dlaczego. Jak podaje serwis CleanTechnica, wkrótce później pojawiły się kolejne relacje na ten temat. Inny właściciel Cybertrucka przyjechał do serwisu, by wymienić lusterko, które uszkodził przy parkowaniu. Jemu również polecono, by zostawił samochód na wymianę baterii.
„Co zaskakujące, nie napotkałem żadnych problemów z baterią, ani nie otrzymałem żadnych komunikatów o błędach” – wspomina. „Podrzuciłem auto do centrum serwisowego kilka dni temu i poinformowali mnie, że technicznie z moimi bateriami nie dzieje się nic złego. Jednak Tesla Engineering zażądała zwrotu pakietu baterii w celu rozebrania go i kontroli. Najwyraźniej pakiety wyprodukowane mniej więcej w tym samym czasie co moje miały problemy. W rezultacie zabierają mój akumulator i wymieniają go na nowy” – dodaje. Jego samochód został odebrany w lipcu. Wygląda na to, że problem dotyczy aut odebranych między lutym a lipcem 2024 r.
Na czym polega problem?
W obudowie ogniw litowo-jonowych mogą pojawiać się wgniecenia. Wiąże się to z ryzykiem zniekształcenia lub przetarcia, co wpływa na żywotność ogniwa, a w skrajnym przypadku oznacza nawet ryzyko pożaru.
Czy problem jest poważny? Wygląda na to, że nie – Tesla nie ogłosiła akcji serwisowej, a relacje w sieci dotyczą póki co kilku egzemplarzy. Portal CleanTechnica spekuluje, że brak ogłoszenia programu przywoławczego może być spowodowany niechęcią Tesli do rozgłaszania sprawy – tak, by nie zniechęcać potencjalnych klientów. Chodzi też o chęć uniknięcia poważnych kosztów. Z drugiej strony, marka działa zapobiegawczo. Czy baterie będzie trzeba wymienić we wszystkich Cybertruckach? To byłby finansowy cios dla marki. Jak na razie, temat jest zapewne badany.
Wybuch Cybertrucka w Las Vegas
Świat obiegają obecnie zdjęcia z wczorajszej eksplozji Tesli Cybertruck przed hotelem Trump w Las Vegas. Słowa „wybuch” i „samochód elektryczny” rozpalają wyobraźnię (zwłaszcza przeciwników aut elektrycznych), a w połączeniu z zawartymi wyżej doniesieanmi na temat problemów z akumulatorami w pickupie, można zacząć snuć domysły. Sprawa została już jednak rozwiązana. Tuż po wybuchu Elon Musk podał, że „musiało dojść do wybuchu bomby lub fajerwerków”. Analizował bowiem dane telemetryczne auta i aż do ostatniej chwili nie zauważył nic niepokojącego np. w kwestii temperatury. Teraz wiadomo już, że eksplozja, w której zginął jej sprawca (siedzący w aucie), a siedem osób zostało rannych, została spowodowana przez materiały wybuchowe znajdujące się w przestrzeni ładunkowej Tesli. Na pace Cybertrucka znaleziono pozostałości po pojemnikach z paliwem i po dużych fajerwerkach.
Samochód ugaszono i przykryto kocem gaśniczym. Nie doszło do uszkodzenia baterii, nie ucierpiały też zewnętrzne panele auta. Jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli służb, konstrukcja Cybertrucka (z nadwoziem ze stali walcowanej na zimno) sprawiła, że ogień i siła wybuchu zostały skierowane do góry, ograniczając zniszczenia i liczbę ofiar.
MA