Raport TÜV

Co piąte auto w Niemczech nie przechodzi badania. Tesle zamykają usterkowe zestawienie

Starsze Tesle pod względem usterkowości delikatnie powiedziawszy, nie wypadły najlepiej w badaniu niemieckiej organizacji
Źródło zdjęcia: EV Repair Garage

Tegoroczny raport TÜV pokazuje wyraźnie to, o czym eksperci mówią od kilku lat: niemiecka flota samochodowa starzeje się, a wraz z nią pogarsza się stan techniczny aut. Co piąty samochód nie przeszedł badań z powodu poważnych usterek. Zdaniem specjalistów niemiecki system nie nadąża za elektryfikacją i cyfryzacją aut. Jak wypadają modele elektryczne i jakie mają newralgiczne usterki?

  • Flota aut w Niemczech szybko się starzeje
  • Średni wiek auta osobowego u naszego zachodniego sąsiada, to 10,5 lat
  • A u nas? Ponad 14 lat
  • Auta starsze niż piętnaście lat – dziś to już ponad 27% całej niemieckiej, floty osobowej generują najwięcej problemów technicznych
  • Dostało się też elektrykom. Tesle Model 3 i Y zamknęły usterkową stawkę  

Dyrektor TÜV-Verband, Joachim Bühler, komentuje raport następująco: „trend w zakresie technicznej bezpieczeństwa pojazdów jest jednoznacznie negatywny”. Choć technologia idzie naprzód, to w praktyce jej korzyści są neutralizowane przez rosnący wiek aut na drogach.

1/5 aut poległa na badaniach

Najnowsze dane obejmujące okres od lipca 2024 do czerwca 2025 wskazują, że aż 21,5 procent pojazdów nie przeszło badań technicznych z powodu usterek poważnych lub wręcz niebezpiecznych. To czwarty wzrost z rzędu, oddalający rynek od rekordowo dobrego roku 2022, gdy odsetek ten spadł do 17,9%.

Auto w Niemczech? Ponad 10 lat średniego wieku

Średni wiek auta osobowego w Niemczech wynosi dziś 10,6 roku. Jeszcze w 2015 roku było to 9 lat, a na początku wieku niespełna siedem lat. Najszybciej rośnie udział samochodów starszych niż piętnaście lat – dziś to już ponad 27% całej floty, czyli ok. 13,5 miliona pojazdów.

To właśnie te auta generują najwięcej usterek: prawie co trzecie z nich nie przechodzi badań technicznych mając 15 lat i więcej, a liczba pojazdów określonych jako „niebezpieczne” lub „zagrażające ruchowi” nie była tak wysoka od lat.

TÜV potwierdza, że bezusterkowość systematycznie spada. W tym roku bez zastrzeżeń przeszło przegląd jedynie 66,1% aut – najmniej od niemal dekady. Jeszcze trzy lata temu było to 73%.

Elektryki pod lupą. Wyniki od świetnych po katastrofalne

Raport 2026 po raz pierwszy obejmuje aż 18 modeli samochodów elektrycznych. To efekt szybkiego wzrostu rynku EV i coraz większej liczby takich aut trafiających na rynek wtórny. Wnioski są jednak dalekie od jednoznacznych.

Najlepiej w grupie 2-3-latków wypadają Mini Cooper SE, Audi Q4 e-tron i Fiat 500e, z usterkowością od 3,5 do 4,2%, co plasuje je blisko czołówki całej tabeli. Solidnie wypadają też Volkswageny ID.3 oraz ID.4/ID.5.

Znacznie gorzej – Skoda Enyaq (9,1%) i Dacia Spring (13%). A najgorsze wyniki osiągają Tesle: Model 3 jest trzeci od końca, Model Y – ostatni, z wynikiem 17,3%. To najwyższy poziom usterek w tej klasie wiekowej od dekady.

TÜV wskazuje przede wszystkim na problemy z zawieszeniem, nadmiernie obciążonym masą baterii, oraz zaniedbane hamulce, które przy rekuperacji pracują rzadziej i szybciej korodują. Dochodzą do tego niedomagania oświetlenia i konstrukcyjne słabości przednich wahaczy i łączników stabilizatorów.

