Nałożenie przez Komisję Europejską ceł na auta EV z Chin to zdecydowanie najważniejsza informacja motoryzacyjna tego tygodnia. Przypomnijmy – cła zostały nałożone w związku z efektami śledztwa, w którym badano chińskie marki i nielegalne subsydiowanie ich przez tamtejszy rząd. Stawki zależą od tego, czy dany koncern współpracował podczas dochodzenia. Wyjściowa stawka to 21%, ale niektórzy zostali obłożeni większymi. W przypadku koncernu SAIC wytwarzającego m.in. auta MG i Maxus mówimy o cle w wysokości aż 38,1%. Dla Geely (Volvo, Polestar, Zeekr) to 20%, a przy firmie BYD – 17,4%. Nie wiadomo jeszcze, jaka stawka zostanie zastosowana np. przy marce Nio czy Xpeng. Należy pamiętać o tym, że na granicy i tak pobierane jest już 10-procentowe cło – a nowe stawki zostaną do niego doliczone.
Europejskie marki a cła
Mogłoby się wydawać, że nowe przepisy uderzą tylko w firmy z Chin. Rykoszetem mogą „dostać” także firmy europejskie sprzedające w Chinach wiele aut – takie jak np. Volkswagen czy Mercedes. W obawie przed tym, że Chińczycy wprowadzą cła „odwetowe” na auta z Europy, Niemcy opowiadali się przeciwko opłatom. Za byli m.in. Francuzi i Hiszpanie.
Poza tym, wiele firm ma swoje fabryki w Chinach, zbudowane tam głównie ze względu na optymalizację kosztów. Mowa m.in. o BMW czy o Tesli. W Gigafactory w Szanghaju powstają Modele 3 i Y. Ten pierwszy trafia także do Europy.
Czy Tesla zostanie objęta cłami?
Tesla jak zwykle szybko reaguje. „Cena za pojazd Model 3 prawdopodobnie wzrośnie od 1 lipca 2024 r. ze względu na oczekiwane cło przywozowe. Odbierz dostawę w czerwcu, aby zabezpieczyć aktualną cenę” – taki komunikat wyświetla się klientom, którzy na oficjalnej, polskiej stronie Tesli kliknęli w „Zamów teraz” przy Modelu 3. Modele Y, S i X nie trafiają do nas z Chin, więc przy nich takich komunikatów nie ma.
Jakim cłem może zostać obłożona Tesla? Mówiło się początkowo o „bazowym” cle, czyli takim w wysokości 21%. Podobne miałoby być zastosowane do pozostałych europejskich marek wytwarzających swoje produkty w Chinach, czyli np. do Dacii czy BMW. Obecnie jednak biuro prasowe Komisji Europejskiej informuje, że „na podstawie uzasadnionego wniosku jeden producent pojazdów elektrycznych w Chinach – Tesla – może otrzymać indywidualnie obliczoną stawkę cła na etapie ostatecznym”. Decyzja będzie zależeć od wyników dochodzenia, które wyjaśni, czy firma otrzymywała wsparcie od chińskiego rządu. Jeśli Tesla nie miała specjalnego traktowania w Państwie Środka, cło może być zmniejszone. O podobną analizę i ustalenie indywidualnej stawki mogą wnioskować także inne zachodnie marki.
Napędzanie sprzedaży
Jak duże są szanse na to, że cennik Tesli Model 3 jednak nie ulegnie drastycznym zmianom? To się okaże, ale wydaje się, że amerykańska firma niekoniecznie musiała być subsydiowana przez chiński rząd – co sprawia, że wyniki śledztwa mogą wypaść korzystnie dla Tesli… i jej klientów. Jak na razie, komunikat zachęcający do składania zamówień w czerwcu można uznać za bardzo sprytny ruch marketingowy, poprawiający z pewnością ruch w salonach.
Obecnie Tesla Model 3 kosztuje od 194 990 zł za wersję RWD, od 224 990 zł za wersję Long Range i od 244 990 zł za wersję Performance. Gdyby ceny wzrosły o 21%, cena bazowa wynosiłaby 235 937 zł, jest jednak pewne, że wpływ ewentualnego cła na kwoty w cenniku nie będzie tak prosty.
MA