Co ciekawe, Tesle mają przy pierwszym badaniu bardzo wysokie przebiegi, często ponad 55-56 tys. km, ale – jak podkreśla Bühler – inne modele z podobnym przebiegiem wypadają znacznie lepiej, co sugeruje, że problem tkwi nie tylko w konstrukcji, ale też w jakości przeglądów i serwisu.

To ważny sygnał również dla rynku polskiego. W naszym kraju udział EV rośnie, ale jednocześnie mechanicy i diagności wciąż zdobywają doświadczenie związane z badaniem aut elektrycznych. Nadchodzące lata przyniosą coraz więcej samochodów po gwarancji, które trafią do niezależnych warsztatów, a obciążenie masą baterii oraz zmieniona charakterystyka układu hamulcowego staną się realnym wyzwaniem diagnostycznym.

Polska na tle Niemiec – starsza flota, mniejsze wymagania, większe ryzyko

W Niemczech średni wiek samochodu to 10,6 roku. W Polsce – według różnych źródeł – 14,5 roku albo więcej, zależnie od metody liczenia i tego, jakie pojazdy bierzemy pod uwagę. Ponad połowa aut ma przynajmniej piętnaście lat, a import używanych samochodów z Zachodu utrzymuje ten wskaźnik na rekordowym poziomie.

Podczas gdy w Niemczech rosnący wiek floty już wyraźnie odbija się na statystykach usterek, w Polsce sytuacja może być nawet poważniejsza, choć nie widać tego w oficjalnych raportach ze względu na mniej surowy system kontroli.

To oznacza, że problemy typowe dla starszych aut – zużyte wahacze, korozja przewodów hamulcowych, wycieki w amortyzatorach czy usterki oświetlenia – są u nas statystycznie powszechniejsze niż u zachodnich sąsiadów. W kontekście elektryków oznacza to dodatkowo, że polskie warsztaty muszą być gotowe na zupełnie nowe typy usterek, których w autach spalinowych dotąd nie było.

System nie nadąża. Potrzebna reforma

Jednym z najważniejszych wniosków tegorocznego raportu nie jest sama usterkowość, ale… wątpliwa adekwatność procedur badań technicznych. Według organizacji obecny system nie nadąża za elektryfikacją i cyfryzacją samochodów.

Bühler podkreśla, że sprawdzanie układu wysokiego napięcia w elektrykach ogranicza się dziś w dużej mierze do oględzin, a zdrowie baterii – kluczowego elementu wpływającego na bezpieczeństwo pojazdu – nie jest badane w sposób jednolity. TÜV postuluje ujednolicenie metod pomiaru State of Health (SoH), stworzenie dostępu dla diagnostów do danych pojazdu i włączenie testów systemów cyfrowych oraz cyberbezpieczeństwa do procedur HU.

Organizacja apeluje również o stworzenie ogólnokrajowego cyfrowego rejestru pojazdów, który dokumentowałby historię auta w sposób ciągły i trudny do zmanipulowania. Ma to ograniczyć rosnący problem oszustw: nie tylko cofania liczników, ale także fałszowania historii serwisów czy przemilczanych modyfikacji.

Podsumowanie

Wszystkie dane prowadzą do wniosku, że auta robią się coraz starsze, a utrzymywanie ich w dobrej kondycji będzie stanowić coraz większe wyzwanie. Można jednak spojrzeć na sprawę też z pewnym optymizmem.

Pamiętajmy, że auta 15-letnie to już mimo wszystko konstrukcje nowoczesne, bezpieczne i wyposażone w zaawansowane systemy. Trzeba tylko utrzymywać je w dobrej formie. Auta elektryczne stanowią wyzwanie dla diagnostów i serwisów – ale ze względu na mniejszą liczbę części, po latach mogą okazać się mimo wszystko mniej problematyczne.

PMA

REKLAMA